REKLAMA
ZASADY PROMOCJI

Polski sędzia poprosił władze Białorusi o "opiekę". Jest związany z aferą hejterską

2024-05-06 12:08, akt.2024-05-06 17:30
publikacja
2024-05-06 12:08
aktualizacja
2024-05-06 17:30

Tomasz Szmydt, sędzia II Wydziału Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, poprosił w poniedziałek władze Białorusi o "opiekę i ochronę". Szmydt wystosował ten apel podczas konferencji prasowej w Mińsku - poinformowała państwowa białoruska agencja prasowa BiełTA. Kosiniak-Kamysz oczekuje raportu służb.

Polski sędzia poprosił władze Białorusi o "opiekę". Jest związany z aferą hejterską
Polski sędzia poprosił władze Białorusi o "opiekę". Jest związany z aferą hejterską
fot. Tomasz Szmydt / / Twitter

Mazowiecki pion ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej z urzędu prowadzi czynności sprawdzające w związku z informacją o złożeniu przez sędziego wojewódzkiego sądu administracyjnego wniosku o azyl polityczny na Białorusi - poinformowała w poniedziałek Prokuratura Krajowa.

"Postępowanie sprawdzające prowadzone jest w kierunku przestępstwa z art. 130 par. 2 Kodeksu karnego" - przekazała PK w informacji zamieszczonej na platformie X.

Przywołany przez prokuraturę przepis stanowi, że "kto, biorąc udział w działalności obcego wywiadu albo działając na jego rzecz, udziela temu wywiadowi wiadomości, której przekazanie może wyrządzić szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat ośmiu albo karze dożywotniego pozbawienia wolności".

ABW wszczęła czynności kontrolne w celu zweryfikowania zakresu informacji niejawnych, do których miał dostęp sędzia WSA, który poprosił o azyl na Białorusi - poinformował w poniedziałek rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński poinformował w poniedziałek na platformie X, że sprawę bada ABW. "Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wszczęła dzisiaj czynności kontrolne w celu zweryfikowania zakresu informacji niejawnych, do których w związku ze sprawowaną funkcją i prowadzonymi sprawami miał dostęp sędzia WSA, który poprosił o azyl na Białorusi" - napisał Dobrzyński.

Jak przypomniały media, nazwisko Szmydta pojawiało się wcześniej w związku z tzw. aferą hejterską w ministerstwie sprawiedliwości. W 2019 roku sędzia, który był zaangażowany w tę aferę wraz ze swoją ówczesną żoną Emilią Szmydt, został zwolniony ze stanowiska dyrektora Biura Prawnego w Krajowej Radzie Sądownictwa.

Tomasz Szmydt oznajmił w poniedziałek w stolicy Białorusi, że musiał opuścić Polskę, ponieważ nie zgadza się z działaniami władz w Warszawie. Powiadomił o prześladowaniach i pogróżkach, których ofiarą jakoby padł z powodu swojej "niezależnej postawy politycznej".

"Pozwalam sobie zwrócić się bezpośrednio do prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Bardzo przepraszam za swoją śmiałość, ale pozwolę sobie poprosić o opiekę, ochronę prezydenta i Białoruś jako (państwo)" - oznajmił Szmydt, cytowany przez agencję BiełTA. Jak podkreślił, uważa Białoruś za "kraj z dużym potencjałem", kierowany przez "bardzo mądrego przywódcę". Sędzia dodał, że w tym państwie "można żyć spokojnie".

Afera hejterska w Ministerstwie Sprawiedliwości. Kolejna prokuratura bada sprawę

W Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu powołano zespół prowadzący śledztwo w sprawie tzw. aferze hejterskiej w resorcie sprawiedliwości w 2019 r. Postępowanie dotyczy m.in. przekroczenia uprawnień przez ówczesnych urzędników resortu.

Podczas konferencji w Mińsku Szmydt zaprezentował pismo, które wystosował do prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie Jacka Chlebnego. W dokumencie, przekazanym również do wiadomości prezydenta Andrzeja Dudy i KRS, sędzia powiadomił, że zrzeka się dotychczasowego stanowiska w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie "ze skutkiem natychmiastowym".

"Przez całe życie zawodowe wykonywałem pracę sędziego, początkowo jako sędzia Sądu Rejonowego w Ciechanowie, następnie Sądu Okręgowego w Płocku. Nominację na stanowisko sędziego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego otrzymałem z rąk prezydenta Bronisława Komorowskiego w dniu 19 października 2012 roku. Zrzeczenie się funkcji sędziego jest wyrazem protestu przeciwko niesprawiedliwej i krzywdzącej polityce prowadzonej przez władze Rzeczypospolitej Polskiej wobec Republiki Białorusi i Federacji Rosyjskiej" - czytamy w piśmie, którego treść Szmydt opublikował na platformie X.

"Czyn ten jest też wyrazem protestu przeciwko działaniom zmierzającym do wprowadzenia mojego kraju do bezpośredniego konfliktu zbrojnego z Republiką Białorusi i Federacją Rosyjską. Stanowi również apel do władz Polski o normalizację i dobrosąsiedzkie uregulowanie kontaktów pomiędzy Rzeczpospolitą Polską, Republiką Białorusi i Federacją Rosyjską" - dodał sędzia.

Szmydt opublikował też oświadczenie na platformach X i Telegram (w języku polskim i rosyjskim), w którym powiadomił, że w przeszłości pełnił m.in. funkcję dyrektora Wydziału Prawnego w Biurze KRS. Oznajmił, że został zmuszony do wyjazdu na Białoruś z powodu "niezgody na politykę i działania władz" w Warszawie. "Wyrażam swój protest władzom Polski, które pod wpływem USA i Wielkiej Brytanii prowadzą kraj do wojny. Naród Polski opowiada się za pokojem i dobrosąsiedzkimi stosunkami z Białorusią i Rosją. Dlatego jestem w Mińsku i jestem gotów powiedzieć prawdę" - zadeklarował.

"Kierownictwo sądu, poza doniesieniami medialnymi, nie dysponuje żadnymi informacjami dotyczącymi jego prośby o azyl i oświadczenia o zrzeczeniu się urzędu sędziego" - napisała w poniedziałkowym komunikacie zamieszczonym na stronie sądu sędzia Jarecka.

Jak poinformowała rzeczniczka prasowa WSA, "sędzia Tomasz Szmydt od 22 kwietnia 2024 r. do 10 maja 2024 r. przebywa na urlopie wypoczynkowym". "Do chwili obecnej prezes WSA w Warszawie nie otrzymał od sędziego informacji o zrzeczeniu się urzędu" - dodała.

Rzecznik prasowy Naczelnego Sądu Administracyjnego sędzia Sylwester Marciniak poinformował w poniedziałek PAP, że na razie do sądu administracyjnego nie trafiło żadne pismo od sędziego warszawskiego WSA, który poprosił o "opiekę i ochronę" na Białorusi.

Dodał, że kwestię zrzeczenia się urzędu sędziego reguluje art. 68 Prawa o ustroju sądów powszechnych - stosujący się także do sędziów administracyjnych - mówiący, że "stosunek służbowy sędziego rozwiązuje się z mocy prawa, jeżeli sędzia zrzekł się urzędu". Jednak takie zrzeczenie się urzędu "jest skuteczne po upływie trzech miesięcy od dnia złożenia". W przypadku sędziego administracyjnego takie zrzeczenie powinno trafić do prezesa NSA.

Jak wyjaśnił sędzia Marciniak, teoretycznie w przepisach te trzy miesiące są określone po to, aby osoba zrzekająca się urzędu mogła dokończyć swoje sprawy będące w trakcie rozpatrywania. "Oczywiście w tym przypadku nie ma możliwości, aby ta osoba kończyła te sprawy" - zastrzegł rzecznik NSA i w związku z tym zaplanowane terminy rozpraw z udziałem tego sędziego nie dojdą do skutku.

"Dopóki natomiast osoba taka jest sędzią, to można wobec niej wszcząć postępowanie dyscyplinarne i wydalić ją ze służby" - zaznaczył sędzia Marciniak.

Portal telewizji Biełsat zauważył, że oświadczenie Szmydta w języku polskim zawiera konstrukcje składniowe charakterystyczne dla języka rosyjskiego, co sugeruje, że tekst mógł zostać pierwotnie napisany po rosyjsku.

Jak przypomniał Biełsat, a także polskie media, Szmydt przyznał się do udziału w tzw. aferze hejterskiej i atakowania w sieciach społecznościowych sędziów sprzeciwiających się wprowadzaniu zmian w sądownictwie przez ówczesnego ministra Zbigniewa Ziobrę. W tych działaniach miała też uczestniczyć była już żona sędziego Emilia Szmydt, znana pod pseudonimem "Mała Emi", która blisko współpracowała z Łukaszem Piebiakiem - wiceministrem sprawiedliwości w latach 2015-19.

W 2022 roku Tomasz Szmydt postanowił ujawnić nieetyczne działania w resorcie sprawiedliwości. Jak wówczas przekonywał w rozmowach z mediami, na skutek zaangażowania w szkalowanie sędziów "stracił najwięcej - rodzinę i pozycję zawodową".

Wcześniej, w grudniu 2021 roku, na Białoruś zbiegł starszy szeregowy Emil Czeczko, który jako żołnierz Wojska Polskiego pełnił służbę na granicy polsko-białoruskiej. W połowie marca 2022 roku Czeczko został znaleziony martwy w Mińsku.

Sikorski: Sprawa bulwersująca

O sprawę zapytany został również szef MSZ Radosław Sikorski. "Szokująca informacja. Nie potrafię tego skomentować, ale chyba to był ktoś zaangażowany w te nagonki polityczne za poprzedniej kadencji.

"Sprawa absolutnie bulwersująca" - powiedział. Na pytanie, czy jest jakaś procedura dyplomatyczna w takiej sytuacji zaznaczył, że na razie wie o sprawie tyle co pytający go dziennikarze, bo gdy pojawiła się ta informacja brał udział w panelu podczas konferencji Defence 24 Days.

"Jestem w szoku powiem szczerze. No mieliśmy już poprzednio zdrajcę, zdaje się, że to trochę podobny przypadek" - powiedział szef MSZ.

Kosiniak-Kamysz: Będę oczekiwał raportu ze służb

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował w poniedziałek, że będzie oczekiwał raportu ze służb w sprawie warszawskiego sędziego, który miał poprosić o "opiekę i ochronę" na Białorusi. Dodał, że na pewno musi być zbadane wcześniejsze działanie tej osoby.

"Jeśli ktoś wybiera Białoruś, to znaczy, że w jakimś interesie działał przez lata w Polsce, w czyim imieniu?" - zaznaczył Kosiniak-Kamysz pytany przez dziennikarzy o tę sprawę. Dodał, że wybranie się na Białoruś powoduje, że wcześniejsza działalność takiej osoby "daje wiele do myślenia". "Sprawa wymaga natychmiastowego wyjaśnienia" - podkreślił.

O sprawę zapytany został również szef MSZ Radosław Sikorski. "Szokująca informacja. Nie potrafię tego skomentować, ale chyba to był ktoś zaangażowany w te nagonki polityczne za poprzedniej kadencji. Sprawa absolutnie bulwersująca" - powiedział. Na pytanie czy jest jakaś procedura dyplomatyczna w takiej sytuacji zaznaczył, że na razie wie o sprawie tyle co pytający go dziennikarze, bo gdy pojawiła się ta informacja brał udział w panelu podczas konferencji Defence 24 Days.

"Jestem w szoku powiem szczerze. No mieliśmy już poprzednio zdrajcę, zdaje się, że to trochę podobny przypadek" - powiedział szef MSZ. 

Żaryn: To zdrada Polski

Sprawę skomentował doradca prezydenta Stanisław Żaryn na platformie X. W swoim wpisie zwrócił uwagę, że sam Tomasz Szmydt poinformował, że jego wniosek o azyl polityczny na Białorusi to sprzeciw w związku z polityką RP wobec Białorusi i Rosji. "W swoim przemówieniu Szmydt oskarżył Polskę, USA i Zachód o wrogość wobec Rosji i Białorusi, wychwalał Białoruś i Łukaszenkę, oskarżył Zachód o wpychanie Polski w wojnę z Rosją" - przypomniał Żaryn.

Zdaniem doradcy prezydenta sędzia stanie się obecnie "gwiazdą propagandy Rosji i Białorusi", będzie prezentowany jako osoba z wewnątrz zachodnich struktur, która uwiarygodnia kłamstwa rosyjskiej i białoruskiej propagandy. "Ten typ działania to włączenie się w wojnę hybrydową przeciwko Polsce. To zdrada RP" - ocenił.

"Nie wiem, przed czym ucieka Tomasz Szmydt. W przeszłości podobne czyny wykonywali ci, którzy bali się odpowiedzialności za swoje działania w Polsce. Nikt przy zdrowych zmysłach nie ucieka na Białoruś, by stać się marionetką w rękach Putina i Łukaszenki. Kanalia i zdrajca" - napisał Żaryn.

autorzy: Marcin Jabłoński, Mikołaj Małecki

Źródło:PAP
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (85)

dodaj komentarz
jpelerj
Ale właściwie co zarzuca ABW temu sędziemu? Bo czytam, że tylko bada, do jakich informacji niejawnych miał dostęp. Czyli nie sa w stanie potwierdzić, że (i jak) szpiegował i na czyja rzecz. Cała Polska!
tomasz666
Ciekawe jak długo pożyje ten zdrajca?
samsza
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/witold-jurasz-antypisowska-paranoja-jest-na-reke-wylacznie-pis/xbsjdmf

Witold Jurasz was zdiagnozował, obłudni hejterzy, obłudni bo hejtujący zza "uśmiechniętych" serduszek.
samsza
Z jednym się z panem Jurasz nie zgadzam, z przemyconym przez niego wyrażeniem "związanego z PiS sędziego".
To sędzia opiniowany przez stary i jary KRS, i intronizowany na sędziego przez Komorowskiego!
Gościem się nie interesowałem, nie znam, więc jak facet był związany z jakąś partią, to trzeba napisać dlaczego tak
Z jednym się z panem Jurasz nie zgadzam, z przemyconym przez niego wyrażeniem "związanego z PiS sędziego".
To sędzia opiniowany przez stary i jary KRS, i intronizowany na sędziego przez Komorowskiego!
Gościem się nie interesowałem, nie znam, więc jak facet był związany z jakąś partią, to trzeba napisać dlaczego tak się twierdzi. Panie Jurasz, jeżeli chodzi o jakieś zabawy między sędziami, to ew. partia Zbigniewa Ziobro, ona nazywa się SP, a nie PiS.
miketheripper
"Renata Janik (PiS) została w poniedziałek wybrana na stanowisko marszałka woj. świętokrzyskiego. Głosowało na nią 16 radnych, jej kontrkandydat Andrzej Swajda z PSL uzyskał 13 głosów. Przewodniczącym sejmiku został były marszałek Andrzej Bętkowski (PiS)."


Nie czekali na żadne wybory tylko po prostu się wybrali.
"Renata Janik (PiS) została w poniedziałek wybrana na stanowisko marszałka woj. świętokrzyskiego. Głosowało na nią 16 radnych, jej kontrkandydat Andrzej Swajda z PSL uzyskał 13 głosów. Przewodniczącym sejmiku został były marszałek Andrzej Bętkowski (PiS)."


Nie czekali na żadne wybory tylko po prostu się wybrali. I ja to rozumiem.
miketheripper
W końcu stanowisko pochodzi od Boga.
miketheripper
Chyba poczuł to samo co ja, jak mi jeden żyd kiedyś wytłumaczył, że procent liczony od "góry" ma inną wartość niż ten liczony od "dołu" i zrozumiał że tutaj nic się nie da zbudować bo już pozajmowali większość urzędów.

miketheripper
Ostatnio pracowałem dla Polaków to zapłacili mi chyba mniej niż się umawialiśmy, ale ile mieli tyle dal, nie gadali o żadnych procentach liczonych od góry i dołu. Taka różnica w mentalności.
langdon25
grzegorzkubik- pora na ciebie - Białoruś czeka
jaroslawzbigniew
Ziobro, Solidarna Polska, prawicowa Kasta, rosyjska agentura… Tacy ludzie decydowali kto ma dostęp do ściśle tajnych danych związanych z NATO. Clinton powiedział rząd Kaczyńskiego był proputinowski.

Powiązane: Białoruś

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki