REKLAMA
GPW

Banki bronią się przed frankami z kantorów

2009-06-16 06:30
publikacja
2009-06-16 06:30
Tylko pięć banków jest przygotowanych na to, by od pierwszego lipca umożliwić kredytobiorcom spłatę zobowiązań walutą kupowaną w kantorze.
Cała operacja opłaci się jednak bardzo niewielu klientom. Banki mnożą bowiem dodatkowe opłaty, które będą się wiązać ze zmianą warunków umowy.

Największy w Polsce bank detaliczny PKO BP wprowadził wczoraj do swojej oferty nowe konta oszczędnościowe w walutach obcych. Klienci będą mogli na nich deponować pieniądze w dolarach, euro i frankach szwajcarskich, by potem przeznaczyć je na spłatę kredytu walutowego.

W ten sposób PKO BP dostosował swoją ofertę do rekomendacji SII, która wchodzi w lipcu. Zgodnie z nią instytucje finansowe mają umożliwić klientom spłatę kredytów hipotecznych w walucie, w jakiej zostały zaciągnięte pieniędzmi kupionymi np. w kantorze.

Do zmian przepisów przygotowują się także inne banki. PKO BP jest jednak jednym z nielicznych banków, które chcą ułatwić klientom spłatę zadłużenia. Komisja Nadzoru Finansowego wprowadziła rekomendację SII, by uchronić kredytobiorców zadłużonych w walutach przed wysokimi marżami, które pobierają banki za sprzedaż walut. To z powodu wysokich marż raty kredytów walutowych po przeliczeniu na złote są sztucznie zawyżane.

W DomBanku np. różnica między kursem kupna a sprzedaży franka sięga 39 gr, w innych bankach średnio 14-19 gr, podczas gdy w kantorach tzw. spread wynosi zwykle ok. 10 gr. A to oznacza, że kupując franki w kantorze, klienci będą mogli zaoszczędzić na miesięcznej racie przeciętnie 30-100 zł.

I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że wiele banków wcale nie zamierza ułatwiać życia dłużnikom i zachęcać ich do zmiany zasad spłacania kredytów. Dlatego klienci chcący spłacać kredyty według nowych zasad będą musieli najpierw podpisać aneks do umowy. Rzecz jasna nie za darmo. Bank Millennium pobierze za to aż 500 zł prowizji, bo operacja wiąże się ze zmianą konta powiązanego z kredytem ze złotowego na walutowe.

Z kolei w Kredyt Banku za aneks będzie trzeba zapłacić 200 zł. Najtaniej będzie w ING i BZ WBK, gdzie operacja kosztować ma 100 zł. Inne banki jeszcze nie ogłosiły swoich cenników aneksów do umów. Na szczęście ten wydatek kredytobiorca będzie ponosił tylko raz, bo jeśli zdecyduje się na samodzielne dostarczanie walut do banku, to będzie to decyzja nieodwracalna.

Ale na aneksie nie kończą się dodatkowe wydatki, do których mogą być zmuszeni klienci. Banki pobierają bowiem również prowizje za przelewy walutowe. Załóżmy na przykład, że klient ma kredyt walutowy w mBanku i po pierwszym lipca będzie chciał sam zapłacić ratę w wysokości 500 franków (ok. 1,5 tys. zł). Zakładając spread w banku na poziomie 18 gr i kantorowy 10 gr, oszczędność na racie wyniesie 40 zł.

Jednak mBank nie daje klientom możliwości wpłaty waluty obcej w gotówce w oddziale. A to oznacza, że trzeba zrobić przelew walutowy z innego rachunku we frankach, na który klient wpłaci wcześniej gotówkę. Koszt tej wysokości przelewu wyniesie w zależności od banku 20-30 zł. Oczywiście im wyższa kwota przelewu, tym prowizja wyższa. Nie licząc już nawet kosztów aneksu, oszczędność wynikająca ze zmiany umowy będzie więc śladowa.

- Na razie możliwość wpłat gotówkowych w walutach obcych obiecało klientom tylko pięć banków: ING, BZ WBK, Millennium, Kredyt Bank i PKO BP - wylicza Jarosław Sadowski, analityk z firmy doradczej Expander. - Wpłaty nie będą obciążone prowizją. A to oznacza, że zmiana umów kredytowych opłaci się praktycznie tylko klientom tych banków. O ile oczywiście zdecydują się oni ponieść początkowy koszt aneksu do umowy, który np. w Millennium jest przecież bardzo wysoki - dodaje.

Wiadomo natomiast, że wpłat gotówkowych w walutach obcych na pewno nie będą przyjmować banki: DnB Nord, GE Money Bank, Dominet Bank, mBank i Multibank. A to oznacza, że klienci, którzy zdecydują się na zmianę umowy kredytu hipotecznego w tych bankach, będą musieli się liczyć z kosztami comiesięcznych przelewów waluty na tzw. rachunek techniczny powiązany z kredytem.

Kredytobiorcy, którzy zdecydują się zmienić umowy, ponoszą jeszcze jedno ryzyko. Jeżeli bowiem wielu klientów rzuci się do kantorów kupować franki szwajcarskie, to również tam cena waluty może pójść w górę, bo frank jest bowiem walutą, której na naszym rynku najbardziej brakuje. Dlatego ze zmianą umów nie warto się spieszyć.

Łukasz Pałka

/ Polska
Źródło:
Tematy
Najtańsze konta firmowe z premią za korzystanie
Najtańsze konta firmowe z premią za korzystanie

Komentarze (14)

dodaj komentarz
~normalny
A nie obowiazek placenia np. frankami DomBanku. Frank to frank i robienie takich numerow ze strony bankow swiadczy o ich braku profesjonalizmu i przejrzystosci....
~Anna
Należy również zwrócić uwagę na dodatkową furtkę jaką otwiera się bankom w momencie podpisania aneksu do umowy kredytowej - a mianowicie możliwość negocjowania marży kredytu.
Jest to szególnie istotne dla osób które wzięły kredyt do jesieni ub.r. gdyż wtedy oferty cenowe kredytów były rzeczywiście konkurencyjne. Jednak obecne
Należy również zwrócić uwagę na dodatkową furtkę jaką otwiera się bankom w momencie podpisania aneksu do umowy kredytowej - a mianowicie możliwość negocjowania marży kredytu.
Jest to szególnie istotne dla osób które wzięły kredyt do jesieni ub.r. gdyż wtedy oferty cenowe kredytów były rzeczywiście konkurencyjne. Jednak obecne warunki rynkowe są już baaardzo dalekie od tych sprzed roku - sama mam kredyt w CHF na 1% marży +0,4% Libor 3M.
Niestety choć pomysł rekomendacji prokonsumencki i szlachetny to chba nie do końca dopięty, skoro znalazło się tyle obejść.
~Argos
Chcielismy tak dobrze a wyszło tak jak zawsze. Podsumowując nic się nie zmieni banki będą miały dodatkowe pieniądze.
~baret
nikt wam nie karze brac kredytu
bank to nie instytucja charytatywna

oni tez kombinują jak koń pod górke żeby za wszelką cene jak najwięcej zarobić
~sun
Oplaty za eura i przesylanie sa w czeskich bankach tez okrutne, ale mozna zrobic placenie w troche inny sposob - dzialaja tutaj 2 firmy, ktore placa nasze faktury w EURach i ceny maja duzo lepsze niz banki, ktore narzucaja okolo 70 halerzy = cca 12 groszy! Tutaj: www.akcenta.cz i www.citco.cz
~KNF-sierotki
- dla osób umiejących czytać - iż rekomendacja jest zwykłą "lipą" i świadczy o przyrodzonej głupocie opłacanych przez podatnika urzędników zatrudnionych w KNF lub o celowym sianiu przez nich zamętu.
A wystarczyło dodać jeden zapis brzmiący iż bank oferujący kredyty walutowe musi posiadać obsługę kasową umożliwiającą
- dla osób umiejących czytać - iż rekomendacja jest zwykłą "lipą" i świadczy o przyrodzonej głupocie opłacanych przez podatnika urzędników zatrudnionych w KNF lub o celowym sianiu przez nich zamętu.
A wystarczyło dodać jeden zapis brzmiący iż bank oferujący kredyty walutowe musi posiadać obsługę kasową umożliwiającą spłatę gotówką albo samemu pokryć koszty przelewów międzybankowych inicjowanych z własnego konta klienta w obcym banku (np. prowadzącym działalność w Polsce jako bank lub oddział międzynarodowy lub na obszarze EU) na konto do spłaty.
Rozwiązało by to problem zawyżonych spreadów i dzikiego kombinowania a tak wyszło jak zwykle z durnymi regulacjami urzędników ..
~eks mKlient
Myślę, że KNF powinien zmusić banki takie jak mBank czy multibank do przyjmowania franków w kasie. Skoro jest taka rekomendacja, to niech jej przestrzegają. Karałbym tą bankową złodziejską hołotę jak najdotkliwiej.
~Xx
Podpisuję się obiema rękami pod apelem ukarania tych złodziejskich instytucji, zwłaszcza za tą zabawę w kotka i myszkę z KNF i UOKiK.
Z drugiej strony KNF mógł przewidzieć, że banki będą robiły wszystko co mogą, żeby tylko utrudnić lub wręcz uniemożliwić klientom spłatę kredytu w walutach obcych i podjąć odpowiednie środki już
Podpisuję się obiema rękami pod apelem ukarania tych złodziejskich instytucji, zwłaszcza za tą zabawę w kotka i myszkę z KNF i UOKiK.
Z drugiej strony KNF mógł przewidzieć, że banki będą robiły wszystko co mogą, żeby tylko utrudnić lub wręcz uniemożliwić klientom spłatę kredytu w walutach obcych i podjąć odpowiednie środki już w momencie tworzenia SII.
Skoro tego nie zrobili, to myślę, że teraz KNF powinna połączyć siły z UOKiK i ukrócić te bankowe sztuczki.

Właściwie będzie jedna zaleta tej rekomendacji, której nikt nie dostrzegł do tej pory. Jak tylko warunki udzielania kredytów się poprawią (marże w CHF znowu spadną do okolic 1%) klienci nawet przy wysokim kursie CHF będą mogli zmienić bank bez wygórowanych kosztów - po prostu nowy bank przeleje kredyt do starego w CHF a nie w PLN, a więc skończy się uwiązanie np. klientów Dom Banku!
~szerokimłukiem odpowiada ~Xx
z dom bankiem nie miałem przygód ale w życiu tam nie pójdę, tak samo millenium co za pasożyty masakra

Powiązane: Waluty

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki