BMW miało wybudować w Polsce stację do ładowania e-samochodów. Wygląda jednak na to, że plany te spaliły na panewce. Wszystko z powodu podejścia polskich władz do odnawialnych źródeł energii – donosi „Dziennik Gazeta Prawna”.


O to, by niemiecki koncern motoryzacyjny zainwestował w Polsce, zabiegał Mateusz Morawiecki – jeszcze w czasach, gdy był wicepremierem i ministrem rozwoju. Polskim władzom zależało, by BMW zaangażowało się w rozwój elektromobilności nad Wisłą, chodziło konkretniej o budowę stacji do ładowania pojazdów. Jak jednak udało się ustalić „DGP”, rozmowy zostały przerwane jeszcze na wczesnym etapie, a języczkiem u wagi miały być zmiany w prawie dotyczące farm wiatrowych.
Odnawialne źródła energii są tu kluczowe, bowiem chętnie inwestuje w nie Susanne Klatten z domu Quandt, dziedziczka rodziny twórców koncernu BMW, właścicielka 12,8 proc. udziałów w przedsiębiorstwie. Najbogatsza kobieta Niemiec posiada też udziały w spółkach kontrolujących polską firmę energetyczną C&C Wind. Jesienią znalazła się ona wśród 22 firm, z którymi umowy uznała za nieważne państwowa Energa.
Innym problemem jest funkcjonowanie w Polsce farm wiatrowych. Ustawa odległościowa, pozwalająca na budowę nowych elektrowni tylko w odległości min. 10-krotności wysokości masztu od zabudowań mieszkalnych, uniemożliwia rozwój już powstałym farmom. Przed zmianami w prawie Nordex, jeden z udziałowców C&C Wind, chciał zainwestować w polskie wiatraki kwoty rzędu 0,5 mld zł.
W lakonicznym komentarzu przesłanym BMW do redakcji „DGP” czytamy, że ostatecznej decyzji co do losów inwestycji koncernu w Polsce jeszcze nie podjęto. Ministerstwo Energii i Ministerstwo Rozwoju nie odpowiedziały na pytania dziennikarzy, Polska Agencja Handlu i Inwestycji odmówiła komentarza.
Rozkwit elektromobilności to jedno z najważniejszych założeń strategii BMW. Firma zapowiada, że do 2025 r. chce wypuścić na rynek 25 modeli samochodów z udziałem napędu elektrycznego, a od 2017 r. jest członkiem unijnego projektu NEXT-E, który ma zbudować łącznie ponad 250 szybkich stacji ładowania pojazdów wzdłuż najważniejszych dróg. Rozwój elektromobilności to też jedna z ambicji rządu Mateusza Morawieckiego. Pod koniec ubiegłego roku Sejm przyjął ustawę, w której zapisach widnieje plan utworzenia 6 tys. punktów ładowania samochodów elektrycznych. Plan Morawieckiego zakłada, że po polskich drogach do 2025 r. ma jeździć milion tego typu pojazdów.
AŚ