Nie dajmy się omamić pięknymi słowami ministra finansów. Fakty są takie, że rząd faktycznie likwiduje OFE i przenosi dług emerytalny do ZUS-u. Państwo staje się jedynym gwarantem emerytur, wbrew deklarowanej przez władze "dobrowolności".
Konferencja prasowa wicepremiera Jacka Rostowskiego i ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza to przełom w dyskusji na temat przyszłości systemu emerytalnego w Polsce. Rządzący przedstawili nam decyzję, którą tak naprawdę podjęli przeszło dwa lata temu, gdy doszło do pierwszego "strzyżenia" OFE.
Nie będzie nacjonalizacji akcji z GPW
Jeśli ktoś miał jeszcze jakiekolwiek wątpliwości co do intencji rządu, to dziś zostały one rozwiane. Po miażdżącej - i w znacznej mierze uzasadnionej - krytyce Otwartych Funduszy Emerytalnych rządowy raport przygotował grunt pod nacjonalizację większości aktywów w nich zgromadzonych.Minister Rostowski zapewnił, że akcje giełdowych spółek będące w posiadaniu OFE pozostaną zarządzane przez sektor prywatny i nawet po przekazaniu ich do ZUS-u znajdą się pod kontrolą PTE lub TFI.
»Okaleczone OFE zaoferują kadłubkowe emerytury |
Rząd ma chrapkę "tylko" na obligacje Skarbu Państwa, w których OFE były zmuszone ulokować 150 mld złotych, co stanowi 16% zadłużenia Polski. Wszystkie trzy warianty zarekomendowane Radzie Ministrów zakładają przeniesienie tych środków do ZUS-u, czyli likwidację części długu publicznego. Zobowiązania te zostałyby przeksięgowane do części zadłużenia ukrytego, jakim są "indywidualne konta emerytalne" w ZUS-ie.
Wariant pierwszy zakłada likwidację części obligacyjnej OFE i pozostawienie portfela akcji pod zarządem PTE. Posiadany przez OFE dług Skarbu Państwa zostanie przeniesiony do ZUS-u. Obligacje zostaną umorzone, co według rządu zredukuje zadłużenie w relacji do PKB z obecnych 57% do mniej niż 40%. OFE otrzymałyby zakaz inwestowania w obligacje skarbowe.
Wariant drugi zakłada "dobrowolność" w wydaniu ministra Rostowskiego, oznaczającą "swobodę wyboru pomiędzy OFE a ZUS-em". Każdy członek OFE mógłby złożyć deklarację, czy chce pozostać w systemie kapitałowym. Jeśli tego nie uczyni, automatycznie trafi do ZUS-u, a wraz z nim kapitał zgromadzony w jego funduszu emerytalnym. Decyzja o przeniesieniu do ZUS-u byłaby nieodwołalna, ale z OFE do ZUS-u można byłoby przejść w każdej chwili. To wierna kopia rozwiązania wprowadzonego na Węgrzech przez premiera Victora Orbana.
»Eksperci pokazują plusy i minusy reformy OFE |
Wariant trzeci- określony mianem "dobrowolność plus" - od wariantu drugiego różni się tym, że każdy pracujący otrzymałby prawo dobrowolnego zwiększenia swojej składki emerytalnej i przekazania jej do OFE. Prawdopodobieństwo, że ktokolwiek by się na to zdecydował, jest w mojej ocenie bliskie zeru.
Skutki uspołecznienia emerytur
W swej istocie wszystkie trzy warianty zakładają rezygnację z przymusowego, kapitałowego filara emerytalnego i przeniesienie niemal całości środków i zobowiązań do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Różnice między tymi wariantami są kosmetyczne i dotyczą raczej sfery techniczno-prawnej niż istoty ekonomicznej. Jedynym gwarantem wypłaty przyszłych emerytur byłoby państwo polskie.
»Skok na OFE podreperuje budżet |
Rząd będzie mógł wykazać spadek jawnego długu publicznego - być może nawet poniżej 40% w relacji do PKB. Po drugie, w krótkiej perspektywie rząd ograniczy deficyt budżetowy dzięki redukcji transferów do OFE. Po trzecie, dodatkowym źródłem gotówki do kasy państwa byłaby propozycja przenoszenia kapitału z OFE do ZUS-u w przypadku osób, którym do emerytury pozostało nie więcej niż 10 lat. Oznacza to zastrzyk kilku miliardów złotych rocznie do kasy Zakładu, co skutkowałoby przejściową redukcją dotacji z budżetu.
Wydaje się, że proponowane przez rząd opcje są neutralne dla rynków kapitałowych. Akcje spółek notowanych na GPW nie zostaną znacjonalizowane (przynajmniej na razie) i będą zarządzane przez tych samych ludzi, choć być może na innych zasadach. Z rynku obligacji zniknie przymusowy kupiec, jakim były OFE, ale równocześnie mniejsze mogą być potrzeby pożyczkowe państwa. Więc per saldo przynajmniej na razie nie powinno mieć to wpływu na rynek polskiego długu.
Propozycja X
Sprawa została przesądzona, OFE faktycznie zamknięte, a ZUS wzmocniony. Z trzech propozycji najmniej szkodliwa wydaje się pierwsza, więc przewiduję, że rząd wybierze tę trzecią. Lecz w rządowych propozycjach zabrakło mi wariantu nr 10, czyli pełnej dobrowolności uczestnictwa w państwowym systemie emerytalnym.Minister Rostowski z góry wykluczył taką opcję, mówiąc, że "kluczowe jest utrzymanie powszechności tego systemu". Powszechności rozumianej przez urzędników jako przymus. Brak wolności emerytalnej pozostanie jedną z największych bolączek Polaków, z permanentnie deficytowym ZUS-em jako głównym hamulcem rozwoju Polski.
»Jakie będą skutki strzyżenia OFE? |
Reforma forsowana przez rząd Donalda Tuska niewiele zmienia. Obywatelom Rzeczypospolitej w dalszym ciągu pozostaje tylko wybór pomiędzy 40-procentowym haraczem na ZUS a emigracją. Nie dziwmy się, jeśli coraz więcej Polaków wybierze to drugie rozwiązanie.
Krzysztof Kolany
Bankier.pl