Niemiecki koncern Daimller AG przedstawił plany wybudowania w Chinach swojej największej fabryki na świecie. Producent Mercedesa chce w ten sposób podbić prężnie rozwijający się rynek motoryzacyjny w „Państwie Środka”.
Nowy zakład produkcyjny, który kosztować będzie ok. 2 mld euro, powstać ma do końca 2014 r. Jego budowa ma pomóc Daimlerowi podwoić produkcję w Chinach do poziomu 200 tys. samochodów rocznie. Do końca 2015 r. koncern zamierza sprzedawać w Państwie Środka 300 tys. aut rocznie, z których lwia część produkowana będzie na miejscu. Pozwoli to zredukować koszty transportu i ominąć wysokie cła importowe.
Budowa nowej fabryki to jeden z elementów „inicjatywy 2020”, która poza zwiększeniem zdolności produkcyjnych zakłada rozbudowę sieci sprzedaży oraz wprowadzenie 20 nowych modeli. Jeżeli cel sprzedażowy zostanie osiągnięty, to Chiny staną się głównym rynkiem Daimlera. Obecnie więcej samochodów firma sprzedaje w Niemczech i USA.
Umocnienie pozycji na chińskim rynku motoryzacyjnym to strategiczny cel producenta Mercedesa. Rok temu firma została daleko w tyle za głównymi rywalami – BMW i Volkswagenem. W 2012 r. chińscy konsumenci kupili 206 tys. Mercedesów (+ 4 proc. rdr), 407 tys. Audi (+32 proc. rdr) i 313 tys. BMW (+41 proc.).
Niemiecka precyzja “Made in China”
- Jakość pojazdów I silników powstających w Chinach jest taka sama jak tych produkowancyh w Niemczech – stwierdził Hubertus Troska, nowy szef chińskiego oddziału Daimlera podczas konferencji prasowej, na której przedstawiono plany podboju lokalnego rynku.
Władz niemieckiego koncernu od inwestowania w Chinach nie odstrasza nawet spadające tempo rozwoju gospodarczego.
- W Chinach jest jeszcze wiele miejsca na rozwój. Jesteśmy przekonani, że w następnych latach rynek znacząco wzrośnie. Widzimy to w tym roku i jesteśmy przekonani, że będzie tak również w przyszłości – dodał Troska.
/mz