Przy niskich obrotach amerykańskie akcje zaliczyły kolejną bardzo udaną sesję. Klasyczne grudniowe „strojenie okien” trwa w najlepsze, czemu towarzyszy konsekwentna przecena (tj. wzrost rentowności) amerykańskich papierów skarbowych.
We wtorek S&P500 zyskał 1,05%, w ciągu ostatnich sześciu sesji zyskując w sumie 3,6% i wychodząc na plus w skali roku (+0,95%). Nasdaq zyskał 1,33% i powiększył tegoroczne zyski do 7,85%. Jedynie Dow Jones, który we wtorek wzrósł o 1,1%, pozostaje stratny w skali roku. Ale już o zaledwie 0,57%, co można odrobić w ciągu jednej sesji.
To też zdaje się celem inicjatorów tego spóźnionego rajdu św. Mikołaja. Wzrosty odbywają się przy malejącej „szerokości” rynku (tj. coraz mniej spółek uczestniczy w rajdzie) i przy niskich obrotach: wtorkowy wolumen na NYSE i Nadaqu wyniósł 5 mld akcji wobec 7,5 mld średnio w ciągu ostatnich 20 sesji. Do końca roku na Wall Street pozostała tylko jedna pełna sesja i skrócony do 4 godzin handel w sylwestra.
Zwyżkom cen akcji w Nowym Jorku od kilku tygodni towarzyszy spadek cen (czyli wzrost rentowności) obligacji skarbowych rząd USA. Rentowność obligacji 2-letnich wzrosła do 1,09% i osiągnęła najwyższy poziom od ponad 5 lat. Dochodowość 5-latek otarła się o 1,80%, zbliżając się do czteroletniego maksimum.
