REKLAMA

Agregacja rachunków - przyszłość finansów osobistych w sieci czy nietrafiona idea?

Michał Kisiel2005-09-08 06:26analityk Bankier.pl
publikacja
2005-09-08 06:26
O agregacji rachunków, usłudze pozwalającej na jednej stronie internetowej zgromadzić informacje o całokształcie sytuacji finansowej użytkownika, od pewnego czasu nie słychać zbyt wiele. Czy podobnie jak kilka innych pomysłów zrodzonych w złotych czasach dot-comów agregacja skazana jest na zapomnienie? Przyjrzyjmy się jak funkcjonuje i jaki potencjał kryje w sobie ta usługa - dostępna, o czym mało kto pamięta, również w naszym kraju.

Wszystko w jednym miejscu, czyli jak działa agregacja

Nasze "finansowe życie" rzadko przypomina monogamiczny związek - częściej korzystamy z usług kilku instytucji - banków, domów maklerskich, OFE. W czasach, gdy internet już na dobre stał się częścią codziennego życia, do większości tych instytucji możemy "zajrzeć" za pomocą sieci - sprawdzić saldo rachunku, zadłużenie na karcie kredytowej, bieżącą wartość naszych inwestycji. Niestety, aby uzyskać pełny obraz naszych finansów musimy logować się do każdego z serwisów osobno. A gdyby tak stworzyć internetowy bilans wszystkich naszych oszczędności i zobowiązań?

Agregacja rachunków jest usługą, która ma na takie zapotrzebowanie odpowiadać. Polega ona na gromadzeniu informacji finansowej rozproszonej na wielu stronach internetowych i prezentowaniu ich w zwartej formie użytkownikowi. Użytkownik posiadający rachunki (bankowe, inwestycyjne, kart kredytowych, kredytów hipotecznych itd.) w kilku instytucjach może zatem za jednym razem, po jednokrotnym zalogowaniu, przejrzeć swój aktualny stan posiadania, zarówno aktywa, jak i zobowiązania. W wielu działających na świecie agregatorach "dodatkiem" do zbierania informacji dotyczących finansów osobistych użytkownika jest agregowanie kont e-mail, rachunków programów lojalnościowych oraz newsów z wybranych przez klienta serwisów informacyjnych.

Oczywiście, aby móc skorzystać z tej możliwości należy najpierw przekazać agregatorowi dane pozwalające zalogować się do instytucji, z których informacje mają znaleźć się w przygotowywanym zestawieniu. Przekazane dane mogą zostać zachowane na serwerze instytucji agregującej lub w specjalnym software'owym "sejfie" na komputerze użytkownika (client-side). To drugie rozwiązanie z biegiem czasu zyskało przewagę do czego przyczyniły się zarówno obawy klientów przed "wyciekiem" poufnych informacji z serwera agregatora, jak i czynniki natury prawnej (przekazując stronie trzeciej nasze ID i hasło narażamy się na złamanie regulaminu np. rachunku bankowego i pozbawiamy się w ten sposób ochrony prawnej). Wadą przechowywania informacji po stronie klienta jest konieczność instalacji dodatkowego oprogramowania i "przywiązanie" użytkownika do jednego komputera (z usług agregatora nie skorzystamy używając innej maszyny). Niektóre agregatory (np. AccountStore brytyjskiego serwisu moneynet.co.uk, czy MyAccounts australijskiego serwisu egoli.com.au) pozwalają na zapisywanie profilu użytkownika np. na pamięci USB (pendrive) co sprawia, że mimo wykorzystania schematu client-side użytkownik nie traci mobilności.

Z technicznego punktu widzenia proces agregacji może odbywać się na dwa sposoby:
  • Poprzez tzw. screen scraping - aplikacja agregująca rachunki "podszywa się" pod użytkownika. Instytucja, z której pochodzić będą agregowane informacje nie jest świadoma, że w jej serwisie loguje się automat, a nie użytkownik. Po pomyślnym zalogowaniu aplikacja agregująca identyfikuje pola zawierające poszukiwane informacje, jak np. saldo rachunku i przekazuje ich wartość w celu prezentacji na stronie agregatora. Istotną wadą tego rozwiązania jest konieczność wprowadzania zmian do aplikacji agregującej ilekroć układ strony internetowej instytucji źródłowej podlega reorganizacji. Aplikacja nie jest wówczas w stanie poprawnie rozpoznać poszukiwanych informacji.
  • Poprzez bezpośrednie połączenie z instytucją źródłową (direct feed). Agregator zawiera porozumienie z instytucjami, z których gromadzone będą informacje. Wymiana danych odbywa się za obopólną wiedzą, z użyciem uzgodnionego sposobu komunikacji.


Większość z funkcjonujących na świecie serwisów agregacji rachunków nie posiada możliwości transakcyjnych - użytkownik może jedynie przeglądać salda na rachunkach. Często spotykanym rozwiązaniem tego ograniczenia jest umieszczenie obok salda rachunku odsyłacza do strony instytucji źródłowej, tak aby użytkownik "jednym kliknięciem" mógł przenieść się do serwisu transakcyjnego agregowanego rachunku. W niektórych agregatorach dodawać można również pozycje "off-line" takie jak np. wartość posiadanych nieruchomości czy dzieł sztuki - dzięki temu możliwe staje się określenie zsumowanej wartości netto wszystkich zasobów klienta.

Usługi agregacji rachunków świadczyć mogą zarówno instytucje finansowe, jak i inne podmioty np. portale internetowe. Działalność taka nie wymaga żadnej licencji - polega wyłącznie na przetwarzaniu informacji. W początkowym okresie rozwoju agregatorów to właśnie instytucje niefinansowe najbardziej przyczyniły się do ich popularyzacji wprowadzając usługę na rynek i rozwijając technologię agregowania danych. Stosunkowo szybko zainteresowanie nowinką wykazały również banki - do swojej oferty wprowadziły ją m.in. Citibank i Wells Fargo. Instytucja pragnąca zaoferować agregację rachunków może sama stworzyć odpowiednie oprogramowanie lub skorzystać z gotowych rozwiązań firm specjalizujących się w tego typu aplikacjach. Do najbardziej znanych dostawców oprogramowania agregującego należą m.in. Yodlee (USA), eWise Systems (Australia) oraz CashEdge (USA). Wiele funkcjonujących dziś na świecie agregatorów korzysta z gotowych rozwiązań - zmianie ulega tylko "opakowanie". Przykładem może być usługa ViewMyAccounts dostępna na portalu Lycos.co.uk, gdzie faktycznym dostawcą rozwiązań jest inny serwis - moneysupermarket.co.uk.

Zobacz ile możesz zyskać - porównawcza agregacja rachunków

Wspomniany brytyjski serwis moneysupermarket.co.uk zaproponował interesujące rozszerzenie formuły typowego agregatora rachunków - zalogowany użytkownik przy zestawieniu swoich rachunków bieżących, oszczędnościowych, czy kredytowych znajduje informację o tym, ile mógłby zaoszczędzić gdyby skorzystał z oferty najlepszej na rynku. Obliczenie przygotowywane jest przy użyciu bazy danych serwisu, który jest "centrum finansów on-line" - portalem zbierającym informacje z rynku i pośredniczącym w sprzedaży produktów finansowych. Znając np. aktualne oprocentowanie i saldo rachunku klienta w banku X, system jest w stanie poinformować go jakie korzyści w skali roku uzyskałby, gdyby rachunek ten prowadzony był w banku Y, oferującym najkorzystniejsze w danej chwili warunki na rynku. Kliknięcie w kusząco wyglądający link (np. "oszczędź 400 funtów porównując 300 kart kredytowych") wyświetla listę ofert dotyczących wybranego obszaru i pozwala na dokonywanie porównań, obliczeń oraz składanie wniosków online.

"Porównawcza agregacja rachunków" (comparative account aggregation), bowiem tak nazwano tę odmianę agregacji, jest szczególnie atrakcyjna dla instytucji niefinansowych, których model biznesowy zakłada uzyskiwanie dochodu z prowizji za sprzedaż usług finansowych lub emisji reklam. Agregator powinien być niezależny od dostawców oferowanych przez siebie usług finansowych - jest to warunek zachowania obiektywizmu prezentowanych informacji. Trudno wyobrazić sobie, by usługa taka mogła funkcjonować jako element oferty banku - żaden z banków nie będzie przecież zainteresowany odsyłaniem klientów do konkurencji. Dlatego też działające obecnie porównawcze agregatory bez wyjątku należą do podmiotów niefinansowych.

Multiport BRE Banku S.A. - ukryta przystań w polskiej sieci

Być może ktoś pamięta jeszcze billboardy reklamujące kilka lat temu nowe dziecko BRE Banku S.A. - Multiport (http://www.multiport.pl). Ten pierwszy, i jak dotąd jedyny, serwis agregacji rachunków działający w Polsce szybko chyba stracił względy swojego "rodzica". Dziś na próżno szukać jakiejkolwiek reklamy przypominającej polskim internautom o tym przedsięwzięciu. A szkoda, bo Multiport, zanim utracił zainteresowanie swojego twórcy, mógł stać się istotnym miejscem na mapie rodzimej sieci.

Multiport pozwala agregować dane z rachunków bankowych 9 instytucji: mBanku, Multibanku, PKO BP S.A. (także Inteligo), BZWBK S.A., Citibanku, Lukas Banku S.A., Nordea Banku Polska S.A., BGŻ S.A. oraz Pekao S.A. Informacje o stanie rachunków w mBanku i Multibanku pobierane są bezpośrednio, a za obsługę pozostałych podmiotów odpowiedzialny jest applet Javy wykorzystujący technikę screen scraping. W przypadku instytucji należących do BRE S.A. agregowane dane zawierają także informacje o posiadanych przez użytkownika jednostkach uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych. Agregator pozwalał również na dodawanie kont e-mail, lecz opcja ta jest obecnie niedostępna.

W informacjach prasowych pojawiających się zaraz po uruchomieniu serwisu jego twórcy mówili, iż Multiport będzie także portalem informacyjnym zbierającym informacje dotyczące finansów osobistych i służącym klientom poradą w zagadnieniach związanych z oszczędzaniem i inwestowaniem. Z biegiem czasu zaniedbano trochę ten obszar - wydaje się, że rolę przewidzianą dla multiport.pl pełni dziś po części Centrum Oszczędzania rozwijające się pod skrzydłami Multibanku.

Mimo niemal zupełnego braku publicity serwis powoli rozwija się, dodając od czasu do czasu do swojego "menu" kolejne instytucje. Być może Multiport wyjdzie ze stanu uśpienia, gdy nadejdzie druga fala zainteresowania agregacją rachunków lub po prostu pewnego dnia zniknie z polskiej sieci...

Blaski i cienie agregacji rachunków

Z punktu widzenia użytkownika do zalet agregacji rachunków należy przede wszystkim wygoda związana z unikaniem problemów z zapamiętaniem wielu numerów identyfikacyjnych i haseł do serwisów poszczególnych instytucji. Istotna jest także przejrzystość informacji o sytuacji finansowej uzyskiwana dzięki zebraniu w jednym miejscu informacji o zobowiązaniach i posiadanych aktywach oraz oszczędność czasu. Zalety agregacji rachunków mogą stać się znacznie bardziej wyraźne wraz z rozwojem funkcjonalności serwisów. Najbardziej oczekiwanym ulepszeniem jest na pewno umożliwienie dokonywania operacji na agregowanych rachunkach bez opuszczania serwisu agregatora. W wąskim zakresie takie możliwości już pojawiają się w niektórych serwisach. Agregator może stać się wówczas wydajnym i wygodnym narzędziem do bieżącego zarządzania płynnością i optymalizacji dochodowości posiadanych aktywów.

Grupą klientów szczególnie zainteresowaną agregacją rachunków mogą być klienci zamożni, obsługiwani w ramach private banking. Klienci tacy swoje potrzeby finansowe zaspokajają z reguły w więcej niż jednej instytucji, a część z nich traktuje inwestowanie także jako hobby i pragnie samodzielnie decydować o lokowaniu posiadanych środków. Badania Forrester Research przeprowadzone na grupie młodych zamożnych konsumentów w USA wskazują, że coraz większa jej część chce mieć stałą kontrolę nad własnymi finansami i nie zdawać się na usługi profesjonalistów świadczone pod szyldem wealth management czy private banking. Agregacja rachunków może być dla nich cennym narzędziem ułatwiającym całościowe spojrzenie na utrzymywane finansowe relacje, co dostrzeżone już zostało przez banki obsługujące klientów zamożnych (np. Citigroup Private Bank).

Głównym niepokojem trapiącym potencjalnych użytkowników agregacji rachunków jest problem bezpieczeństwa danych umożliwiających dostęp do instytucji, z których pochodzą agregowane informacje. Opisy zastosowanych zabezpieczeń zajmują w serwisach agregatorów z reguły eksponowaną pozycję - podkreśla się, że poufne informacje nigdy nie trafiają do podmiotu prowadzącego agregację rachunków. Szczególne znaczenie ma również kwestia zaufania do agregatora - niezależnie od tego, czy przekazane mu hasła przechowywane są na serwerze firmy, czy na komputerze klienta. Wyniki badań wskazują, że większym zaufaniem cieszą się w tej roli instytucje finansowe niż np. firmy z branży IT.

Osobną grupę barier rozwoju agregacji rachunków stanowią problemy prawne. Udostępnianie osobom trzecim kodów dostępu do serwisu bankowości internetowej może stanowić przeszkodę w późniejszym uznawaniu reklamacji dotyczących operacji przeprowadzanych na rachunku. Brytyjska instytucja nadzoru bankowego FSA (Financial Services Authority) radzi, by przed skorzystaniem z agregatora zorientować się czy zezwala na to bank, w którym użytkownik posiada rachunek. Wiele niejasności budzi również kwestia możliwości wykorzystania do celów marketingowych danych zgromadzonych przez instytucję agregującą - informacja o całokształcie finansowych stosunków użytkownika może być niezwykle cenna, lecz jej zbieranie powinno być poprzedzone zgodą zainteresowanego.

Niespełnione(?) nadzieje

Jakie korzyści dać może bankom i innym instytucjom uruchomienie serwisu agregacji rachunków? Dla portali finansowych czy portali horyzontalnych magnesem jest szansa na zwiększenie liczby odwiedzających. Jeśli dać użytkownikom szansę, by na stronie portalu nie tylko czytali wiadomości, korzystali z poczty, dyskutowali na forum, ale również zarządzali swoimi finansami, to można mieć nadzieję, że będą oni częściej wracać a wizyty te będą dłuższe. Częstsze odwiedziny to wyższe przychody z reklam i możliwość sprzedania dodatkowych usług - korzyść jest na pierwszy rzut oka oczywista.

Nieco trudniej odpowiedzieć na to pytanie w przypadku banków. Z pewnością agregacja daje bankom niecodzienną okazję wglądu w całość "życia finansowego" swoich klientów. Informacja taka, jeśli zostanie odpowiednio wykorzystana, może być bezcenna. Z badań opublikowanych przez firmę Yodlee (jednego z dostawców rozwiązań informatycznych dla agregatorów) wynika, że zaoferowanie klientom agregacji rachunków podwaja skuteczność tzw. sprzedaży krzyżowej (cross selling). Znając sytuację klienta łatwiej jest przygotować "skrojoną na miarę" ofertę i skłonić go do nabycia kolejnego produktu banku. Przykładowo klientowi utrzymującemu dużo płynnych środków na rachunkach w kilku instytucjach zaproponować można atrakcyjny produkt depozytowy i... przeniesienie oszczędności do naszego banku. Na ile możliwość ta jest wykorzystywana zależy od sprawności służb marketingowych oraz zasad ochrony prywatności przyjętej w regulaminie agregatora.

Banki oczekują także, iż agregacja rachunków może również "przywiązać" klienta, chociaż natura tego związku nie jest oczywista. Dla pewnej grupy klientów możliwość zarządzania całością finansów z serwisu bankowości internetowej "swojego" banku (zwłaszcza, gdy rozbudować ją o dodatkowe narzędzia, np. do analizy domowego budżetu) stanowi wartość dodaną. Tylko czy może to być wystarczający powód, by trzymać się tej instytucji nawet, gdy jakość świadczonych przez nią usług okaże się niezadowalająca?

Przyszłość agregacji rachunków w bankowym wydaniu nie jest różowa - dopóki widoczne są korzyści z tego typu inwestycji i pasuje ona do całości strategii banku, dopóty znajdują się chętni by utrzymywać tę usługę w swojej ofercie. W wielu przypadkach bankowe agregatory powstały na fali internetowego entuzjazmu przełomu wieków - jedynym uzasadnieniem ich istnienia było "dogonienie konkurencji". Żywot takich przedsięwzięć był krótki - przykładem może być serwis agregacji brytyjskiego ramienia Citibanku. Agregacja rachunków w internetowym wydaniu ma także jeszcze jednego konkurenta - oprogramowanie do zarządzania finansami osobistymi (jak np. Quicken, MS Money) oferujące często znacznie więcej możliwości, zwłaszcza pod względem analizy zgromadzonych danych. Tak więc pytanie czy agregacja ma przed sobą przyszłość w dalszym ciągu pozostaje otwarte - może to była krótkotrwała moda, a może ta idea po prostu musi jeszcze dojrzeć.

Michał Kisiel

Bruno M., Wealth Management: A Younger Crowd Wants More Tech, "Bank Technology News" 4.4.2003.

http://corporate.yodlee.com/company/Aggregation_ROI.pdf

Źródło:
Michał Kisiel
Michał Kisiel
analityk Bankier.pl

Specjalizuje się w zagadnieniach związanych z psychologią finansów, analizuje, jak płacą i zadłużają się Polacy. Doktor nauk ekonomicznych, zwolennik idei społeczeństwa bez gotówki. Pomysłodawca finansowego eksperymentu "2 tygodnie bez portfela", w ramach którego banknoty i karty płatnicze zamienił na smartfona. Telefon: 501 820 788

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Sektor bankowy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki