

O edukacji domowej jest ostatnio głośno za sprawą kolejnej wersji ustawy Lex Czarnek, która pojawiła się w Sejmie w ostatnich dniach. Teraz wraca przy okazji interpelacji posła ws. emerytur dla rodziców, którzy wspierają swoje dzieci w nauce w tym systemie.
Dodatkowa emerytura dla rodziców uczących dzieci w domu
Poseł PiS Jan Dziedziczak złożył interpelację do ministra rodziny i polityki społecznej, pytając o dopłaty do składek ZUS dla tych rodziców, którzy podjęli się edukacji domowej.
Poseł postanowił "rozpocząć debatę o zabezpieczeniu społecznym osób, które przyjęły na siebie obowiązek nauczania dziecka w systemie edukacji domowej" - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Rodzic wspierający dziecko w edukacji domowej bierze na siebie dużo obowiązków, nierzadko musi zrezygnować z pracy, szczególnie w początkowej fazie edukacji dziecka - na początku szkoły podstawowej, a bywa także, że na cały okres nauki. Rodzina musi się wówczas podporządkować zasadom edukacji domowej. Rodzic natomiast na kilka, kilkanaście lat wypada z rynku pracy, sprawując jednocześnie opiekę i nadzorując edukację w miejsce nauczycieli.
Jan Dziedziczak zwraca uwagę, że dopłaty do ZUS miałyby pochodzić z budżetu państwa, tak aby zapewnić rodzicom przynajmniej minimalną emeryturę. "Nie będzie to duże obciążenie dla finansów publicznych, bo edukacja domowa odciąża finansowo system edukacji szkolnej" - dodaje.
Jak działa edukacja domowa?
Edukacja domowa stała się o wiele bardziej popularna w czasie pandemii. I nie mamy tu na myśli szkoły w wersji online dla wszystkich uczniów, ale o system kształcenia, w którym odpowiedzialność za proces nauczania dziecka, w miejsce szkoły, biorą na siebie rodzice.
Obecnie zgodnie z prawem, każdy rodzic może wystąpić o zgodę na prowadzenie edukacji domowej swojego dziecka, zarówno w zakresie nauki w szkole, jak i w zakresie rocznego obowiązkowego przygotowania przedszkolnego, czyli zerówki. Dzieci są formalnie przypisane do konkretnej szkoły lub przedszkola. Uczą się w domu, korzystając z różnych form wsparcia oferowanych przez placówkę. Na zakończenie każdego roku nauki w swojej patronackiej szkole zdają egzaminy, które są podstawą klasyfikacji i promocji do następnej klasy. Otrzymują świadectwa takie same, jak uczniowie uczący się w tej szkole, mają też legitymacje szkolne. Zgodę na prowadzenie edukacji domowej wydaje dyrektor odpowiednio przedszkola, szkoły podstawowej i szkoły ponadpodstawowej, do której dziecko zostało przyjęte i do tej szkoły lub placówki jest ono formalnie przypisane.
W roku szkolnym 2021/2022 do polskich szkół chodzi 4,7 mln uczniów. Z edukacji domowej korzystało w sumie około 20 tysięcy. To wciąż niedużo, w porównaniu do całości systemu edukacji, ale trudno nie dostrzec rosnącego zainteresowania tą formą edukacji w obliczu rosnących problemów systemowych, z jakimi od lat boryka się polska szkoła, a które mocno uwydatniła pandemia i obowiązkowa nauka zdalna dla wszystkich uczniów. Według danych MEN z 2015 roku uczniów uczących się w domu było ponad 1200, z tego ok. 800 w placówkach niepublicznych. Dane z 2016 roku mówią o ponad 6 tysiącach dzieci, te z 2017 roku o prawie 14 000 dzieci.
Kto wspiera edukację domową w Polsce?
- Instytut Educatio Domestica
- Centrum Nauczania Domowego
- Fundacja Społeczeństwo – projekt „Szkoła w Chmurze”
- Stowarzyszenie Edukacji Domowej
- Stowarzyszenie Unia Rodzin
- Fundacja Edukacji Domowej
- Międzynarodowa Fundacja Rozwoju Edukacji i Sportu
- Międzynarodowe Centrum Edukacji Spersonalizowanej
- Fundacja Dobrej Edukacji „Maximilianum”
- Stowarzyszenie Edukacja w Rodzinie
KaWa