Na biblioteki poskarżył się czytelnik. Złożył skargę do UOKiK. W wyniku kontroli wyszło na jaw, że Biblioteka Narodowa zmusza czytelników do płacenia 45 groszy za kserokopię. W prywatnych punktach ksero koszt jednej odbitki jest nawet cztery razy mniejszy. Czytelnicy nie mogą jednak skopiować książek poza biblioteką, gdyż ta pozwala korzystać ze swych zbiorów wyłącznie na miejscu.
UOKiK uznał, że taka praktyka to naruszenie prawa antymonopolowego i nałożył na Bibliotekę Narodową pięć tysięcy złotych kary.
Bibliotekarze bronią się. Twierdzą, że pieniądze, które otrzymują za kopiowanie, są przeznaczane na konserwację i zabezpieczanie zbiorów. Jednak z informacji "Życia Warszawy" wynika, że nie wszędzie trzeba tak dużo płacić za odbitki. Biblioteki uniwersyteckie w Krakowie i Poznaniu pobierają opłatę w wysokości 20 groszy za stronę.
"Życie Warszawy"/kl/kal
Źródło:IAR