O klientów skłonnych wyłożyć pieniądze na budowę, najczęściej pożyczone w bankach, będzie bowiem coraz trudniej, bo te stały się mniej skłonne do udzielania kredytów. Odmawiają ich też deweloperom.
Iwona Załuska z firmy Upper Finance przyznaje w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że sytuacja jest dramatyczna. Nie dość, że wzrosły marże banków, to na osiem wniosków kredytowych, akceptują dwa - mówi Załuska. W tej sytuacji ci, którzy nie uzyskali finansowania, nie zaczynają inwestycji.
Sęk w tym - pisze gazeta - że wiele firm już je rozpoczęło. A jeśli ludzi przestaną kupować mieszkania, a bank odmówi kredytu firmie budowa stanie. Zaś deweloper, który nie ma pieniędzy na kontynuację, traci płynność, a w efekcie plajtuje.
Więcej na ten temat - w "Gazecie Wyborczej".
"Gazeta Wyborcza"/kry/lm
Źródło:IAR