[Aktualizacja: 17:00] Kolejny dzień, kolejne umocnienie dolara. Dziś po południu za amerykańską walutę trzeba było zapłacić nawet 4,20 zł. Względem dolara słabnie także euro, a spadkowa passa EUR/USD jest najdłuższa w historii.


Osoby, które dawno nie zaglądały do notowań walutowych, dziś muszą przecierać oczy ze zdziwienia. Dolar, który już wczoraj po południu powrócił do "umocnieniowego" trendu, teraz drożeje do ponad 4,20 zł. Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce w sierpniu 2002 r. Tymczasem jeszcze dwa tygodnie temu – przed wyborami w USA, które solidnie namieszały na rynkach obligacji, walut i akcji – „zielony” kosztował zaledwie 3,88 zł i był bliski poziomów z początku tego roku.


Polska waluta słabnie także względem innych głównych walut. Za euro płacimy ponad 4,45 zł, a za franka szwajcarskiego niemal 4,155 zł. To oczywiście również kursy znacznie wyższe niż na początku miesiąca. Dodatkowo ponownie wzrosła rentowność polskich obligacji.


Przeczytaj także
Z globalnej perspektywy najważniejszy jest rozwój sytuacji na parze EUR/USD, gdzie po raz pierwszy od 3 grudnia 2015 r. przebity został poziom 1,06. Euro traci względem dolara nieprzerwanie od dziesięciu dni (czyli od dnia przed wyborami w USA). To najdłuższa tego typu passa w historii tej pary walutowej.


W Polsce tematem numer jeden na rynkach są dziś propozycje ministerstw dotyczące rozbiorów OFE. Wczoraj zaś szefowa Fedu Janet Yellen stwierdziła w Kongresie, że "podwyżka stóp mogłaby stać się właściwa relatywnie niedługo".
Michał Żuławiński