Białorusini byli, są i zawsze będą częścią europejskiej rodziny, a wspieranie kultury białoruskiej i ruchu na rzecz demokracji na Białorusi to inwestycja w przyszłość Europy - powiedziała w sobotę wieczorem w Gródku (Podlaskie) na festiwalu Tutaka liderka sił demokratycznych Białorusi Swiatłana Cichanouska.


Cichanouska wraz z m.in. wicewojewodą Ewą Kulikowską, wójtem Gródka Wiesławem Kuleszą, wiceprezydentem Białegostoku Rafałem Rudnickim, Pawłem Łatuszką - innym z liderów białoruskiej opozycji, który jest zastępcą Cichanouskiej jako szefowej Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego Białorusi, zaproszonymi dyplomatami, wzięła udział w otwarciu wieczornych koncertów w drugim dniu tego festiwalu. Nazwała go "świętem białoruskości" i dziękowała, że może na nim być.
Festiwal Przebudzonych Tutaka ma łączyć Białorusinów: mniejszość białoruską oraz diasporę białoruską, solidaryzować się z Białorusią.
"Wasza inwestycja w kulturę białoruską i ruch demokratyczny, to wasza inwestycja w przyszłość Europy. My zawsze byliśmy, jesteśmy i będziemy zawsze częścią europejskiej rodziny" - mówiła Cichanouska dziękując wszystkim "Białorusinom Podlasia" za to, że podtrzymują i zachowali białoruską tożsamość. Wymieniała m.in. działalność tygodnika Niwa, Radia Racja, liceum z białoruskim językiem nauczania w Hajnówce, organizatorom Tutaki, wcześniejszego festiwalu Basowiszcza, władzom, aktywistom, twórcom, dziennikarzom, artystom
Swiatłana Cichanouska mówiła, że choć obecnie Białorusini są porozrzucani po całym świecie, łączy ich język, kultura, historia. Podkreślała, ze Białoruś nie jest obecnie wolnym krajem, ale żadne represje, żadna propaganda nie zniewolą tego kraju, bo białoruski naród lubi wolność.
"Bo jesteśmy narodem partyzantów. Nawet w najcięższych czasach, my Białorusini nie opuszczaliśmy rąk, podejmowaliśmy walkę. Umiemy samoorganizować się, brać odpowiedzialność i umiemy zwyciężać. My jesteśmy narodem bohaterów. Dziś okazujemy solidarność z naszymi bohaterami, którzy siedzą w więzieniach za kratami" - powiedziała Cichanouska. Wymieniła m.in. jednego z liderów Związku Polaków na Białorusi, dziennikarza Andrzeja Poczobuta oraz Alesia Bialackiego.
"Jesteśmy solidarni z tymi, którzy prowadzą wewnętrzną walkę w państwie i z bohaterami, wolontariuszami, ochotnikami którzy walczą na Ukrainie (...) Jesteśmy narodem twórców (....) nasza twórczość jest najlepszą bronią przeciwko rosyjskiemu (ruskiemu) mirowi" - dodała Cichanouska.
Liderka sił demokratycznych Białorusi dziękowała polskim władzom i narodowi polskiemu za przyjmowanie wielu osób z Białorusi. "Dziękuję za to, że oddzielacie reżim i białoruski naród" - powiedziała Cichanouska. Dodała, że Białorusini cenią to wsparcie oraz okazywaną solidarność. Dziękowała też obecnym na festiwalu dyplomatom za poruszanie spraw Białorusi na międzynarodowej arenie.
Swiatłana Cichanouska zaznaczyła, że nie będzie mówić, że na Białorusi "wszystko będzie dobrze". "Przed nami jeszcze wiele prób" - mówiła. Prosiła Białorusinów, aby pamiętali o swoim języku, prawach i nigdy się nie poddawali.
"Człowiek żyje dopóki marzy" - mówił do uczestników festiwalu Paweł Łatuszka. Dodał, że są na festiwalu ludzie, którzy - on także - marzą o tym, aby wrócić kiedyś na Białoruś, bo obecnie nie jest to możliwe. Dodał, że marzenia nie wystarczą, trzeba działać, każdego dnia, np. organizując takie festiwale , na którym jest i diaspora białoruska w Polsce (osoby, które przyjechały do Polski uciekając z Białorusi) i mniejszość białoruska w Podlaskiem, która mieszka tu od pokoleń, bo jednoczą Białorusinów. "Ważne, że jesteśmy razem, bo kiedy jesteśmy razem, jesteśmy silni" - dodał Łatuszka.
Festiwal Tutaka w Gródku zakończy się w niedzielę.(PAP)
autorka: Izabela Próchnicka
kow/ sp/