Nie przewidujemy nowelizacji budżetu - oznajmił w poniedziałek szef MSWiA Joachim Brudziński, pytany, kiedy może ona nastąpić w związku w nowymi propozycjami PiS. Jak jest dobry gospodarz, to są te pieniądze; wcześniej gdzieś uciekały - podkreślił minister.
W czasie sobotniej konwencji PiS zaprezentowano pięć nowych propozycji. Lider partii Jarosław Kaczyński zapowiedział wprowadzenie od 1 lipca 500+ od pierwszego dziecka oraz zniesienie podatku PIT dla pracowników do 26 roku życia. Zapowiedział także "trzynastkę" w postaci najniższej emerytury - 1100 zł - dla każdego emeryta, a także przywrócenie zredukowanych połączeń autobusowych i obniżenie kosztów pracy.
W rozmowie na antenie Polsat News w poniedziałek prowadzący zauważył, że jeszcze parę miesięcy temu szefowa MRPiPS Elżbieta Rafalska, pytana o 500+ na pierwsze dziecko, mówiła, że takich pieniędzy nie ma.
"Co wielokrotnie podkreślaliśmy - jeżeli wyniki finansowe, jeżeli budżet na to pozwoli, to te pieniądze będą" - odparł minister.
Pytany, kiedy będzie nowelizacja budżetu, szefa MSWiA odparł: "Zaskoczę pana. Nie przewidujemy nowelizacji budżetu". Na uwagę, że koszt propozycji to 40 mld złotych, odpowiedział: "I to jest właśnie pytanie - gdzie były te pieniądze".
"Jak jest dobry gospodarz - a przecież pokazujemy to już od trzech lat - to są te pieniądze. Wydrukowaliśmy je czy znalazły się w budżecie? Skoro się znalazły, to znaczy, że zawsze były, tylko że gdzieś uciekały, pytanie - gdzie. Gdzie te pieniądze, które dzisiaj trafiają do kieszeni Polaków, wypływały, gdy rządziła Platforma Obywatelska oraz PSL?" - mówił Brudziński.
W poniedziałek rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska przekonywała, że kondycja finansów publicznych pozwala na realizację programu Prawa i Sprawiedliwości.(PAP)
sno/ wus/




























































