Po blisko 8 latach monetarnego eksperymentu Bank Japonii zdecydował się porzucić politykę ujemnych stóp procentowych oraz zerwał z kontrolą krzywej rentowności. Była to pierwsza od 2007 roku podwyżka ceny pieniądza w Japonii.


Główna stopa procentowa Banku Japonii została podniesiona z -0,10% do przedziału 0-0,1%. Decyzja ta zapadła stosunkiem głosów 7 do 2. Ponadto Rada Banku Japonii przegłosowała (stosunkiem głosów 8 do 1) kontynuację programu skupu obligacji skarbowych (QE) w dotychczasowych ilościach. Jednogłośnie zdecydowano też o zakończeniu skupu jednostek ETF oraz REIT-ów, a także stopniowym wygaszeniu zakupów obligacji korporacyjnych.


Jest to pierwsze „zaostrzenie” polityki monetarnej w Japonii od marca 2007 roku, kiedy to BoJ zdecydował się na podwyżkę stóp procentowych z 0,25% do 0,50%. Od tamtej pory polityka monetarna w Japonii była już tylko luzowana. Najpierw stopy procentowe zostały wyzerowane (w latach 2008-13), a następnie w 2016 roku sprowadzone do poziomu -0,10%. Ponadto BoJ wprowadzał kolejne formy „dodruku pieniądza”, skupując potężne ilości aktywów finansowych za świeżo wykreowane rezerwy bankowe. Oficjalnie wszystko to miało służyć wykreowaniu trwałej, 2-procentowej inflacji cenowej w jednym z najdroższych krajów świata.
- Rada Banku Japonii oceniła właściwy cykl pomiędzy płacami a cenami i w związku z tym osądziła, że 2-procentowy cel stabilności cen może być osiągnięty w sposób trwały i samopodtrzymujący się w okresie projekcji ze stycznia 2024. Bank uważa, że ramy ilościowego i jakościowego poluzowania polityki monetarnej (QQE) w połączeniu z kontrolą krzywej rentowności (YCC) oraz ujemnymi stopami procentowymi wykonały swoje zadanie – czytamy we wtorkowym komunikacie Banku Japonii.
W styczniu 2024 roku inflacja CPI w Japonii spadła do 2,2% z 2,6% miesiąc wcześniej. Od kwietnia 2022 roku – a więc od niemal dwóch lat – japońska inflacja CPI przekraczała poziom 2%, w porywach dochodząc do 4,3% w styczniu roku 2023. Ale od jesieni inflacja w Japonii wyraźnie maleje.
Przez poprzednie dwa lata Bank Japonii był outsiderem globalnej polityki monetarnej. „Samurajowie” niczym pijany płotu trzymali się skrajnie ekspansywnej polityki monetarnej, podczas gdy prawie wszystkie znaczące banki centralne świata podnosiły stopy procentowe i wycofywały się z ilościowego poluzowania (QE). W Stanach Zjednoczonych i strefie euro koszty kredytu podniesiono do najwyższych poziomów od przeszło 20 lat, aby zdusić najwyższą od dekad inflację. A Japończycy najpierw uparcie utrzymywali stopy poniżej zera ryzykując upadek własnej waluty, a gdy inflacja zaczęła globalnie spadać, to zdecydowali się porzucić politykę, która przez poprzednie lata nie przyniosła im niczego dobrego.