Początek maja przyniósł dalsze spadki cen paliw na polskich stacjach. Benzyna i olej napędowy były tankowane po najniższych średnich cenach od lutego 2022 roku. Przeciętna cena detaliczna autogazu po raz pierwszy od października znalazła się poniżej 3 zł/l.


W pierwszym tygodniu maja średnia detaliczna cena benzyny Pb95 wynosiła 5,80 zł/l i była o 6 gr/l niższa niż tydzień wcześniej – wynika z danych BM Reflex. Olej napędowy tankowano przeciętnie po 5,84 zł/l, a więc o 7 groszy na litrze taniej niż przed tygodniem. W obu przypadkach były to najniższe średnie ceny detaliczne od lutego 2022. Ponadto autogaz potaniał o 6 gr/l i kosztował średnio 2,98 zł/l. To pierwsza po październiku 2024 cena LPG z dwójką z przodu.


Był to już piąty tydzień z rzędu spadku średnich cen detalicznych paliw w Polsce. Jeśliby pominąć niewielką wzrostową korektę z początku kwietnia, to ceny przy dystrybutorach spadają nieprzerwanie od końcówki stycznia. Dzięki temu tankujemy znacznie taniej niż rok temu. Średnia cena detaliczna Pb95 jest już o 87 gr/l niższa niż 12 miesiącu temu, zaś olej napędowy w tym czasie potaniał o 84 gr/l. Jedynie ceny autogazu utrzymują się na poziomie 14 gr/l wyższych niż rok temu.
To nie łaskawość nafciarzy stoi za niższymi cenami
Niższe ceny przy dystrybutorach zawdzięczamy dwóm czynnikom. Pierwszym jest spadek cen ropy naftowej wynikającej ze słabości popytu na paliwa oraz wzrostowi wydobycia w krajach OPEC. Na początku maja ropa Brent kosztowała nawet mniej niż 60 USD za baryłkę (w piątek było to 63,78 USD). Są to jedne z najniższych notowań tego surowca od lutego 2021 roku. W efekcie ceny gotowej benzyny na giełdzie nowojorskiej obniżyły się w okolice dwóch dolarów za galon. Z kolei olej napędowy na londyńskiej giełdzie ICE wyceniano na 605 USD/t, czyli o 13% niżej niż na początku 2025 roku.
Co prawda jesienią 2024 roku giełdowe ceny benzyny były jeszcze niższe (nawet poniżej 2 USD/galon), ale wtedy dolar był znacznie droższy. Obecnie amerykańska waluta jest wyceniana na ok. 3,76 zł wobec 4,00-4,20 zł w październiku i listopadzie. To właśnie deprecjacja dolara względem euro oraz umocnienie złotego jest drugim czynnikiem, któremu zawdzięczamy niższe ceny przy dystrybutorach.
Spadek światowych cen paliw przy niższym kursie USD/PLN przekłada się na obniżki cenników w polskich rafineriach. 9 maja Orlen oferował benzynę Eurosuper95 po 4 422 zł/m3, co po doliczeniu 23% VAT przekładało się na 5,44 zł/l. Czyli o 36 gr/l poniżej średniej ceny detalicznej oraz o ok. 7gr/l taniej niż tydzień wcześniej. Utrzymanie takiej sytuacji w najbliższych dniach powinno skutkować dalszym spadkiem cen przy dystrybutorach.
Natomiast oleju napędowego w piątkowym cenniku płockiej rafinerii oferowany był po 4438 zł/m3, czyli jakieś 5,46 zł/l brutto (tj. po owatowaniu). To o 10 gr/l taniej niż przed tygodniem oraz o 38 gr/l poniżej przeciętnej ceny detalicznej.
Dodajmy do tego, że paliwa mogłyby być dużo tańsze, gdyby nie podatki narzucane przez władze. Z każdego zakupionego litra benzyny bądź oleju napędowego ponad 40% trafia w ręce państwa. Gdyby np. stawka VAT nadal wynosiła 8%, to benzyna i olej napędowy mogłyby kosztować ok. 5,00 zł/l. Ponadto rządzący mogliby znieść „opłatę emisyjną” wprowadzoną przez swych poprzedników, co pozwoliłby obniżyć ceny brutto o kolejne 10 gr/l. Czyli nawet poniżej 5 zł/l.