Najlepsi fachowcy z możliwych, by zrobić z Polski Eldorado pod względem bezpieczeństwa i rozwoju gospodarczego - taką wizję kraju roztoczył Przemysław Czarnek w radiu Zet, po tym jak Karol Nawrocki zostanie prezydentem.


Członek sztabu wyborczego Karola Nawrockiego i były minister edukacji za rządów PiS zaznaczał, że raczej nie wybiera się do Pałacu Prezydenckiego po wygranej jego kandydata obywatelskiego. Nie mówi jednak stanowczego nie, zaznaczając, że "będę służył ojczyźnie tam, gdzie mi ten odcinek służby wskażą moim przywódcy".
Odnosząc się do przeszłości kandydata, Przemysław Czarnek zaznacza, że jego przeszłość została dokładnie zbadana przez kierownictwo PiS, a wszystkie fakty były dobrze znane.
Przeczytaj także
Gość radia Zet zapowiada także, że po wygranej Nawrockiego "zaczną się ciekawe ruchy na scenie politycznej, które mogą - nie przesądzam - doprowadzić jeszcze w tym roku do konstruktywnego wotum nieufności i upadku rządu Tuska". Doprowadzić ma do tego rozpad koalicji, gdyż kilku parlamentarzystów już teraz narzeka na premiera. W związku z tym zapowiada jeszcze większą mobilizację elektoratu, bo w I turze w głosowaniu miała im przeszkodzić "pogoda".
Jeśli jednak Karol Nawrocki przegra, to zdaniem Przemysława Czarnka nie będzie odwrotu. "Będziemy w śmiertelnym uścisku niemiecko - rosyjskim - opisuje. Już teraz zapowiada wniosek o unieważnienie wyborów, w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości. Szczególnie zaś PiS ma się przyglądać głosowaniu za granicą.
Przeczytaj także
opr. aw