Niewątpliwie ostatnie 12 lat w UE doprowadziło do transformacji polskiej wsi. Sporo rolników wykorzystało swoje szanse i dzisiaj wielu z nich to ludzie bardzo zamożni. Nie każdemu się to udało, bo rozwój – chociaż niewątpliwie miał miejsce, to jednak nie miał równomiernego charakteru. Stąd obraz polskiej wsi to skrajności – z jednej strony bogaci właściciele ziemscy, a z drugiej bieda z nędzą, która do końca nie wie, co ma ze sobą zrobić.


GUS systematycznie publikuje informacje o zasięgu ubóstwa w podziale na różne grupy społeczno-ekonomiczne oraz ze względu na miejsce zamieszkania. Przeciętny wskaźnik zasięgu ubóstwa relatywnego w Polsce wynosi 15,5%. Oznacza to, że w ok. 2 mln gospodarstw domowych w Polsce miesięczny dochód wynosi ok. 750 zł na głowę – to ok. 50% średnich wydatków ogółu gospodarstw domowych.
Najlepsza sytuacja jest w dużych miastach powyżej 500 tys. mieszkańców, gdzie zasięg ubóstwa relatywnego wynosi 3,3%. Im mniejsze miasto, tym większy zasięg. I tak, w miastach o liczbie mieszkańców od 200 tys. do 500 tys. wynosi ono już 9,6%, w miastach liczących od 100 tys.-200 tys. mieszkańców – 9,4%, w miastach od 20 tys. do 100 tys. mieszkańców -11,6%, w miastach do 20 tys. mieszkańców – 14,5% a na wsiach aż 24%!
Zasięg ubóstwa relatywnego ze względu na klasę miejscowości | |
---|---|
miasto powyżej 500 tys. mieszkańców | 3,3% |
miasto od 200 tys. do 500 tys. mieszkańców | 9,6% |
miasto od 100 tys. do 200 tys. mieszkańców | 9,4% |
miasto od 20 tys. do 100 tys. mieszkańców | 11,6% |
miasto do 20 tys. mieszkańców | 14,5% |
wieś | 24% |
Źródło: GUS, opracowanie Bankier.pl |
W Polsce na wsiach mieszka ok. 15 mln ludzi. Oznacza to, że 3,6 mln z nich jest po prostu biedna (ok. 1 mln gospodarstw domowych).
Zasięg ubóstw według grup społeczno-ekonomicznych (% gospodarstw domowych) | |
---|---|
Ogółem | 6,50% |
Pracujący na własny rachunek | 3,10% |
Emerytów | 5% |
Pracowników | 5,60% |
Rencistów | 10,70% |
Rolników | 14,70% |
Utrzymujących się z innych niezarobkowych źródeł | 17,90% |
Źródło: GUS |
W ubóstwie skrajnym w Polsce żyje 6,5% gospodarstw domowych. Ubóstwo skrajne to dochód na głowę w gospodarstwie mniejszy niż 590 zł miesięcznie. W tak trudnych warunkach ekonomicznych funkcjonuje 800 tys. gospodarstw domowych w Polsce, z tego ok. 440 tys. (ok. 1,5 mln osób) zlokalizowanych jest na wsi.
Przeczytaj także
Duże rozwarstwienie
Nie każdy mieszkaniec wsi jest rolnikiem. W teorii rozwarstwienie dochodów na wsiach nie jest specjalnie wyższe niż w miastach. Współczynnik Giniego dla miast przyjmuje wartość ok. 0,31, a dla wsi – 0,34. Niektórzy mieszkańcy wsi prowadzą pozarolniczą działalność gospodarczą, pracują w administracji, są emerytami lub rencistami. Całkiem sporo osób mieszka na wsi, a na stałe pracuje w mieście.
Zasięg ubóstwa skrajnego według klasy miejscowości zamieszkania | |
---|---|
Ogółem | 6,50% |
Miasta razem | 3,50% |
500 tys. i więcej | 1,10% |
200-500 tys. | 2,2% |
100-200 tys. | 3,10% |
20-100 tys. | 4,60% |
do 20 tys. | 5,40% |
wieś | 11,30% |
Źródło: GUS |
Wśród emerytów zasięg ubóstwa skrajnego wynosi 5%, czyli dotyczy ok. 250 tysięcy osób. Wśród rencistów odsetek ten dwukrotnie wyższy i wynosi 10,7%. W gospodarstwach pracowniczych problem ubóstwa skrajnego dotyczy 5,6%, w gospodarstwach rolniczych - 14,7% a w gospodarstwach osób pracujących na własny rachunek tylko 3,1%.
Prawdopodobnie w 2015 roku odsetek skrajnie ubogich zmaleje m.in. na skutek wprowadzenia programu 500+. Być może spadnie nawet o połowę, czyli do poziomu ok. 3,2%. Ze statystyk GUS-u wynika, że w największym stopniu skrajna bieda dotyczy rodzin z dziećmi. Przyjmując, że rodzina z czwórką dzieci otrzyma w 2016 roku w sumie ok. 16 tys. zł, to kwota ta w praktyce podwoi ich dotychczasowy poziom dochodów.
Ubóstwo relatywne i ustawowe
Prócz poziomu ubóstwa skrajnego GUS wyróżnia jeszcze relatywną granicę ubóstwa i ustawową granicę ubóstwa.
Przeczytaj także
Granicę relatywnego ubóstwa wyznacza 50% przeciętnych wydatków ogółu gospodarstw domowych. Dla gospodarstwa 1-osobowego kwotą graniczną są 734 zł, a dla gospodarstw 4-osobowych – 1982 zł.
Granicę ubóstwa ustawowego wyznacza kwota uprawniająca do starania się o świadczenia z opieki społecznej. W przypadku 1-osobowych gospodarstw wynosi ona 634 zł, a w przypadku gospodarstw 4-osobowych – 2056 zł miesięcznie.
Granice ubóstwa w 2015 roku w zł | ||
---|---|---|
Rodzaj ubóstwa/gospodarstwa | 1-os | 4-os (2+2) |
Ustawowe | 634 | 2056 |
Relatywne | 734 | 1982 |
Skrajne | 545 | 1472 |
Źródło: GUS, opracowanie Bankier.pl |
Zatem dlaczego bieda jest tak powszechna na wsiach, chociaż rozwarstwienie dochodów wysokie nie jest? W tym wypadku trzeba przyjrzeć się strukturze mieszkańców i ich profesji. Nie każdy mieszkaniec wsi jest rolnikiem, ale przyjmuje się, że większość rolników na wsi mieszka. Biedni mieszkańcy wsi w przeważającej większości są tzw. małorolnymi, czyli mają mniej niż 6 ha ziemi (przeciętna wielkość polskiego gospodarstwa rolnego to ok. 14 ha ziemi).
Współczynnik Giniego dla rolników wynosi już ponad 0,5 – tak duże rozwarstwienie występuje m.in. w oligarchicznych krajach byłego ZSRR. Czyli na nieliczną grupę bogatych przypada cała masa nędzarzy. Można dyskutować o przyczynach, winić transformację ustrojową, przepisy i otoczenie prawne, brak kapitału, ale nie bez znaczenia są też czynniki wewnętrzne, czyli brak woli do poprawy swojego bytu. Mieszanina żalu, sukcesu nielicznych i porażek innych składa się na obraz ogólnego niezadowolenia i pretensji.
Odwieczny konflikt miasta z wsią
Brak dobrych danych w połączeniu z pewnego rodzaju nagonką polityczną powoduje, że miasto nie rozumie wsi – widzi nowe traktory za kilkaset tysięcy złotych, a nie widzi małorolnych, którzy mają co włożyć do garnka tylko wtedy, gdy miejscowy sklep sprzeda „im na zeszyt”. I odwrotnie – wieś nie rozumie miasta na podobnej zasadzie. Bo jak zrozumieć to, że przeciętny kasjer w supermarkecie płaci wyższe składki na ubezpieczenia społeczne niż rolnik posiadający 100 ha ziemi i twierdzić, że jest wszystko w porządku? Żadna z opcji politycznych nie pracuje nad tym, by te bariery likwidować – utrzymanie tego stanu dla jednych lub drugich jest mniej lub bardziej korzystne. I w tej materii nic się nie zmieni.
Pomijając przyczyny biedy i odpowiedzialnych za nią, dla małorolnych w tym roku stał się cud. Otóż program 500+ jest tak skonstruowany, że wystarczy mieć mniej niż 11 ha przeliczeniowych ziemi rolnej, by załapać się na świadczenie już na pierwsze dziecko. Program 500+ wymaga krytyki, o jego wpływie na polską gospodarkę będą pisane doktoraty i niejeden naukowiec będzie żył tylko z analizy jego działania. Niemniej, bez wątpienia – część najbiedniejszych odetchnie z ulgą i może mając odrobinę więcej pieniędzy - osoby, które chciały, a nie mogły – rzeczywiście zrobią z tych pieniędzy użytek. Warto im kibicować.