
W grudniu Polska utrzymała niechlubny tytuł inflacyjnego lidera Unii Europejskiej, z inflacją HICP wyraźnie przewyższającą 3%. Warto wziąć pod uwagę fakt, że Eurostat liczy inflację cenową nieco inaczej niż Główny Urząd Statystyczny.
Od pół roku w strefie euro notujemy statystyczną deflację – roczna dynamika zharmonizowanego wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych (HICP) od sierpnia przybiera wartości ujemne. Od września inflacja HICP w eurolandzie notuje wartość -0,3% rdr i taki też odczyt utrzymał się w grudniu.

Cenowa deflacja w strefie jest w przeważającej mierze efektem silnego efektu bazy na rynku paliw – w tej kategorii Eurostat odnotował ceny o 6,9% niższe niż przed rokiem. Tańsze niż w grudniu 2019 roku były jeszcze tylko wyroby tytoniowe oraz dobra przemysłowe. Wzrosły za to ceny żywności (o 2,1% rdr) oraz usług (o 0,7%).
Niezmiennie utrzymuje się też swoista „inflacyjna kurtyna”, dzieląca Europę na dwie części. O ile w większości krajów strefy euro mamy do czynienia albo z deflacją cenową, albo niską inflacją, to wschodnia część Unii Europejskiej doświadcza stosunkowo szybkiego wzrostu cen. Inflacyjnymi liderami Unii są kraje Grupy Wyszehradzkiej: Czechy (2,4%), Węgry (2,8%) i Polska (3,4%).
Warto zwrócić uwagę na dwa ostatnie państwa. Polska od kilku miesięcy dzierży niechlubne miano inflacyjnego lidera UE - w listopadzie i w grudniu była już jedynym krajem unijnym, w którym tempo wzrostu cen przekracza 3%.
Wyniki podane przez Eurostat różnią się od tych podawanych przez GUS, ponieważ unijni statystycy stosują inne, takie same dla wszystkich krajów Unii, wagi w koszyku inflacyjnym. Stąd też wynika wyraźna różnica między 3,4% inflacji podawanej przez Eurostat a 2,4% zaraportowanym przez polskich statystyków.
Od kilku miesięcy inflacja w Polsce wywołuje szczególne emocje. O tym, jak dokładnie się ją liczy, pisaliśmy w artykule „Jak GUS mierzy inflację? Statystycy wyjaśniają”. O perspektywach dla inflacji w 2021 r. pisaliśmy natomiast w tym artykule. Warto także dodać, że w kolejnych miesiącach inflację podbić może polityka osłabiania złotego prowadzona przez NBP, wzrost starych oraz szereg nowych opłat i podatków wchodzących w życie od 2021 r. oraz wzrost cen żywności na światowych rynkach.
KK
