Kredyt gotówkowy to bardzo kusząca perspektywa. Oznacza bowiem duży, choć jednorazowy zastrzyk gotówki. Niestety, później przychodzi brutalna rzeczywistość objawiająca się koniecznością spłaty zobowiązania. Nie wszyscy jednak potrafią sobie z tym poradzić i zamiast spłacić jeden dług, dobierają kolejne.
Do redakcji Bankier.pl przyszedł mail od zrozpaczonej czytelniczki, która ma olbrzymie zadłużenie w bankach i innych instytucjach i nie wie, jak sobie poradzić ze spłatami. Postanowiliśmy w jej imieniu dowiedzieć się, czy istnieje jakieś wyjście z tej przerażającej finansowo sytuacji. (Przeczytaj całą historię czytelniczki).
Czytelniczka wpadła w typową pętlę zadłużenia – początkowo wzięła pożyczkę 25 tysięcy złotych na rozpoczęcie działalności, a dzisiaj jej długi w bankach wynoszą ponad 100 tysięcy złotych (plus odsetki) i do tego dochodzą zobowiązania wobec ZUS oraz firm pożyczkowych.
Jest to niestety jeden z wielu przykładów popadania w zadłużenie, które przerasta możliwości spłaty w uzgodnionych terminach, zwłaszcza gdy dodatkowo wystąpi nieprzewidziana sytuacja życiowa (utrata pracy, problemy w prowadzeniu biznesu).
Sytuacja czytelniczki jest bardzo trudna i prawdopodobnie nie ma już możliwości polubownego załatwienia tej sprawy z bankami, ponieważ zgodnie z ich wewnętrznymi procedurami i polityką kredytową może być już za późno na tego typu rozwiązania, np. na kolejne konsolidacje (zwłaszcza że jedna konsolidacja zadłużenia miała już miejsce). Warto jednak ponownie spróbować rozmów z bankiem, przedstawiając nie tylko trudną sytuację, w jakiej znajduje się czytelniczka, ale także konkretną propozycję harmonogramu spłat zadłużenia. Harmonogram ten musi być dostosowany do sytuacji czytelniczki, aby mogła się z niego wywiązać, oraz akceptowalny dla banku.
Gdyby okazało się, że banki przekażą zadłużenie firmie windykacyjnej lub funduszowi sekurytyzacyjnemu, co jest wysoce prawdopodobne i o czym czytelniczka zostanie poinformowana listownie, należy natychmiast skontaktować się z daną firmą lub funduszem. Często zdarza się, że informacja o sprzedaży zadłużenia na tyle paraliżuje dłużnika, że stara się on uciec od problemu i unika kontaktów z firmą windykacyjną, mając nadzieję, że problem załatwi się sam. Jednak takie zachowanie może narazić dłużnika na dalsze koszty – opłaty sądowe, koszty zastępstwa procesowego, koszty związane z egzekucją komorniczą.
Zobacz wszystkie
Interwencje ekspertów Bankier.pl |
Zadłużenie sprzedane przez bank powiększone jest już o należne bankowi odsetki. Aby powstrzymać tę „kulę śnieżną” i nie powodować dodatkowych kosztów, należy nawiązać dialog z firmą windykacyjną, uzgadniając z nią harmonogram spłat w ratach. Warto mieć potwierdzenie tych ustaleń na piśmie w formie podpisanej przez obie strony ugody. W takim wypadku trzeba terminowo wywiązywać się z poczynionych ustaleń oraz na bieżąco kontaktować się z firmą windykacyjną, gdyby pojawiły się jakieś nieprzewidziane okoliczności. Z doświadczenia wiem, że firmy windykacyjne otwarte są na dialog z dłużnikiem i chcą załatwić sprawę zadłużenia polubownie.
Co zrobić, aby nie wpaść w pętlę zadłużenia?
Przede wszystkim należy dokładnie przeanalizować swoją sytuację przed zaciągnięciem pożyczki czy kredytu. Trzeba przy tym uwzględnić wszystkie koszty związane ze spłatą kredytu (odsetki, prowizje). Ważne jest, aby ustalając okres kredytowania wziąć pod uwagę wysokość miesięcznej raty – czy faktycznie będziemy w stanie spłacać ją w takiej wysokości. Jeśli istnieje ryzyko, że nie, może warto wydłużyć okres kredytowania – co prawda poniesiemy większe koszty, ale rozłoży się to w czasie i będziemy mogli spać spokojnie, bez obawy, że bank wypowie nam kredyt. Należy przemyśleć, czy dana pożyczka zaspokaja nasze potrzeby finansowe nie tylko w perspektywie miesiąca czy roku, ale też w perspektywie długofalowej – ponieważ możemy otrzymać lepsze warunki przy jednej pożyczce na wyższą kwotę, niż przy kilku mniejszych branych oddzielnie.
Osobom, które mają już jakieś zobowiązania, zmniejsza się zdolność kredytowa, zatem banki oferują im pieniądze z wyższym oprocentowaniem. Natomiast praktyka spłaty jednej pożyczki poprzez zaciągniecie kolejnej jest działaniem prowadzącym w jedynie kierunku powiększania zadłużenia, zwłaszcza gdy korzystamy z tzw. „pożyczek chwilówek” charakteryzujących się wysokimi kosztami. Dlatego zamiast podejmować tego rodzaju działania, porozmawiajmy z bankiem w tym czasie, kiedy można jeszcze załatwić sprawę polubownie – np. poprzez wydłużenie terminu spłaty, a tym samym obniżenie miesięcznej raty.
Sławomir Deleżuch
Prezes Zarządu firmy windykacyjnej DCGROUP Sp. z o.o.