Birmański informatyk stworzył grę "Wojna Bohaterów", dzięki której zbiera fundusze wspomagające siły rebelianckie - poinformował portal BBC. Ko Toot - pseudonim, pod którym twórcę gier ukryło BBC - zaczął nad nią pracować, kiedy po zamachu stanu z 2021 roku małżeństwo jego przyjaciół aresztowano za pro-demokratyczną postawę.


Do działania popchnęła go również informacja, że kiedy junta nie była w stanie zlokalizować prodemokratycznego działacza, aresztowała jego żonę wraz maleńką córeczką. "Krew we mnie zawrzała" - powiedział BBC Ka Toot.
W rezultacie zamachu stanu z lutego 2021 armia aresztowała urzędującą premier i prezydenta. Wojsko wyszło na ulice. Ograniczono dostęp do internetu i telefonów, rozpoczęły się prześladowania stronników poprzedniego rządu. Jak twierdzi stowarzyszenie obrony praw człowieka Assistance Association for Political Prisoners, puczyści zabili ponad 4 tys. osób. W ocenie ONZ liczba ofiar jest prawdopodobnie znacząco wyższa - zauważa portal.
W "Wojnie Bohaterów" ("War of Heroes - The PDF Game") gracz wciela się w role partyzantów z tzw. Ludowych Sił Obrony (People's Defence Forces - PDF.), którzy walczą przeciwko armii Birmy. Postacie, w które można się wcielać, są wzorowane - twierdzi Ko Toot - na prawdziwych uczestnikach walk. Gra jest bezpłatna, ale pojawiają się w niej apele o przekazywanie funduszy na pomoc zbrojną i humanitarną dla birmańskiej partyzantki. Od premiery w początkach 2022 roku udało się zgromadzić ponad 500 tys. dolarów, jednak kwoty rosną co miesiąc, sięgając obecnie ponad 70 tys. USD.
Oddziały partyzanckie PDF - przypomina portal - połączyły się ze zbrojnymi ugrupowaniami, które były aktywne w przygranicznych obszarach od dziesięcioleci. W rezultacie junta straciła kontrolę nad znaczącymi obszarami Birmy.
Twórca liczy, że uda mu się podnieść przychody do miliona dolarów miesięcznie. "Mieszkańcy Birmy rozpaczliwie potrzebują tych pieniędzy" - mówi.
os/ mms/