To banki zapłacą za upadłość SK Banku i to bardzo szybko. Przypomnijmy, że 21 listopada KNF zawiesił działalność Spółdzielczego Banku Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie (SK Banku). Zgodnie z prawem, depozyty do 100 tys. euro (423 tys. zł) są gwarantowane przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny, który w najbliższych dniach będzie musiał wypłacić środki ok. 40 tysiącom klientów. Fundusz będzie to kosztowało ok. 2 mld zł.


BFG między innymi z powodu upadku SKOK-u Wspólnota i SKOK-u Wołomin niedawno musiał wypłacić prawie 3 mld zł. Teraz będzie musiał wypłacić kolejne 2 mld zł. W BFG może pieniądze się nie kończą, ale jest ich coraz mniej (ok. 11 mld zł), dlatego fundusz trzeba szybko uzupełnić. Zwłaszcza, że nie wiadomo, co się wydarzy jutro np. w SKOK-ach.


Uwaga na notowania banków i na kredyty na święta
Składka banków wzrośnie i niewykluczone, że będą one musiały wpłacić środki do funduszu dosłownie na dniach. Środki zgromadzone w BFG zalicza się do finansów publicznych, a to oznacza, że ich ubytek wpływa na szereg istotnych wskaźników, szczególnie relację deficytu do PKB. Jeśli znów nie chcemy być objęci procedurą nadmiernego deficytu (która utrudnia nam dostęp m.in. do środków UE, ogranicza potencjał inwestycyjny państwa), to sektor bankowy musi złożyć się na SK Bank przed wypłatą pieniędzy klientom przez BFG.
W związku z tym możemy spodziewać się, że wynik finansowy polskiego sektora bankowego będzie znacznie niższy od oczekiwanego, co jest fatalną wiadomością dla inwestorów giełdowych. Z kolei klienci banków mogą spodziewać się, że kredyty na święta wcale nie będą takie tanie, bo banki po prostu zmienią tabele opłat i prowizji oraz zwiększą marże.