REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Członek zarządu Mercatora sprzedał akcje "na górce"

2020-02-06 12:30, akt.2020-02-07 14:14
publikacja
2020-02-06 12:30
aktualizacja
2020-02-07 14:14

Witold Kruszewski, członek zarządu Mercatora, zdecydował się na sprzedaż małego pakietu akcji. Wcześniej spółka mocno drożała w związku z koronawirusowym boomem na produkty takie jak maseczki czy rękawice ochronne. 

Członek zarządu Mercatora sprzedał akcje "na górce"
Członek zarządu Mercatora sprzedał akcje "na górce"
fot. Krystian Maj / / FORUM

[Aktualizacja 07.02 g. 14:00] Artykuł został uzupełniony o stanowisko spółki, w którym sprzedaż akcji przez Kruszewskiego tłumaczona jest powodami osobistymi.

5,8 tys. akcji po średniej cenie 18,75 zł sprzedał na ostatniej styczniowej sesji Witold Kruszewski. Łączna wartość pakietu sprzedanego przez członka zarządu Mercatora to zatem 109 tys. zł. To ułamek wartości firmy, wśród inwestorów pojawiły się jednak obawy, że Kruszewski nie wierzy w wycenę Mercatora. Ta ostatnia bowiem mocno poszła przed ruchem Kruszewskiego w górę.

Za jedną akcję Mercatora jeszcze 24 stycznia płacono 8,36 zł. Później rozpoczął się jednak rajd, dzięki któremu wartość spółki wzrosła przeszło dwukrotnie. Kruszewski sprzedawał średnio po 18,75 zł, najdroższe pakiety poszły za ponad 19,5 zł, były zatem przeszło 11 zł droższe niż tydzień wcześniej. To aż 133 proc. wzrostu.

Akcje sprzedane "na górce"

Co ciekawe Kruszewski wstrzelił się niemal idealnie w tzw. górkę, w szczycie notowań za Mercatora płacono 9,68 zł, niewiele więcej, niż uzyskał sprzedający członek zarządu. Miało to miejsce właśnie na sesji 31 stycznia. Na tej samej, na której sprzedawał Kruszewski. Później akcje Mercatora zaczęły tanieć, dziś za jedną płaci się 13,5 zł. To wciąż zdecydowanie więcej niż przed rozpoczęciem rajdu, ale i zdecydowanie mniej niż podczas operacji sprzedaży pakietu członka zarządu.

fot. / / Bankier.pl

Z PR-owego punktu widzenia ruch rzeczywiście wygląda zatem rzeczywiście niefortunnie. Członek zarządu, a więc osoba dobrze poinformowana o sytuacji spółki, sprzedaje akcje po gwałtownych wzrostach. Pakiet był na tyle mały, że normalnie taką sprzedaż można byłoby zlekceważyć, w tym wypadku chodzi jednak o timing. Dodatkowo warto pamiętać też o opóźnieniu, informację o sprzedaży z 31 stycznia podano do wiadomości rynku 5 lutego. Nie wiadomo, czy 5,8 tys. akcji było jedynymi papierami sprzedanymi przez insiderów.

Z punktu widzenia inwestorskiego Witold Kruszewski zrobił świetny interes - sprzedał akcje na górce. Z punktu widzenia oceny spółki w oczach innych inwestorów, jako członek zarządu, sprzedając po mocnych wzrostach, dał pole do spekulacji, że nie wierzy w wycenę akcji spółki na poziomie 18,75 zł. 

Mercator wyjaśnia: powody osobiste

Jak tłumaczy jednak spółka, nie miało to związku z fundamentalną sytuacją Mercatora. W oświadczeniu przesłanym Bankier.pl spółka tłumaczy sprzedaż akcji przez Kruszewskiego następująco:

  • Kruszewski sprzedał tylko część (5,8 tys. akcji) swojego pakietu
  • Sprzedaż była podyktowana zobowiązaniami osobistymi i była planowana wcześniej, a wybicie kursu spowodowane koronawirusem akurat w tym czasie było korzystnym przypadkiem
  • Pakiet akcji p. Kruszewskiego był i jest mały, a reszta zarządu nie sprzedała ani jednej akcji; prezes Żyznowski - oprócz pakietu kontrolnego firmy - dokupił w ostatnim czasie około 150 tys. akcji z GPW i pomimo możliwości zrealizowania sowitych zysków nie sprzedaż ani jednej akcji; to powinno uciąć wszelkie spekulacje, potwierdzając przekonanie menedżerów Mercatora o budowaniu długoterminowej wartości
  • Gdyby zarząd uważał, że firma nie buduje coraz większej wartości fundamentalnej, że to była górka kursu i akcje nie będą droższe w przyszłości, to czy nie sprzedałby wszystkich posiadanych akcji przy tak dużych obrotach, jakie były?

Wirusowa hossa

Obawy inwestorów trafiły na podatny grunt, przeszło dwukrotny wzrost ceny akcji Mercatora w ledwie kilka dni wywołał spekulacje, że ruch ten może nie znaleźć pokrycia w fundamentach. Przypomnijmy, Mercator ma za sobą trudny 2019 rok, epidemia koronawirusa sprawiła jednak, że inwestorzy uwierzyli, iż firma ma szanse na świetny 2020 rok. Mercator produkuje bowiem w Tajlandii rękawice ochronne, w jego ofercie znajdują się też maseczki.

 Jest jeszcze za wcześnie na wyciąganie głębszych wniosków biznesowych, natomiast faktem jest mocne poruszenie w branży i potencjalne ograniczenie lub nawet zamknięcie na jakiś czas chińskiego eksportu rękawic medycznych oraz produktów włókninowych, jak maski. Mercator Medical analizuje na bieżąco sytuację rynkową, aby maksymalizować osiągane rezultaty finansowe. Jesteśmy przygotowani na sprostanie zwiększonemu popytowi, którego symptomy można już zauważyć  wyjaśniała pod koniec stycznia w rozmowie z Bankier.pl Monika Żyznowska, członek zarządu Mercator Medical.

Szans dla spółki doszukiwali się i analitycy. W rozmowie z PAP Biznes analityk DM BOŚ Tomasz Rodak powiedział, że "spodziewany, w związku z epidemią koronawirusa, wzrost popytu na rękawice medyczne powinien przełożyć się na wzrost ich cen na świecie". To z kolei - zdaniem Rodaka - "powinno pozytywnie wpłynąć na wyniki grupy Mercator Medical, ale jest jeszcze za wcześnie, aby określić jak mocny on będzie".

Całą rozmowę z Moniką Żyznowską oraz analizę sytuacji Mercatora można przeczytać w artykule "Wirusowa hossa na polskiej spółce".

Adam Torchała

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (10)

dodaj komentarz
akcjoinm
Jak milo wrocić do bredni na bankier.pl
henk54
Jak ludziom tak odje....ło że wywindowali cenę w kosmos to byłby kretynem gdyby to trzymał i czekał aż straci na wartości. Żadnych informacji insiderskich tu nie wykorzystał, tylko zdrowy rozsądek. Dziwniejsze było to, że Morawiecki jako minister posiadał akcje banku i nikt nie widział w tym problemu i braku etyki. Podczas gdy każde Jak ludziom tak odje....ło że wywindowali cenę w kosmos to byłby kretynem gdyby to trzymał i czekał aż straci na wartości. Żadnych informacji insiderskich tu nie wykorzystał, tylko zdrowy rozsądek. Dziwniejsze było to, że Morawiecki jako minister posiadał akcje banku i nikt nie widział w tym problemu i braku etyki. Podczas gdy każde jego słowo o podatku bankowym itp miało natychmiastowy wpływ na kurs tych akcji. To tak jakby bokser obstawiał u bukmachera swój własny mecz.
michalshk
Gdy reszta ludzi zacznie sprzedawać owy pan kupi spowrotem akcje. Ale kasa w kieszeni zostanie.
staryznajomy
W czym problem ? Spekule sie to nie podoba? Chceli wy....ac innych a to ktos wy....l ich hahaha
ivangogh
So.. It could be UP when the markets go down :) prawda bankier.pl?
wolekk
Panowie, kto nie ucieknie pkc, ten zostanie z reka w nocniku. Przeciez po to ta sprzedaz 5tys. No i ten dzisiejszy "baton", obliczony na panike widzow ;) Wierzcie tez w artykuly na Bankierze lub PB, daleko zajdziecie.
ivangogh
Czyjaś tragedia, innych zysk. Ironia losu. Ciekawe, czy jego znajomi też "żenili" akcje.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki