Chiny uważają, że status quo w sprawie Tajwanu nie jest już dla nich akceptowalne i zamierzają przyspieszyć proces reunifikacji - powiedział w środę sekretarz stanu USA Antony Blinken w wywiadzie dla agencji Bloomberga.


"To co się zmieniło, to decyzja rządu w Pekinie, że status quo nie jest już akceptowalny, że chcą przyspieszyć proces, za pomocą którego dążą do reunifikacji" - powiedział Blinken. Jak dodał, władze ChRL zdecydowały, że będą zmierzać do objęcia kontroli nad Tajwanem "wywierając większą presję" i stosując środki przymusu, w tym "czynienie życia na Tajwanie trudniejszym w nadziei, że to przyspieszy reunifikację".
Blinken zaznaczył, że nikt nie ma interesu w kryzysie wokół wyspy.
Szef amerykańskiej dyplomacji odniósł się też do relacji USA z Arabią Saudyjską, mówiąc, że w efekcie decyzji Saudów i OPEC+, by ograniczyć wydobycie ropy naftowej, USA zamierzają "zrekalibrować" stosunki z monarchią, by lepiej odzwierciedlały interesy Ameryki.
Chiński resort obrony: wszelkie próby przeszkodzenia w "zjednoczeniu" z Tajwanem będą daremne
Rozwiązanie "kwestii Tajwanu" leży wyłącznie w rękach Chińczyków, a wszelkie próby przeszkodzenia w "pełnym zjednoczeniu Chin" będą daremne – ocenił w czwartek rzecznik resortu obrony w Pekinie Tan Kefei, potępiając USA za ich współpracę wojskową z Tajwanem.
Tan wezwał władze USA, aby przestały dostarczać Tajwanowi uzbrojenie. Zaznaczył, że Pekin przykłada dużą wagę do swoich relacji wojskowych z Waszyngtonem, ale ostrzegł, że istnieją "czerwone linie", których ten nie powinien przekraczać.
Jeśli strona amerykańska chce poprawić komunikację wojskową z Chinami, powinna "szanować ich interesy i istotne obawy" – dodał rzecznik chińskiego ministerstwa obrony na comiesięcznej konferencji prasowej.
"Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza zawsze stanowczo broniła suwerenności i integralności terytorialnej kraju, a wszelkie próby powstrzymania pełnego zjednoczenia Chin zostaną udaremnione" – dodał Tan, cytowany przez chińskie media.
Rzecznik odniósł się również do niedawnej rozmowy telefonicznej ministra obrony Chin Wei Fenghego i jego rosyjskiego odpowiednika Siergieja Szojgu. Obaj ministrowie "wymienili opinie na temat międzynarodowych i regionalnych kwestii obustronnego zainteresowania" – powiedział.
Na zakończonym niedawno XX zjeździe Komunistycznej Partii Chin (KPCh) przywódca kraju Xi Jinping zaostrzył retorykę wobec Tajwanu. Oświadczył, że Chiny dążą do "pokojowego zjednoczenia", ale "nigdy nie obiecają", że nie użyją siły przeciwko "separatystom" i "zewnętrznym ingerencjom" w sprawy wyspy.
Pekin uznaje demokratycznie rządzony Tajwan za część ChRL. Rząd w Tajpej określa natomiast wyspę jako niezależny kraj, zapowiada obronę demokracji i wolności. Na podstawie zatwierdzonych na zjeździe zmian w kierownictwie chińskiej partii i armii eksperci oceniają, że Pekin zwiększy w nadchodzących latach presję wojskową na Tajwan.
Z Kantonu Andrzej Borowiak (PAP)
anb/ mal/
Blinken zapowiedział, że "rekalibracja" zostanie przeprowadzona w przemyślany sposób. Dodał, że docenił pozytywne sygnały Rijadu, który zagłosował w ONZ za potępieniem rosyjskich prób aneksji okupowanych terytoriów Ukrainy i ogłosił udzielenie 400 mln dol. pomocy humanitarnej dla Ukrainy. Zaznaczył jednak, że nie równoważy to ruchu ws. ropy naftowej, na którym skorzystała Rosja.
Według "New York Times" USA i Arabia Saudyjska miały tajne porozumienie, zakładające zwiększenie wydobycia ropy naftowej, lecz Rijad je złamał, zamiast tego decydując się na znaczną obniżkę. Według niektórych amerykańskich oficjeli Saudowie zrobili to pod wpływem lobbingu Rosjan.
Sekretarz stanu: Ostrzegliśmy Rosję przed konsekwencjami użycia broni jądrowej
Stany Zjednoczone bezpośrednio poinformowały prezydenta Rosji Władimira Putina o konsekwencjach użycia przez Rosję broni jądrowej - powiedział w środę sekretarz stanu USA Antony Blinken w wywiadzie dla Bloomberga.
"Zakomunikowaliśmy to bardzo wyraźnie i bezpośrednio Rosjanom, w szczególności prezydentowi Putinowi. Jesteśmy zaniepokojeni" – oświadczył Blinken.
Sekretarz stanu USA nie sprecyzował, kiedy i w jakiej formie powiedziano Putinowi o możliwych konsekwencjach, jakie czekają Rosję w przypadku użycia przez nią broni jądrowej.
Komentując oskarżenia strony rosyjskiej o rzekomym przygotowaniu "brudnej bomby" przez Ukrainę, Blinken nazwał to "kolejną fabrykacją", przypominając, że Federacja Rosyjska wcześniej przypisywała innym działania, które sama przygotowuje.
Szef amerykańskiej dyplomacji zapewnił też o dalszym wsparciu Ukrainy przez USA, podkreślając, że ważne i konieczne jest, aby Waszyngton i jego sojusznicy "pozostawali z Ukrainą".
We wtorek prezydent USA Joe Biden oświadczył, że jeśli Rosja zdecyduje się użyć taktycznej broni jądrowej, popełni niewiarygodnie poważny błąd.
Biden: Xi wie, że nie szukamy konfliktu z Chinami
Nie szukamy konfliktu z Chinami i Xi Jinping to wie - powiedział w środę prezydent USA Joe Biden podczas spotkania z kierownictwem Pentagonu i czołowymi dowódcami wojskowymi. Dodał, że choć Ameryka zamierza ostro konkurować z Chinami, nie musi kończyć się to konfliktem.
"Nie szukamy z nimi konfliktu" - powiedział Biden. Wspomniał przy tym, że wielokrotnie rozmawiał z chińskim prezydentem Xi Jinpingiem, który zna intencje USA.
"Mamy odpowiedzialność, by zarządzać coraz intensywniejszą konkurencją z Chinami" - powiedział Biden. Zadeklarował, że "ostra rywalizacja" nie musi zakończyć się konfliktem. Zapowiedział też, że USA zamierzają nadal przewodzić światu w kwestiach od wojny na Ukrainie, przez walkę ze zmianami klimatu po region Indo-Pacyfiku za pomocą dyplomacji "wspartej przez najznakomitszymi siłami zbrojnymi w historii świata".
Biden spotkał się w środę w Białym Domu z kierownictwem Pentagonu i ponad 20 generałami sił zbrojnych w ramach odbywających się co sześć miesięcy rozmów.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ tebe/ zm/