Wyprzedaż na rynku kryptowalut nie zatrzymuje się i sprowadza cenę bitcoina poniżej 20 tys. dolarów. Według analityków zasięg potencjalnych spadków może dotykać poziomu nawet 10 tys.


Wyprzedaż na rynkach finansowych dotyka właściwe wszystkich aktywów, ale to skala przeceny kryptowalut jest największa. Inwestorzy na tym rynku wiedzą, że wahania cen rzędu kilkunastu-kilkudziesięciu procent to „normalna” zmienność, którą trzeba zaakceptować, jeśli liczy się na kilkusetprocentowe stopy zwrotu.
Rok 2021 r. bez wątpienia był rokiem hossy kryptowalut, a spektakularne rajdy cen dogecoina, ethereum czy samego bitcoina pozwalały zbijać niemałe fortuny tym, którzy w odpowiednim momencie zrealizowali zyski. Rosło zainteresowanie, a wraz z nim cały rynek, który w listopadzie 2021 r. miał kapitalizację sięgającą 3 bilionów dolarów. Wtedy cena bitcoina oscylowała na poziomie ok. 67 tys. dolarów. Cena ethereum, drugiej co do wielkości kryptowaluty na świecie, wyniosła prawie 4 900 dolarów. Według portalu Coingecko, 18 czerwca 2022 r. wartość wszystkich kryptowalut wynosiła ok. 850 mld dolarów.
Cena bitcoina po raz pierwszy od grudnia 2020 r. spadła poniżej 20 tys. dolarów (18 czerwca spadła do 18 740 dolarów), a cena ethereum wynosiła mniej niż 1000 dolarów (18 czerwca cena wynosiła 976 dol). To oznacza spadki o odpowiednio 75 proc. i 80 proc. od szczytów. Tylko w ciągu ostatniego tygodnia bitcoin zniżkował o ponad 35 proc., a ethereum o ok. 40 proc.


O przyczynach ostatnich spadków, które przyspieszyły po danych o amerykańskiej inflacji za maj, pisaliśmy w artykule „Pogrom na rynku kryptowalut”. Od poniedziałku pojawiły się nowe informacje m.in. o czasowym wstrzymywaniu wypłat przez Binance, największej giełdy kryptowalut na świecie oraz planie zwolnienia w ramach planu restrukturyzacji ok. 1 000 pracowników (18 proc. załogi) przez Coinbase, największą amerykańską giełdę krypto notowaną na Nasdaq. Do tego trzeba oczywiście dodać bardziej jastrzębią politykę banków centralnych, m.in. Fedu i banku Szwajcarii.
„Przewidzenie dołka cenowego wydaje się obecnie niezwykle trudne, ponieważ okoliczności rynkowe i makroekonomiczne są nieporównywalne z sytuacją w poprzednich latach. Bitcoin osunął się poniżej 200-tygodniowej średniej kroczącej w okolicach 22 tys. dol., co w poprzednich cyklach skutkowało dalszym, kilkudziesięcioprocentowym spadkiem ceny. W okresach bessy cena bitcoina spadała nawet o 85 proc., a to oznaczałoby spadek ceny w okolice 10 tys. dol. Katalizatorem takiego ruchu może być ewentualny upadek stablecoina tether, którego kapitalizacja jest siedmiokrotnie większa od celsiusa, a fundamenty równie wątpliwe” – napisali w analizie nt. rynku krypto eksperci DM XTB.
"Jednocześnie sytuacja wcale nie musi się powtórzyć, w poprzednich cyklach zaangażowanie instytucji na rynku kryptowalut oraz ogólna świadomość uczestników rynku krypto były niewielkie w porównaniu z dzisiejszą sytuacją. Niemniej jednak jeśli banki centralne będą sygnalizowały bardziej jastrzębie podejście w prowadzeniu polityki monetarnej, a niepewność na szerokim rynku nie znajdzie katalizatora do stabilizacji, może to wywoływać kolejne perturbacje na rynku cyfrowych aktywów" - zauważają analitycy z XTB
Michał Kubicki