Widmo Brexitu ciąży nad rynkami finansowym i ceny akcji banków europejskich osiągają historyczne minima. Finansiści grożą pogorszeniem się sytuacji gospodarczej, co ma pogrążyć największe banki, a te z kolei straszą redukcjami etatów i przenoszeniem się do innych krajów Europy.
Nastroje związane z ewentualnym Brexitem napawają niepewnością. Z jednej strony banki borykają się ze spadkami na giełdzie, z drugiej nie są pewne przyszłości traktatów handlowych pomiędzy Wielką Brytanią i resztą kontynentu. Czy to może skłonić banki do poszukiwania lepszej lokalizacji dla swojej siedziby?
Banki płaczą nad spadkami
Na europejskim rynku finansowym od pewnego czasu notowania banków pochodzących ze Starego Kontynentu zrobiły się czerwone. Analitycy upatrują w tym strachu przed konsekwencjami wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. O tej sytuacji pisał już Krzysztof Kolany w artykule „Europejskie banki w opałach? Kurs Deutsche Banku na nowym dnie”.
Deutsche Bank notuje obecnie najniższe notowania od ponad 20 lat. Jego akcje kosztowały przed weekendem 12,81 euro za akcję. Masowa wyprzedaż nie dotknęła jednak tylko niemieckiej instytucji, bo historycznie najniższa cena walorów dotyczy także Credit Suisse. Od początku roku stawka za te akcje stopniała o 48 proc. (Deutsche Banku o 42 proc.). Serwisy giełdowe wskazują jednak na jeszcze gorszą sytuację banków hiszpańskich i włoskich, które potaniały o ponad 50 proc.
Sprawa wydaje się poważniejsza dla banków inwestycyjnych, które są najbardziej wrażliwe na wahania nastrojów rynkowych. Analizując większość rynku, indeks STOXX Europe 600 Banks skupiający największe banki Europy spadł od stycznia o 27,7 proc. – pisał Krzysztof Kolany.


Bankowe przeprowadzki
Wymienione banki po zapadnięciu decyzji o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE, same mogą wyjść z Wielkiej Brytanii. Banki inwestycyjne mogą się relokować ze względu na ewentualne bariery handlowe i spadek popytu na kredyty – taki scenariusz rozważają analitycy „The Wall Street Journal”.
Jednym z pierwszych banków, które wskazywały na przeniesienie pracowników z wyspiarskiego kraju na kontynent był HSBC. Brytyjski gigant już od dłuższego czasu podsyca media w sprawie przeprowadzki swojej głównej siedziby. Choć wydawało się, że zarząd podjął decyzję o pozostaniu w Londynie, w obliczu Brexitu w lutym pojawiły się informacje o tym, że bank zdecyduje się na przeniesienie co najmniej 1000 etatów do Francji. Dwa miesiące później bank straszył już powrotem do wizji przenosin całej centrali, a nie tylko części załogi. W maju o podobnych planach informował także Deutsche Bank. Ze względu na cięcie kosztów lokację zmieni także europejska centrala Citigroup.
Agencja ratingowa Standard & Poor’s wskazuje, że największe banki międzynarodowe mogą przenieść swoje siedziby do Paryża, Dublina i Frankfurtu. Taki kierunek obrał już m.in. bank BNP Paribas, decydując się przenieść część stanowisk do Dublina, Lizbony i Warszawy. Pisaliśmy o tym w artykule „Największe banki przeprowadzają się do Warszawy”. Wiąże się to z tym, że niektóre posiadają brytyjskie licencje, które do tej pory bez problemu wykorzystują z innych krajach UE. Po odejściu Wielkiej Brytanii ze wspólnoty, ta swoboda może zostać ograniczona.
Przeczytaj także
Nie wiadomo jeszcze, jaki ostatecznie skutek przyniesie Brexit dla swobody kapitałowej banków, a samo przeniesienie siedziby nie będzie najłatwiejszą decyzją. Istotne będą warunki podatkowe i koszty prowadzenia działalności. Rezygnacja z londyńskiego City może przynieść trudności nie tylko bankom, ale i samej gospodarce brytyjskiej. Usługi finansowe zapewniają zatrudnienie 1,4 mln Brytyjczyków i są potężnym wabikiem na inwestorów.