W powszechnej opinii afrodyzjaki są substancjami (lub ogólniej składnikami), po których spożyciu zwiększa się pożądanie. Dawniej kojarzono je z miksturami przyrządzanymi przez czarownice, a w ich skład wchodziły nie tylko produkty spożywcze, ale też bardziej wymyślne i mniej apetyczne elementy takie jak: żywica drzew, jaszczurki, owady, sproszkowane rogi zwierząt, krew byka, grzebień koguta, a także po dziś dzień cenione zioła i przyprawy, takie jak korzenie żeń-szenia, czosnek czy lubczyk. Pito rozmaite mikstury, kompozycje z różnych ziół wieszano w domach lub dosypywano do jedzenia. Przez wieki niemalże każda kultura na świecie wypróbowywała nowe specyfiki dla spotęgowania miłosnej aury i polepszenia życia seksualnego. Czasami kończyło się to niefortunne, gdyż wiele z roślin i przypraw testowanych w tym celu posiadało toksyczne właściwości prowadzące nawet do śmierci.

Diabeł i celibat
Rzymianie wzbogacili ten zestaw o genitalia zwierząt uważanych za wybujałe seksualnie i dzikie: osłów, wilków, jeleni. W średniowiecznej Europie - gdzie seks uznano za domenę diabła - afrodyzjaki nabrały podobnego charakteru. Pomagać miały: serce ropuchy, tłuszcz wisielca, różne składniki duszone w ludzkiej czaszce. W XVIII- i XIX-wiecznej Anglii za pobudzające uważano ostre sosy francuskie i włoskie. W ogóle - chciałoby się powiedzieć "zawsze i wszędzie" - taką rolę odgrywały przyprawy: pieprz, imbir, goździki, ale też kolendra, kardamon czy kminek, a ponadto orzechy i migdały. Uniwersalna jest cebula, używana jako afrodyzjak przez starożytnych Egipcjan, Hindusów i Arabów, ale też w niedawnych czasach w Anglii i Francji.Afrodyzjakami mogą być tak zwyczajne z pozoru warzywa i przyprawy, jak wspomniany czosnek, cebula. Na przykład pospolita cebula, ale zawarte w tym skromny warzywie substancje sprawiają, że należy ona do najsilniejszych środków wzmacniających potencję. Dlatego też przez długi okres czasu zakazywano spożywanie cebuli w klasztorach, aby mnichom i mniszkom łatwiej było przestrzegać celibatu. O zgrozo! Jeśli mieliby w ten sposób wykluczyć z kuchni wszystkie afrodyzjaki, trudno stwierdzić czym by się żywili. I właśnie to stanowi dzisiaj problem. Wiele z kulinarnych afrodyzjaków na stałe weszło do kanonu kuchennego i staliśmy się częściowo na nie odporni. Już nikt nie powie, że po dużej ilości cebuli czy pieprzu nabiera ochotę na miłosne igraszki.
Dary morza
Afrodyzjaki zawdzięczają swoją nazwę greckiej bogini miłości i piękna Afrodycie. Wyłoniła się ona naga z piany morskiej w muszli, stając się jednocześnie symbolem płodności. Jako, że Afrodyta zrodziła się z piany morskiej, to właśnie tam poszukiwano miłosnych składników. Wszelkim stworzeniom morskim, czyli rybom, skorupiakom i przede wszystkim mięczakom przypisywano właściwości zwiększające libido. Stwierdzono, że tłuste ryby, takie jak łosoś czy makrela i wszelkiego rodzaju owoce morza - posiadają w dużych ilościach pierwiastki takie jak: fosfor, wapń, żelazo oraz cynk, które powodują, że organizm ludzki żywiej reaguje i szybciej jest pobudzony.Cynk jest szczególnie ważny dla mężczyzn, bowiem podnosi poziom testosteronu w organizmie i zwiększa zapotrzebowanie na miłosne igraszki, a co najciekawsze, dzieje się tak zarówno u mężczyzn jak i u kobiet. Jednak na ten pierwiastek trzeba uważać, bo w zbyt dużej ilości może mieć odwrotne działanie. Ostrygi zawierają dużo soli mineralnych oraz glikogenu, co usprawnia pracę mięśni. Podobno mają właściwości stymulujące i zwiększają sprawność seksualną. Dlatego też wszelkie dania z owoców morza, przygotowywane na kolację we dwoje, w walentynkowy wieczór na pewno nie zaszkodzą, a nawet mogą pomóc.

Dary ziemi
Do owoców i jarzyn o największej pobudzającej mocy zalicza się miedzy innymi: szparagi, koper włoski, banany, truskawki, brzoskwinie, których miękka skóra i soczystość niezwykle mocno kojarzą się z erotyką oraz wszelkie rodzaje orzechy, szczególnie migdały. Sądzi się, że wspomagają płodność, dodają energii oraz budzą namiętność. Nic więc w tym dziwnego, że drzewa migdałowe rosną w we wszystkich krajach śródziemnomorskich, gdzie zmysłowość w kuchni jest szczególnie ceniona.W Starożytnym Rzymie i po dziś dzień za produkt, który posiadał wiele właściwości erotycznych uznawane są najdroższe grzyby świata, czyli trufle. Powstało wiele receptur przyrządzania tych grzybów, a wiele z nich służyło zdobyciu serca wybranej osoby. Spożywanie trufli dostarczało prawdziwie zmysłowych doznań. Nie bez powodu zatem w kuchni cenił je sobie Casanova.
Istnieje również cała masa ziół, owoców i przypraw, które pobudzają i nastrajają erotycznie zakochanych. Przyprawy korzenne takie jak imbir, kardamon, anyż gwiazdkowy, cynamon, chili oraz zioła - tymianek i rozmaryn są w tej kwestii nieocenione. Imbir pobudza krążenie krwi, kardamon, obowiązuje jako afrodyzjak w hinduskiej sztuce kochania i nie mówiąc już za wiele o wszechobecnej chili niezwykle pobudza - zwłaszcza mężczyzn, a cynamon wzmaga pożądanie.
Jak widać afrodyzjaki ziołowe zwiększają i stymulują seksualność. Oddziałują na nasze ciała oraz umysł oraz pobudzają libido. Substancje zawarte w roślinach, wykorzystywane do wzmocnienia erotycznej aury, to przeważnie aromatyczne olejki, słodkie syropy, herbatki ziołowe. Na świecie za najbardziej wartościowe w tej dziedzinie zioła uznawane są: korzeń Kava Kava oraz liście Damiana. Te zioła bezpośrednio oddziałują na zwiększenie pożądania i pozytywnie wpływają na erotyczną sferę naszego życia. Kava kava to krzew rosnący na Wyspach Polinezyjskich. Przez Polinezyjczyków wykorzystywany był w celach religijnych oraz jako afrodyzjak. Z tego krzewu przygotowywano napój z dodatkiem mleka kokosowego, a następnie pito podczas różnych rytuałów. Napój wprowadzał w euforyczny stan i pobudzał erotycznie. Damiana natomiast to krzew rosnący w Stanach Zjednoczonych i Meksyku. Mieszkańcy tych terenów używali liści tej rośliny jako specyfiku do łagodzenia nadpobudliwych zachowań oraz do poprawienia sprawności seksualnej. Na bazie Damiany przygotowywana jest herbatka, którą, aby uzyskać pożądany efekt, najlepiej spożywać jeden raz dziennie przez dwa tygodnie.
W Polsce do najpopularniejszych ziół uznanych za afrodyzjak stosowany od wieków zalicza się lubczyk, który również podnosi siły witalne. W dawnych czasach używano go do polepszenia sprawności fizycznej. Ziarna i korzeń lubczyku posiadają najwięcej substancji pobudzających i te właśnie części wykorzystywane były do sporządzania rożnych miłosnych mikstur. Dodawano go także to potraw. Porzekadło zadać komuś lubczyku nie znaczy ni mniej ni więcej - jak rozkochać kogoś w sobie. Obecnie miłosna moc tej rośliny została trochę zapomniana i nie jest doceniana, dlatego warto wrócić do starych receptur i wypróbować jej zalety.