Podczas wizyty prezydenta Chin w Polsce może zostać ogłoszone zniesienie embarga na import polskich jabłek.


Polscy sadownicy liczą, że rynek drugiej gospodarki świata wchłonie sporą część zbiorów, na które embargo nałożyła Rosja - informuje "Gazeta Wyborcza".
Pierwsze kontenery wypełnione jabłkami mogą ruszyć do Chin już za kilka miesięcy. Nasi sadownicy mają nadzieję, że na chiński rynek trafiać będzie minimum 100 tys. ton jabłek rocznie, czyli 3-4 proc. produkcji.
Eksport polskich jabłek wpisałby się w rosnące zainteresowanie Chińczyków naszą żywnością.
W ubiegłym miesiącu do Pekinu pojechał minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel. Jurgiel spotkał się w Pekinie z chińskim wiceministrem rolnictwa Qu Dongyu oraz z szefostwem Głównego Urzędu Nadzoru nad Jakością, Inspekcji i Kwarantanny ChRL (AQSIQ). Jest to rządowa agencja odpowiedzialna za certyfikację, dopuszczenie i bezpieczeństwo żywności oraz inspekcję zagranicznych producentów. Rozmawiano m.in. o współpracy między polskimi a chińskimi ekspertami oraz o kwestiach zezwoleń na eksport polskiego mięsa wieprzowego i drobiowego oraz jabłek do Chin.
Eksport do Chin w 2015 roku był warty 127 mln euro
Wartość eksportu do Chin w 2015 roku wyniosła 127 mln euro i spadła o 22 proc. w porównaniu do 2014 roku. Z powodu ASF praktycznie nie eksportujemy już mięsa wieprzowego do Chin. Ponadto, spadł eksport mleka i śmietany w proszku (o 69 proc.) oraz czekolady i wyrobów zawierających kakao (o 65 proc.). Natomiast wzrósł eksport mięsa drobiowego (ponad 2,5-krotnie) oraz serwatki (o 46 proc.).
Głównymi towarami rolno-spożywczymi eksportowanymi z Polski do Chin w 2015 r. były: serwatka, mięso i podroby z drobiu, czekolada i inne przetwory spożywcze zawierające kakao, syropy cukrowe, mleko i śmietana, wyroby cukiernicze.
(PAP)
sp/ anb/ kot/ kar/ je/