Bułgarskie organy ścigania zajęły biura firmy reprezentującej na tamtejszym rynku OneCoin Ltd. Jest to firma oskarżona w wielu krajach o oszukiwanie ludzi poprzez organizowanie piramidy finansowej w kryptowalutowym „opakowaniu”. Ostrożność w tej sprawie powinni zachować także polscy inwestorzy.


Niemal trzy miliony ludzi na całym świecie mogło paść ofiarą oszustwa organizowanego przez OneCoin Ltd.– informuje serwis Bitcoin.com. Firma zarejestrowana jest w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, jednak swoje operacje prowadzi na czterech kontynentach (w Europie, Azji, Afryce i Ameryce Południowej) poprzez wiele spółek zależnych. Także Polscy inwestorzy muszą zachować ostrożność, ponieważ Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta prowadzi postępowanie w sprawie bratniej spółki OneLife Network Limited z Belize.
"Our goal is to become the number 1 cryptocurrency in the world." ~ Dr. Ruja Ignatova #CoinRushLive #OneCoin pic.twitter.com/wGb1b6M4d1
— OneCoin (@OneCoinCrypto) 11 czerwca 2016
"Spółka zachęca do kupowania pakietów edukacyjnych OneLife lub OneAcademy, oferując możliwość otrzymywania korzyści materialnych za wprowadzenie innych osób do systemu. Wraz z zakupionym pakietem edukacyjnym konsument otrzymuje żetony. Dzięki nim może nabyć kryptowalutę OneCoin. Pakiety kosztują od 110 euro do 27 500 euro" – informuje UOKiK w komunikacie opublikowanym we wrześniu ubiegłego roku.
Zdaniem UOKiK system, który opracowała spółka OneLife Network, może być piramidą finansową, ponieważ konsument kupuje pakiet edukacyjny w zamian za możliwość uzyskania korzyści materialnych, a korzyści te uzależnione są od wprowadzenia innych osób do systemu prowadzonego przez OneLife Network.
Bułgarzy skonfiskowali z biur „One Network Services”, firmy zależnej od OneCoin Ltd., dokumenty oraz zablokowali serwery (poniżej wideo udostępnione przez bułgarskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych) - wynika z komunikatu opublikowanego przez urząd prokuratora. Nie spowodowało to wyłączenia stron internetowych promujących system i kryptowalutę OneCoin. W sprawie zostało przesłuchanych 50 osób, jednak żadna nie została aresztowana. Akcja bułgarskich służb jest efektem międzynarodowego śledztwa prowadzonego przeciwko OneCoin Ltd., w którym udział biorą między innymi Europol i Eurojust. Jak informuje serwis Bitcoin.com, na firmy powiązane z OneCoin Ltd. nałożone zostały grzywny przez urzędy we Włoszech i na Węgrzech, natomiast w Niemczech skonfiskowano jej fundusze.
Sama firma broni się przed oskarżeniami, twierdząc, że nie prowadzi żadnej nielegalnej działalności oraz że stała się niewinnym celem akcji policji i innych służb. Przedstawiciele spółki twierdzą, że nie zostali poinformowani o celu prowadzonego śledztwa.
Jak przypomina serwis Bitcoin.com, w prezentacji przygotowanej w 2016 roku przez założyciela OneCoina można było przeczytać między innymi: „Napiszemy historię od nowa (rynku kryptowalut – przyp. red.)… W ciągu dwóch lat nikt nie będzie już mówił o bitcoinie.”
Choć w wielu krajach na świecie prowadzone są śledztwa w sprawie OneCoina i jej firm zależnych, to osoby będące kiedyś propagatorami OneCoina, działają już w nowym, ale bardzo podobnym projekcie. Tym razem rewolucję na rynku ma wprowadzić kryptowaluta DasCoin. „Blockchain, ale centralnie sterowany. Rynek, ale zamknięty. Handel, ale limitowany. To nie propozycja regulacji na rynku, ale pomysł na ogrzanie się w blasku popularności kryptowalut. I niepewna przyszłość kreowana przez człowieka, którego współpracownicy przedstawiają jako wizjonera, który zrewolucjonizuje globalny rynek finansowy” – opisywał projekt DasCoin w listopadzie 2017 roku na stronach Bankier.pl Mateusz Szymański.
Choć projekty typu OneCoin, DasCoin czy opisywanego przez nas ostatnio BitConnect wyglądają bardzo atrakcyjnie, to zapowiadane w nich stopy zwrotu (w przypadku BitConnect nawet 40% miesięcznie) lub innego rodzaju obietnice stworzenia rewolucyjnej kryptowaluty, której przyszłość jest świetlana, powinny od razu wzbudzić w nas duża ostrożność. Doświadczeni inwestorzy wiedzą bowiem, że im wyższy zysk, jaki można osiągnąć na rynku finansowym, tym wyższe ryzyko utraty zainwestowanych funduszy. Tymczasem twórcy tego typu systemów często wabią zyskami bez ryzyka, a przełomowe czy rewolucyjne wynalazki, rzadko są tworzone w świetle reflektorów i pozwalają zarobić krocie przeciętnemu Kowalskiemu.

























































