Informacje płynące z Polski o tym, że środowe posiedzenia ECOFIN i eurogrupy nie odbędą się, zaniepokoiło inwestorów w Europie i Stanach Zjednoczonych. Dziś rano ECOFIN miał przyjąć decyzję o dokapitalizowaniu europejskich banków. W kalendarzu pozostaje jednak wieczorny szczyt Strefy Euro, który miał być przełomowym spotkaniem w sprawie podjęcia decyzji wobec pytania "kto najwięcej zapłaci za kryzys w Europie".
Francja opowiada się za dalszym skupem obligacji przez Europejski Bank Centralny, jednak w tej kwestii Angela Merkel ma inne zdanie. Przekładanie w czasie podjęcia decyzji o konkretnym działaniu, sprawia wrażenie, że porozumienie między Prezydentem Francji, a Kanclerz Niemiec nie jest tak blisko jak mogło się zdawać.
Główne parkiety w regionie Pacyfiku po słabszym otwarciu podążały konsekwentnie w górę, co pozwoliło im nabrać więcej zielonego koloru. Dobrze radziła sobie giełda w Szanghaju, która zwyżkowała o 1,19 proc., a nieco gorzej Hang Seng zyskując 0,26 proc. Jednym z powodów, który wpływał na zróżnicowanie chińskich parkietów były banki. Bank of China w Hongkongu zyskał 1,06 proc., po tym jak tracił 0,4 proc., a na parkiecie w Szanghaju stabilnie zyskiwał 0,3 proc. Agricultural Bank of China w Hongkongu zyskał 0,94 proc., a w Szanghaju 0,38 proc.
Oba banki reagowały na opinie analityków, którzy prognozowali nadchodzące wyniki za III kwartał. Bank of China oraz Agricultural Bank of China przedstawią raporty po zamnknięciu sesji w Chinach. Oczekuje się, że wyniki będą stosunkowo dobre.
Nieco słabiej radził sobie japoński NIKKEI, któremu pod koniec sesji udało się mocniej wybić nad kreskę, jednak po pewnym czasie ponownie się zaczerwienił tracąc 0,12 proc. Australijski S&P ASX zyskał 0,31 proc., w czym głównie pomogły mu National Australia Bank (+1,13 proc.) oraz Westpac Banking Corp (+1,36 proc.).
K.G.
Źródło:
