Najczęściej 8 godzin w pracy wystarczy (9 z przerwą na lunch), ZUS nie depcze po piętach, a przelewy na składkę zdrowotną tak nie bolą, jeśli się je widzi tylko na pasku wypłaty - praca na etat w Polsce jest poszukiwana, jednocześnie będąc przeważającą formą zatrudnienia - jak podaje GUS.


W Polsce w IV kwartale 2024 roku 93,5 proc. pracowników pracowało na pełny etat - wynika z badania GUS. Tym samym pracodawcę na pełny etat posiadało 16 127 tys. osób, podczas gdy w niepełnym wymiarze godzin pracowało 1 120 tys. zatrudnionych. W znacznej mierze byli oni zatrudnieni w firmach i instytucjach publicznych (to około 84 proc., a więc 11 893 tys. osób)
Średnia liczba godzin przepracowanych przez nich godzin w tygodniu w głównym miejscu pracy wyniosła 37,9 godziny (zabrakło niecałych 2 godzin do przysłowiowego 40-godzinnego tygodnia pracy).


Zatrudnienie "na etat" stanowi marzenie Polaków przepychających się na rynku pracy i to bez względu na pokolenie, do którego są zaliczani. Są jednak branże, w których otrzymanie umowy o pracę jest niemal Św. Graalem. Przykładem jest chociażby branża IT, finanse i księgowość czy obsługa klienta, choć tutaj niekoniecznie znajdą się chętni na taką formę zatrudnienia. Na B2B można bowiem otrzymać stawkę przekraczającą 20 tys. zł, co może być trudne do wynegocjowania w innym przypadku.
GUS podał także, że w IV kwartale pracujący stanowili 58,5 proc. ludności w wieku od 15 do 89 lat. To oznacza niewielki spadek w porównaniu z III kwartałem 2024 roku (dokładnie o 0,1 pp). Na 17 742 tys. aktywnych zawodowo "tylko" 17 247 tys, było zatrudnionych, a 493 tys. stanowili bezrobotni. W porównaniu z III kwartałem liczba osób aktywnych zawodowo zmniejszyła sie o 56 tys. osób (0,3 proc.)., a w odniesieniu do analogicznego okresu z 2023 roku - o 128 tys. (0,7 proc.).
opr. red/pap