Bokser, kibol i ochroniarz w Grand Hotelu. Onet dotarł do 2 świadków, którzy potwierdzają, że w czasie pracy w hotelu przy molo w Sopocie Karol Nawrocki wraz z siatką innych pracowników ochrony miał organizować dla klientów prostytutki.


Kandydat na prezydenta popierany przez PiS Karol Nawrocki zapowiedział, że pozwie Onet w trybie cywilnym o ochronę dóbr osobistych i złoży prywatny akt oskarżenia w trybie karnym za "stek kłamstw i nienawiści" Chodzi o publikację portalu pt. "Karol Nawrocki i tajemnice Grand Hotelu".
Wokół przeszłości kandydata na prezydenta popieranego przez PiS Karola Nawrockiego nie brakuje ciemnych stron. Jak to ujął prezydent Andrzej Duda, "u jednego młodość była bardziej burzliwa, u drugiego mniej". Stwierdził, że należy patrzeć na to, "jakim człowiek jest dzisiaj".
Redakcja Onetu dotarła do 2 świadków, którzy potwierdzają i opisują, jak działał schemat dostarczania prostytutek do Grand Hotelu w Sopocie m.in. przez Karola Nawrockiego. "Goście hotelowi wybierali prostytutki ze stron towarzyskich, takich jak nieistniejące już Odloty.pl — do tego zachęcali ich ochroniarze, pokazując oferty na komputerze w ogólnodostępnym pomieszczeniu z komputerami dla gości hotelowych naprzeciwko recepcji. Następnie Nawrocki lub ktoś z jego ludzi dzwonił do "koordynatora", który przywoził te kobiety do hotelu" - czytamy w Onecie.
Jak dodano, układ sutenera z ochroną był niezbędny — bez tego prostytutki nie zostałyby wpuszczone do hotelu. Rozmówcy Onetu wskazują, że cena spotkania z prostytutką na Odlotach wynosiła w tamtym czasie średnio 100-150 zł, a maksymalnie 200 zł. Ale od klientów hotelu pobierano więcej - wszystko ponad tę wspomnianą kwotę było zyskiem ochroniarzy, którzy byli w układzie z sutenerem.
Tusk: Niebezpieczne związki Nawrockiego to kwestia reputacji Polski
Premier Donald Tusk ocenił, że "niebezpieczne związki" Karola Nawrockiego, kandydata na prezydenta popieranego przez PiS, nie są kwestią polityki, czy kampanii, tylko kwestią reputacji Polski. Podkreślił też, że nie przewiduje czarnego scenariusz, jakim byłyby wcześniejsze wybory parlamentarne.
W swoim reportażu Onet wskazuje, że wiele osób z ówczesnego otoczenia Nawrockiego to sutenerzy, a niektórzy, jak np. Olgierd L. pseud. Olo" kontrolował rynek prostytucji w Trójmieście nawet z więzienia. (Więcej do przeczytania w Onecie).
Kandydat na prezydenta odniósł się do publikacji Onetu na X. Jak stwierdził, "dziś w Polsce problemem jest prostytucja polityczna, która za obce pieniądze chce oddać Polskę".
Zapowiedział, że "za ten stek kłamstw i nienawiści" pozwie Onet w trybie cywilnym o ochronę dóbr osobistych, a także złoży prywatny akt oskarżenia w trybie karnym. "Medialni pomocnicy (Donalda) Tuska i (Rafała) Trzaskowskiego nie zabiorą nam zwycięstwa" - oświadczył.
O to, dlaczego pozew wobec Onetu nie zostanie skierowany w trybie wyborczym Nawrocki był pytany przez dziennikarzy podczas poniedziałkowego wiecu w Lubartowie. W odpowiedzi kandydat odesłał pytających do zapisów Kodeksu wyborczego oraz swoich wcześniejszych wpisów. "Głupoty Onetu" - ocenił jednocześnie.
Zgodnie z Kodeksem wyborczym kandydat może złożyć pozew w trybie wyborczym jeśli "rozpowszechniane, w tym również w prasie (...) materiały wyborcze, w szczególności plakaty, ulotki i hasła, a także wypowiedzi lub inne formy prowadzonej agitacji wyborczej, zawierają informacje nieprawdziwe".
Przepis mówi o "materiałach wyborczych" i "agitacji wyborczej". Sądy już kilkukrotnie w poprzednich wyborach rozpatrywały w trybach wyborczych pozwy przeciwko mediom. Na przykład przed rokiem w wyborach do PE kandydat PiS Daniel Obajtek również pozwał Onet. Sąd uznał, że "nie można przyjmować, że wydawca tytułu prasowego, dziennikarz prowadzi agitację wyborczą w trakcie kampanii wyborczej przez sam fakt publikowania jakiejkolwiek informacji dotyczącej kandydatów na parlamentarzystów, jeżeli materiały te są publikowane w okresie kampanii wyborczej". Sąd nie uznał wówczas publikacji portalu za agitację wyborczą również dlatego, że nie powstała ona na zlecenie któregokolwiek z kandydatów startujących w wyborach i nie padały w niej sugestie co do sposobu głosowania.
Prezes PiS-u Jarosław Kaczyński we wpisie na X przypomniał, że premier Donald Tusk i kandydat KO Rafał Trzaskowski "wygrywają w więzieniach". "To przyczynek do zrozumienia tego, co dziś dzieje się w kampanii wyborczej, czyli kolejnego odrażającego, opartego na kłamstwie, ataku na Karola Nawrockiego. Mają pieniądze i dostęp do ludzi, którzy powiedzą wszystko, co będzie trzeba. A jaki jest rzeczywisty powód tego działania? Chcą odwrócić uwagę od odmowy zrobienia testów narkotykowych przez Trzaskowskiego, Nitrasa i inne osoby" - napisał Kaczyński, nawiązując do wypowiedzi Nawrockiego, który w sobotę w RMF FM zaprosił swojego kontrkandydata na badania na obecność narkotyków i substancji niedozwolonych w organizmie.
Premier: Oczekuję od pana Nawrockiego, że natychmiast zwróci się do sądu w trybie wyborczym
Oczekuję od pana Karola Nawrockiego, że natychmiast zwróci się do sądu w trybie wyborczym - powiedział premier Donald Tusk. Chodzi o doniesienia Onetu, że Nawrocki miał uczestniczyć w sprowadzaniu prostytutek dla gości Grand Hotelu w Sopocie. Nawrocki zapowiedział, że wytoczy redakcji proces cywilny.
W poniedziałek premier Donald Tusk był pytany na antenie Polsat News, czy obawia się przegranej kandydata KO Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich. Tusk powiedział, że "my dzisiaj stoimy w Polsce przed wyborem, o którym nikt by nie pomyślał jeszcze kilka lat temu, że w ogóle jest możliwy".
"Ze wszystkich stron słyszymy relacje ze zdarzeń z życia Karola Nawrockiego, ale także z teraźniejszości Karola Nawrockiego, które wskazują na jego bliskie związki z twardym światem przestępczym. Ludzie, którzy to mówią, niektórzy mówią to pod nazwiskiem (...) mówią rzeczy, co do których pan Karol Nawrocki nie chce podjąć żadnych kroków prawnych. Chcę, żeby ta sprawa była jasna, bo ludzie w Polsce muszą to wreszcie usłyszeć" - powiedział Tusk.
Premier powiedział, że w kampanii wyborczej istnieje możliwość pójścia do sądu, który "w ciągu 24 godzin podejmuje decyzję w tej sprawie". Dodał, że stanie się to wówczas przed wyborami.
"Oczekuję od pana Karola Nawrockiego, że natychmiast zwróci się do sądu w trybie wyborczym w ciągu 24 godzin wobec redakcji, portali, ludzi fizycznych pod nazwiskiem, którzy mówią jednoznaczne rzeczy" - powiedział premier.
Premier Donald Tusk powiedział w poniedziałek w Polsat News, że nie chce, by służby bezpośrednio angażowały się w kampanię sprawdzając doniesienia o przeszłości popieranego przez PiS kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego. Szef rządu zapowiedział, że służby zajmą się tym po wyborach.
Premier zapytany, czy przeszłości popieranego przez PiS kandydata nie powinny były zweryfikować służby odparł: "Czy na pewno pan mnie wzywa, żebym ja uruchamiał służby specjalne i państwo, żeby szukały i sprawdzały materiały przeciwko panu Nawrockiemu?".
"Nie, ta kampania musi odbyć się na warunkach absolutnie fair" - podkreślił Tusk.
Na uwagę, że fakt, iż służby nie dotarły wcześniej do informacji na temat Nawrockiego, jakie m.in. opublikował portal Onet, byłby dla nich kompromitujący, premier przyznał: "Tak, byłoby to kompromitujące".
"Skończą się wybory - będziemy to sprawdzać. Nie chcę, żeby służby angażowały się w bezpośrednio w kampanię" - powiedział szef rządu.
"Dlaczego w trybie cywilnym?"
Kwestia trybu, w jakim powinien zostać złożony ewentualny pozew wywołała dyskusję wśród polityków. Do tej kwestii odniosła się na przykład wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer. "Wiecie, dlaczego w trybie cywilnym? Bo szczególnie po reformach Ziobry - na wieczne nigdy. I można go po wyborach wycofać. Panie Karolu Nawrocki, ma Pan tryb wyborczy, a Polacy prawo do wyroku przed 1 czerwca" - napisała na platformie X wiceministra edukacji.
Zdaniem ministra sportu i turystyki, który jest członkiem sztabu kandydata KO Rafała Trzaskowskiego, Nawrocki składając pozew w trybie cywilnym udowodnił, że jest tchórzem. Zdaniem Nitrasa pozew w "trybie cywilnym to do wyborów nawet pozew nie dotrze", a w trybie wyborczym wyrok byłby rozpatrzony w 24 godziny. "Ale boi się. Tchórz" - napisał minister na platformie X.
"Nie chce skorzystać z trybu wyborczego? Przyznał, że to prawda" - ocenił na X minister ds. UE Adam Szłapka, odnosząc się do wpisu kandydata popieranego przez PiS.
Lider partii Razem Adrian Zandberg ocenił, że "takie zarzuty nie mogą czekać na rozstrzygnięcie po wyborach". "Nawrocki powinien złożyć dziś pozew w trybie wyborczym. Jeśli Onet napisał nieprawdę, powinien ponieść odpowiedzialność jeszcze przed wyborami. I to dotkliwą. Jeśli to prawda, te zarzuty są kompromitujące dla kandydata na prezydenta" - ocenił ten polityk.
Odpowiedzieli mu posłowie PiS Krzysztof Szczucki i Przemysław Czarnek. "Autorzy tego by właśnie chcieli. Żeby pozew był odrzucony z przyczyn formalnych. Trzeba złożyć w zwykłym trybie, oczywiście z wnioskiem o zabezpieczenie" - napisał Szczucki. Z kolei Czarnek zaznaczył, że "niestety Onetu nie da się pozwać skutecznie w trybie wyborczym".
Bielan o doniesieniach Onetu ws. Karola Nawrockiego: nic takiego nie miało miejsca
Karol Nawrocki już na ten temat się wypowiadał; nic takiego nie miało miejsca - podkreślił europoseł PiS Adam Bielan, pytany o doniesienia Onetu, że Nawrocki, gdy był ochroniarzem w sopockim Grand Hotelu "uczestniczył w procederze" sprowadzania do niego prostytutek. To plugawe ataki personalne - dodał Bielan.
O te doniesienia Onetu europoseł Adam Bielan był pytany na poniedziałkowej konferencji prasowej.
"Karol Nawrocki wielokrotnie na ten temat się wypowiadał. Nic takiego nie miało miejsca" - podkreślił Bielan.
Według niego publikacja materiału jest skoordynowanym atakiem instytucji związanych z Donaldem Tuskiem. Jak dodał, to jest "seria kolejnych, dość plugawych ataków personalnych na Karola Nawrockiego". "Nie jesteśmy tym zaskoczeni. Instytucje związane z Donaldem Tuskiem zrobią wszystko, żeby (prezydentem) nie został Karol Nawrocki" - zaznaczył europoseł.
Wcześniej, 8 maja na ten temat wypowiedział się premier Donald Tusk. "O wszystkim wiedziałeś, Jarosławie. O związkach z gangusami, o +załatwianiu dziewczyn+ (...) cała odpowiedzialność za tę katastrofę spada na ciebie" - napisał Tusk na platformie X.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński w odpowiedzi stwierdził, że o niczym nie wiedział, "bo to jest po prostu wszystko jedna wielka nieprawda". "Obrzydliwa kampania prowadzona przez ludzi spod najciemniejszej gwiazdy i ich reprezentantów, także medialnych" - dodał.
Autorzy artykułu zwrócili się z pytaniami dotyczących doniesień do rzeczniczki sztabu Karola Nawrockiego. Do momentu publikacji nie otrzymali odpowiedzi.(PAP)
sza/ par/ mhr/
BPL, PAP