Dane GUS sugerują, że branża budowlana jako jedyna oparła się koronawirusowej zapaści. W kwietniu produkcja budowlano-montażowa zanotowała tylko kosmetyczny spadek względem roku poprzedniego.


W kwietniu produkcja budowlano-montażowa była o 2,3% wyższa niż w marcu oraz tylko o 0,9% niższa niż w kwietniu 2019 roku – poinformował Główny Urząd Statystyczny. Takie wyniki były zbieżne z oczekiwaniami ekonomistów. Po oczyszczeniu danych z wpływu czynników sezonowych dynamika produkcji budowalno-montażowej wyniosła -1,2% mdm i -0,3% rdr.
Także w marcu budowlańcy raportowali całkiem przyzwoite wyniki. Branża tak samo jak w kwietniu oparła się wtedy koronawirusowej histerii, notując wzrost produkcji o 3,7% rdr.
Postawa branży budowlanej ostro kontrastuje z wynikami innych sektorów gospodarki. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że produkcja przemysłowa w kwietniu spadła aż o jedną czwartą. A dzisiaj GUS poinformował, że sprzedaż detaliczna była o 22,6% mniejsza niż przed rokiem.
Taka odporność to po części specyfika branży, gdzie firmy muszą dokończyć kontrakty, których realizacja nierzadko trwa wiele miesięcy. Po drugie, rząd nie zdecydował się wprowadzić zakazu pracy na budowach tak, jak to miało miejsce w przypadku usług i handlu wielkopowierzchniowego.
W danych GUS widać, że dobre wyniki budownictwa zawdzięczaliśmy przede wszystkim kontynuacji inwestycji publicznych. Przedsiębiorstwa zajmujące się budową obiektów inżynierii lądowej i wodnej zanotowały wzrost obrotów o 16,5% rdr.
Ale już w budowie budynków odnotowano spadek o 6,4% względem zeszłego roku oraz aż o 8,9% względem tegorocznego marca. Gorszy miesiąc (-4,8% mdm i -5,4% rdr) miały także firmy oferujące „roboty budowlane specjalistyczne”. W perspektywie kolejnych miesięcy niepokoić może jednak statystyka rozpoczętych budów. W kwietniu liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto, była aż o 37,8% mniejsza niż rok temu. Względem marca oznacza to spadek o 27,3%.
KK