REKLAMA
PROMOCJA CITI I BANKIER.PL

Anwil na giełdzie, Orlenowi lżej

2007-11-15 19:44
publikacja
2007-11-15 19:44

Debiut na GPW największego w kraju producenta polichlorku winylu i czołowego producenta nawozów azotowych nie tylko rozruszałby giełdę, ale i pozwoliłby Orlenowi na inwestycje w innych firmach grupy.

Posiadaczem prawie 85 proc. akcji Anwilu jest Orlen. Od pewnego czasu płocka firma rozważa zmniejszenie zaangażowania w chemicznego potentata. - Chcielibyśmy, aby Anwil możliwie szybko zadebiutował na giełdzie w Warszawie. Przyniosłoby to korzyści zarówno samej firmie, jak i PKN - mówi prezes Orlenu Piotr Kownacki.

Specjaliści już bowiem od kilku lat twierdzą, że wejście na giełdę byłoby dla Anwilu dobrym krokiem. Dlaczego? Powodów jest kilka. Po pierwsze, Anwil zostałby wyceniony. Wbrew pozorom nie jest to bez znaczenia. Wycena pozwala m.in. na lepszą politykę kredytową firmy, jasno mówi także o sytuacji finansowej spółki.

Co prawda część analityków uważa, że wejście na giełdę to tylko odsłonięcie się przed zagranicznymi konkurentami. Tyle że w przypadku Anwilu ten argument spala na panewce. Będąc w grupie kapitałowej Orlenu włocławska spółka i tak nie ma zbyt wielu tajemnic. Z jawności warto więc czerpać profity. A jednym z nich po wejściu na giełdę będzie z pewnością znaczna porcja gotówki na potrzebne inwestycje.

Zapytani o wartość emisji przedstawiciele Orlenu i Anwilu nabierają wody w usta. Nieoficjalnie szacuje się, że wartość oferty spółki może osiągnąć 1, 5 mld zł. W jaki sposób Anwil znajdzie się na giełdzie? Najprawdopodobniej dojdzie do nowej emisji. Część akcji sprzeda także główny obecny akcjonariusz Orlen. Takie rozwiązanie ma kilka zalet. Dzięki nowej emisji środki pozyska także Anwil, a nie tylko Orlen. Ten ostatni zapewne sprzeda tylko część posiadanych akcji.

Wysokiej rangi przedstawiciel Orlenu: - Zostanie zastosowany złoty środek. Raczej nie pozbędziemy się kontroli nad Anwilem, bo firma jest zbyt ściśle związana z Orlenem, aby ryzykować np. jej przejęcie przez innego inwestora. Podsumowując, PKN nadal będzie posiadał kontrolny pakiet akcji Anwilu.

Dlaczego jednak w ogóle niebawem ma dojść do wejścia Anwilu na giełdę? Powody są prozaiczne, chodzi o pieniądze. Orlen ma duże potrzeby inwestycyjne: Możejki, sieć detaliczna, unowocześnienie własnych instalacji, ewentualnie złoża. Bez upublicznienia Anwilu sam także musiałby dźwigać wydatki na inwestycje włocławskiej firmy. Przyznaje to prezes PKN Piotr Kownacki.

Wejście na giełdę chemicznej spółki pozwoli nieco z tych wydatków zaoszczędzić. A wydaje się, że będą one niemałe. Np. łączne wydatki w roku 2006 na inwestycje we własne aktywa produkcyjne Anwilu wyniosły ok. 125 mln PLN. Tymczasem rozbudowa własnych mocy produkcyjnych to nie wszystko. Anwil należy do głównych kandydatów na inwestora w Zakładach Azotowych w Kędzierzynie. Analitycy szacują, że przejęcie firmy i konieczne inwestycje mogą sięgnąć nawet ponad pół miliarda złotych.

Co prawda Anwil znajduje się w dobrej sytuacji finansowej (tylko w drugim kwartale zarobił "na czysto" ponad 69 mln zł). Jednak nawet wysokie zyski na zaspokojenie wszystkich potrzeb mogą okazać się niewystarczające. Stąd debiut giełdowy wydaje się celowy.

Poznaj historię spółki: Anwil (kliknij tutaj)

Dariusz Malinowski

Źródło:
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: pknorlen

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki