Citigroup tnie wynagrodzenie swojego prezesa. W związku z niezadowalającymi wynikami finansowymi bankowej spółki, Michael Corbat otrzyma za poprzedni rok o 6 proc. mniej pieniędzy niż za 2015 r. Udziałowcy nie chcieli przyznać mu pełnej ustalonej kwoty.
Corbat pomimo cięć i tak otrzymał 15,5 mln dolarów. Podstawowa płaca roczna stanowiła niecałe 10 proc. całej puli – 1,5 mln dolarów. Poza wynagrodzeniem prezes zarobił 4,2 mln dolarów w formie nagrody pieniężnej i 9,8 mln dolarów w akcjach – donosi agencja Reutera na podstawie informacji z piątku.
Plany zarządu nie spotkały się z zadowoleniem ze strony inwestorów, którzy ze względu na wyniki finansowe Citigroup nie chcieli przyznać Corbatowi pełnej kwoty. Zysk banku spadł o 13 proc., choć cena akcji wzrosła o 16 proc. w relacji rok do roku. Wciąż nie był to zadowalający wynik, bo wzrosty na amerykańskiej giełdzie po wyborach prezydenckich były w branży wyższe niż w przypadku Citigroup.
Corbat prosił jednak o czas – twierdził w ubiegłym miesiącu, że słabe wyniki są skutkiem niespodziewanych wymogów kapitałowych i niskich stóp procentowych. Ubiegłoroczny plan kapitałowy został pozytywnie zaopiniowany przez System Rezerwy Federalnej i nadzoru. Prezes wciąż pracuje także nad ograniczaniem problematycznych aktywów, pozostałości jeszcze z czasów kryzysu finansowego.
Mateusz Gawin























































