Unijny regulator wydał nowe ostrzeżenie dla osób zamieszczających rekomendacje inwestycyjne w mediach społecznościowych. W kampanii informacyjnej Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych przestrzega przed manipulacjami i przypomina o sankcjach. Dla Bankier.pl sprawę skomentował rzecznik KNF.


Podczas publikowania postów w mediach społecznościowych kluczowa jest przejrzystość i dokładność treści, zwłaszcza przy formułowaniu rekomendacji dotyczących inwestycji. Dlatego też jeśli jesteś influencerem finansowym, ekspertem od analizy technicznej lub osobą, która po prostu interesuje się inwestycjami, musisz znać zasady ustanowione w ramach MAR – pisze ESMA.
Co to jest rekomendacja inwestycyjna?
Według MAR (ang. Market Abuse Regulation – rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie nadużyć na rynku) może to być dowolny post, film lub inny rodzaj przekazu publicznego, także w mediach społecznościowych, w którym dana osoba bezpośrednio lub pośrednio udziela porad lub daje pomysły na temat zakupu lub sprzedaży instrumentu finansowego.
„Nawet jeśli dana osoba używa języka nieprofesjonalnego (…), może to stanowić rekomendację inwestycyjną” – tłumaczy ESMA i wydaje specjalną broszurę informacyjną, w której wyjaśnia wymogi, jakie obowiązują przy publikowaniu rekomendacji przez ekspertów i wszystkich pozostałych.
Wymogi przy publikacji postów z rekomendacjami
Jak informuje ESMA, każda osoba sporządzająca rekomendacje inwestycyjną ma obowiązek:
- dołączyć dane identyfikacyjne: imię i nazwisko, stanowisko wszystkich zaangażowanych osób oraz datę i godzinę rekomendacji.
- Zapewnić obiektywną prezentację rekomendacji: czyli wyraźnie oddzielić fakty od interpretacji, szacunków i opinii. Potwierdzić, że wszystkie źródła informacji są wiarygodne, a w razie wątpliwości wyraźnie to zaznaczyć.
- Ujawnić w jasny sposób wszelkie konflikty interesów, w każdym kanale komunikacyjnym w mediach społecznościowych, za pomocą którego publikuje się taką rekomendację.
Dodatkowe wymogi są nakładane na „profesjonalistów” i „ekspertów”, którzy muszą:
- Zrobić podsumowanie wszystkich wycen i metodologii oraz zastosowanych założeń.
- Podać czas trwania inwestycji i zawrzeć odpowiednie ostrzeżenie o ryzyku.
- Poinformować o planowanej częstotliwość aktualizacji rekomendacji.
- Zaznaczyć to, jeśli rekomendacja została w jakiś sposób zmieniona po jej przekazaniu emitentowi.
- Podać do wiadomości, jeżeli posiadają długą lub krótką pozycję netto powyżej 0,5% całkowitego wyemitowanego kapitału zakładowego emitenta.
KNF komentuje zaostrzenie nadzoru
Europejski nadzór w swojej kampanii przypomina przy tym o sankcjach, które mogą nakładać właściwe organy krajowe za złamanie przepisów. W jaki sposób KNF monitoruje tego typu aktywność w social mediach i podejmuje działania w celu ewentualnego nałożenia sankcji, pytamy rzecznika KNF Jacka Barszczewskiego.
„Urząd KNF od kliku lat bacznie przygląda się aktywności osób oraz podmiotów zarówno w social mediach, jak i ogólnie w internecie. Bazujemy w tej sprawie na sygnałach z zewnątrz, stanowiących dla UKNF cenne źródło informacji, jak i na działaniach własnych, analizując pojawiające się w Internecie reklamy podmiotów nadzorowanych i w razie wykrytych nieprawidłowości w takim przekazie podejmujemy stosowne działania nadzorcze. Co do zgłoszonych przypadków UKNF bada takie sygnały nie tylko w stosunku do podmiotów nadzorowanych, ale także do osób czy podmiotów naruszających wymogi dla działalności regulowanej” – odpowiada rzecznik.
W takim razie czy prowadzona kampania informacyjna to tylko etap przed bardziej rygorystycznym podejściem administracji państwowej do egzekwowania przepisów MAR? Jaki jest kierunek interpretacji przepisów, do którego dążą europejskie organy nadzorujące?
„Od pewnego czasu kwestia social mediów i przekazu tam zawartego jest również przedmiotem zainteresowania ESMA i Komisji Europejskiej. Mówiąc o kierunku, w jakim idzie unijna polityka nadzorcza, obserwujemy zaostrzenie i skłonność do bardziej rygorystycznego nadzorowania aktywności w Internecie. Nie powinno to dziwić, skoro sprzedaż inwestycji i kontakty z klientami przeniosły się do świata wirtualnego, to za nimi podążyły nadużycia, a w konsekwencji i nadzór” tłumaczy Jacek Barszczewski.
„O zaostrzeniu tym świadczy także propozycja zawarta w Retail Investment Strategy, tj. wprowadzenie odpowiedzialności firm inwestycyjnych za fininfluenserów działających na ich rzecz czy definicja komunikacji marketingowej. Jako członek ESMA zaproponowaliśmy zmiany w Retail Investment Strategy, których celem jest zaostrzenie wymogów w zakresie definicji rekomendacji inwestycyjnej” – dodaje.
O postępującym zaostrzaniu wymogów można mówić, patrząc wstecz. KNF już kilka lat temu ogłosiła głośny projekt swojego stanowiska w sprawie wykorzystywania mediów społecznościowych, ale przez podmioty nadzorowane. Teraz ostrzeżenie europejskiego nadzorcy dotyczy wszystkich i przypomina także o tych zwiększonych wymogach dla zawodowców.
„Jako UKNF prowadzimy aktywnie kampanie informacyjne i ostrzegawcze, w których zwracamy uwagę inwestorom na to, że social media i internet to nie jest najlepsze miejsce do poszukiwania informacji o tym, jak lokować pieniądze. Już ponad dwa lata temu zwracaliśmy uwagę na działalność tzw. fininfluenserów. Korzystanie z niesprawdzonych oraz niewiarygodnych źródeł zwiększa ryzyko poniesienia strat” – przypomina rzecznik KNF.
Jakie kary grożą za naruszenia w sprawie rekomendacji?
ESMA z kolei przypomina o sankcjach, które mogą nakładać właściwe organy krajowe za złamanie przepisów.
- W przypadku wykorzystywania informacji poufnych, bezprawnego ujawniania informacji poufnych lub manipulacji na rynku może to być grzywna do 5 mln euro dla osób fizycznych i do 15 mln euro dla osób prawnych.
- Za naruszenie przepisów o rekomendacjach inwestycyjnych grozi do 500 tys. euro dla osób fizycznych i do 1 mln euro dla osób prawnych.