Google ulega zmianie, to fakt. Ostatnie zmiany są bardzo znaczące. Choć Google w komunikatach prasowych wskazuje, że zmiany podyktowane są głównie zwiększeniem funkcjonalności, to nikt nie ma złudzenia, że mają także służyć powiększeniu zysków. Efektem zmian w 2010 roku są narzekania części internautów, specjalistów SEO i SEM oraz wciąż powiększające się zyski tego potentata (Google w oficjalnym komunikacie podał dane za III kwartał 2010 roku: 7,3 mld dolarów przychodów przy 23% wzroście rok do roku, przy gigantycznym zysku – 2,93 mld dolarów – liczonym według non-GAAP, co daje wzrost o 32% - 600 mln dolarów w porównaniu do przychodów rok wcześniej).
Zmiany zaczęły się od niewielkich poprawek, raczej estetycznych, a skończyły na elementach, które według specjalistów, modyfikują pozycję stron w wynikach wyszukiwania. Także według pierwszych analiz podsumowujących te zmiany, możemy powiedzieć, że marketing w Google i z Google będzie „nieco” droższy. Czy skuteczniejszy, to się okaże w niedalekiej przyszłości.
Wiosenna zmiana estetyki Google
Na wiosnę Google wprowadziło zmiany w wyglądzie wyników. Po lewej stronie pojawiły się narzędzia wyszukiwania, a cały interfejs został odświeżony estetycznie (kolory i logo). Nowy design wyszukiwarki miał według Google usprawnić proces wyszukiwania.
Nowa forma wyszukiwania – Google Instant
Kolejna zmiana to wprowadzenie nowej formy wyszukiwania – Google Instant. Wyniki wyszukiwania są aktualizowane „na żywo” w miarę wprowadzania zapytania. Wszystkie linki pojawiające się na stronie głównej są widoczne od razu po jej wczytaniu, bez konieczności przesuwania. Według Google usługa Instant ma skutecznie skrócić czas wyszukiwania o 2-3 sekundy. W opinii specjalistów nowa forma wyszukiwania pozwoli Google jeszcze skuteczniej sterować wynikami wyszukiwania według własnego zapotrzebowania. Po 2 miesiącach eksperci wskazują, że Google Instant wpłynęło na wyświetlanie i klikalność reklam.
Peter Levin, menadżer LSF Interactive, który obsługuje kampanie reklamowe w AdWords z łącznym budżetem 10 milionów dolarów, uważa, że według analiz „dane z kolejnych tygodni są zaskakująco zgodne, co sugeruje, że Google Instant nie wpłynęło na sposób w jaki użytkownicy wyszukują informacje”. Dzięki wcześniejszemu wyświetlaniu wyników wyszukiwania, Google może dostawać nawet 16 milionów dolarów miesięcznie więcej. Tego poglądu jednak nie podzielają specjaliści z Google. Według nich nowa forma wyszukiwania nie została wprowadzona na podstawie suchej kalkulacji finansowej. Dopóki nie będzie w tym względzie obiektywnych danych, należy do tych opinii podchodzić z dystansem. Podgląd stron w wynikach wyszukiwania. Kolejna zmiana na drodze do ideału w 2010 roku to wprowadzenie podglądu w wyszukiwarce. Jest to szybkie i interaktywne narzędzie, które tworzy wizualny podgląd wyników wyszukiwania i pomaga określić, która witryna internetowa jest najbardziej odpowiednia dla użytkownika. Dodatkowo w podglądzie wyników, fragmenty tekstu zawierające wyszukiwane wyrażenie zostają podświetlone.
Wizualny podgląd witryny pojawia się po prawej stronie wyników wyszukiwania. Funkcja ta zapewne zwiększy ruch na stronach atrakcyjnych graficznie oraz stronach dużych firm, których corporate identity jest szeroko rozpoznawalny. Małym, mniej znanym firmom czy stronom będzie trudniej się przebić w tym tłoku. Małe firmy zostały zmuszone do posiadania strony internetowej nie tylko atrakcyjnej pod względem treści, ale i wyglądu. Co niewątpliwie odbije się na kosztach.
Wyszukiwarka miejsc – Google Places
Kolejna zmiana w wyszukiwarce Google, którą mieliśmy przyjemność otrzymać w roku 2010 to wyszukiwarka miejsc. To nowa forma wyświetlania i pokazywania lokalnych wyników wyszukiwania, która organizuje informacje wokół danych lokalizacji. Wyniki w obszarze lokalnego wyszukiwania gromadzone są wokół konkretnych miejsc. Nowa usługa ma sprawić, że będziemy mogli szybciej odnaleźć miejsca na przejrzystej mapie. Wystarczy wybrać dostępną z lewej strony opcję „Miejsca” i wpisać poszukiwany obiekt. Efektem będzie nowy widok zawierający szereg linków do stron, ich adresy, linki do recenzji, wizytówki, zdjęcia, krótkie opisy, a po prawej stronie zobaczymy mapę z naniesionymi lokalizacjami. Na przykład, jeśli internauta szuka restauracji chińskiej w Poznaniu, przy użyciu wyszukiwarki miejsc, otrzyma obraz tych lokali zaznaczonych na mapie czerwonymi pinezkami.
Wyszukiwarka miejsc ma skutecznie zmniejszyć czas wyszukiwania lokalnego średnio o 2 sekundy. Ma na celu zachęcenie małych firm do reklamy w Google, które dzięki lokalnemu wyszukiwaniu mogą być bardziej widoczne. To oczywiście przełoży się na zwiększenie dochodów Google, ale też wymusza wprowadzenie zmian w mechanizmach robotów wyszukiwania Google, które będą musiały rozpoznawać, kiedy na stronach opublikowane są informacje o prawdziwych miejscach.
Usługa „Miejsca” umożliwia ocenę danych lokalizacji. Do niedawna komentarzy dotyczących sklepów czy restauracji było niewiele. Zmianą tego stanu rzeczy ma być wprowadzenie nowego interfejsu Hotpot, motywującego do oceny odwiedzanych stron. Za każdą z nich dostajemy punkty widoczne na górnej belce. Możemy także do zabawy wciągnąć znajomych, a sami zostać osobą najbardziej wpływową. Opinie „gwiazd socjometrycznych” będą specjalnie wyróżnione na tle zwykłych opinii.
Nowy filtr wyszukiwania - Reading Level
Google także wzbogaciło swą wyszukiwarkę o nowy filtr, który ma ułatwić wyszukiwanie wyników osobom poszukującym materiałów fachowych. Reading Level to możliwość ustawienia poziomu wyszukiwania treści. To pomocny interfejs dla studentów czy fachowców. Nowy filtr pozwala na wybranie spośród pięciu opcji – domyślnego braku filtrowania, wyświetlania wszystkich wyników z podaniem ich poziomu zaawansowania, oraz kolejno wyświetlaniu tylko linków do stron na poziomie podstawowym, średnio-zaawansowanym i zaawansowanym. Trudno jeszcze ocenić jego skuteczność, ale zapewne nieco ułatwi poszukiwanie ciekawych treści. Choć pozycjonerzy prawdopodobnie znajdą niejeden sposób na obejście tego mechanizmu. Może to także przyczynić się do poprawienia jakości tekstów na wszelkiego rodzaju blogach, używanych jako zaplecze do stron pozycjonowanych.
Google indeksuje komunikaty Twittera
Jedna z ostatnich zmian w Google w 2010 roku dotyczyła umowy między Twitterem i Google. Warte miliony dolarów porozumienie, na podstawie którego ćwierknięcia w tym mikroblogu miały zacząć być indeksowane przez wyszukiwarkę, to zapewne kolejny krok do znacznego powiększenia zysków z reklamy. Zintegrowano także reklamy AdWords z kontem na Twitterze. Reklamodawcy mogą teraz swoje krótkie komunikaty wyświetlać nad wszystkimi innymi w Twitterze, gdy ktoś użyje wyszukiwarki serwisu zapytując o dane słowa kluczowe. W przypadku tej zmiany, nikt nie ma wątpliwości, co kierowało Google przy jej wprowadzeniu. Walka o „tort reklamowy” w sieci jest zażarta, dlatego ekspansja na każdy obszar to spory sukces.
Choć w oficjalnym oświadczeniu Google napisało, że zyskami będzie się dzieliło z Twitterem 50/50, to zapewne zyski dla Google będą zdecydowanie większe.
Google wprowadza zdjęcia do reklam – Product Ads
W 2010 roku Google zrozumiało, że internet to świat obrazu. Poza już wyżej opisywanym podglądem stron w wynikach wyszukiwania, wprowadziło Product Ads. Google Product Ads pozwala na dodawanie zdjęć produktów, które później będą wyświetlane wraz z tekstem reklamy i rozliczane poprzez CPA. Przyczyni się to zapewne do upowszechnienia i zwiększenia atrakcyjności wyświetlanych reklam.
Więcej reklam w Google Gmail
Nie tylko zmiany w wyszukiwarce Google wprowadzone w 2010 miały przynieść większe zyski z reklam. Poprawki nastąpiły także w innych produktach Google. Tutaj były one otwarcie nakierowane na internautę, na przykład wprowadzenie zmian w popularnym Gmailu. Do tej pory reklamy w Gmailu były subtelne i mało zauważalne, ograniczone tylko do prawego paska, na tyle oddzielone od treści, że użytkownicy nauczyli się ich nie dostrzegać. Nowa forma reklamowa znajduje się teraz pod widokiem wiadomości. W miejscu tym znajdują się przyciski wykorzystywane choćby do odpowiadania na e-mail, czy przesyłania go dalej. Nowe umiejscowienie reklam ma przynieść zwiększenie ich klikalności. Google liczy, że pomimo pewnej krótkotrwałej irytacji użytkowników, zalety Gmaila nie doprowadzą do spadku popularności tego narzędzia.
To tylko najważniejsze zmiany, z jakimi użytkownicy wyszukiwarki Google i innych jego produktów mogli się zetknąć w 2010 roku. Są to modyfikacje najbardziej widoczne dla przeciętnego użytkownika. Oczywiście zmian rzeczywistych w sposobie wyświetlania wyników było więcej. Tymi jednak Google chwali się niechętnie lub w nieco zawoalowany sposób podaje o nich w swych komunikatach. Eksperci wskazują, że algorytm wyszukiwania w ostatnim roku zmieniał się kilkakrotnie. Prawdopodobnie także zmienił się system oceny Page Rank. Te modyfikacje najbardziej odczuli specjaliści SEO i SEM. Większość zmian w sposobie działania wyszukiwarki Google to chęć powiększenia zysków, a nie – jak nam się to przedstawia, zwiększenie funkcjonalności wyszukiwarki. Zmiany w Google są oczywiście także znakiem czasu, modernizacją starych narzędzi. To również stała rywalizacja z konkurencją, która jest również zainteresowana rynkiem reklam w Internecie. W niedalekiej przyszłości będzie on przynosił większe zyski niż reklama w prasie czy TV (w przyszłym roku Google ma się stać wyszukiwarką bardziej społecznościową, planowana jest także większa ekspansja na rynku urządzeń mobilnych). Zmiany w Google w 2010 jeszcze bardziej umocniły Google jako giganta reklamy w Internecie.
Mariusz Łukasik, szef Działu Copywritingu Tense
Zobacz też:
» Jaki trend zdominuje współczesną reklamę online?
» Jak zostać najlepszym pracodawcą świata nie będąc firmą Google
» Reklamy AdWords - czego nie wiedzą o nich przedsiębiorcy
» Jaki trend zdominuje współczesną reklamę online?
» Jak zostać najlepszym pracodawcą świata nie będąc firmą Google
» Reklamy AdWords - czego nie wiedzą o nich przedsiębiorcy
Źródło:
