Po opublikowaniu świetnych wyników finansowych za ostatni kwartał 2019 roku kurs X-Trade Brokers wystrzelił o blisko 15 proc. na wtorkowej sesji. Broker poprawił swoje wyniki niemal we wszystkich wymiarach: przychody, zyski i liczba klientów. Spadł tylko obrót w lotach.


Notowania XTB rozpoczęły się we wtorek wzrostową luką – kurs wystrzelił o blisko 15 proc., przekraczając wyraźnie barierę 4 zł. Wprawdzie w styczniu akcje XTB próbowały pokonać ten okrągły poziom, jednak nie udało się im zrobić tego w trwały sposób. W ubiegłym roku ostatni raz powyżej 4 zł walory brokera notowane były w kwietniu.
Dzisiejszy wystrzał kursu to efekt świetnych wyników finansowych za IV kwartał 2019 r. Poprawa nastąpiła niemal we wszystkich wymiarach. Zysk netto spółki w IV kwartale zwiększył się o ponad 800 proc., natomiast EBIT o ponad 2000 proc. w stosunku do tego samego okresu 2018 r. Podwoiły się przychody operacyjne, a liczba aktywnych klientów wzrosła o połowę. O 144 proc. poprawiła się rentowność na lota. Niższy wynik spółka zanotowała jedynie jeśli chodzi o wysokość obrotu w lotach, który spadł o 14 proc.
XTB poprawia przychody i bazę klientów
Podstawowy sukces brokera, jaki udało mu się osiągnąć w ostatnich dwóch kwartałach, to wyraźny wzrost przychodów. Jeszcze w I kwartale 2019 roku XTB zanotował wpływy w wysokości 40 mln zł, w III kwartale było to już 60 mln zł, natomiast w IV kwartale było to blisko 90 mln zł. To kluczowa kwestia w działalności XTB, bowiem widać od kliku kwartałów, że koszty tego domu maklerskiego już nie spadają poniżej 40 mln zł kwartalnie. Tymczasem w słabym okresie od III kw. 2018 do II kw. 2019 r. przychody utrzymywały się na poziomie podobnym do kosztów, co owocowało brakiem wyników na poziomie netto. Tylko przychody wyraźnie przewyższające poziom 50 mln zł gwarantują brokerowi, że będzie przynosił jakieś widoczne zyski. A powrót do wyników przewyższających 100 mln zysku netto rocznie gwarantuje jedynie regularne donoszenie przychodów na poziomie ok. 80 mln zł kwartalnie.


Wzrost przychodów jest efektem (jak się wydaje, patrząc na liczby) trwałej pracy nad pozyskiwaniem nowych klientów. Już od trzech kwartałów liczba nowych klientów pozyskanych przez XTB oscyluje w pobliżu 10 tys., gdy tymczasem wcześniej było to znacznie bliżej poziomu 5 tys. Widać także rosnący trend w liczbie aktywnych klientów. Jeszcze rok temu aktywni inwestorzy w XTB to była grupa 20 tys. osób, gdy tymczasem w IV kwartale rozrosła się ona do ponad 30 tys. osób.


Zarząd w komentarzu do wyników opisuje to językiem korporacyjnym - jako efekt „kontynuowania zoptymalizowanej strategii sprzedażowo-marketingowej, sukcesywnego wprowadzania do oferty nowych produktów, takich jak instrumenty CFD oparte na indeksach sektorowych, akcje i ETF-y oraz ekspansji na nowe rynki geograficzne”.
Zarząd spółki deklaruje, że także w tym roku jego intencją jest zwiększanie bazy klienckiej. I chwali się już danymi styczniowymi: „Znajduje to potwierdzenie w danych za styczeń 2020 r., w którym to Grupa pozyskała rekordową liczę nowych klientów, tj. 4480” – czytamy w komentarzu do wyników. "To historyczny wynik od początku istnienia firmy, czyli od ponad 15 lat" - czytamy w komunikacie spółki przesłanym do redakcji Bankier.pl.


Ciekawym elementem wyników brokera jest także znaczny wzrost przychodów w IV kwartale przy spadku obrotu instrumentami finansowymi liczonymi w lotach. Jeszcze w I kw. 2019 roku spółka notowała 40 mln przychodów na obrocie 394 tys. lotów. W ostatnim kwartale, przy takiej samej wielkości obrotu w lotach, spółka zanotowała dwukrotnie wyższe przychody.
"Co do zasady, na przychody grupy pozytywnie wpływa wyższa aktywność rynków finansowych i towarowych z uwagi na to, że w takich okresach obserwuje się wyższy poziom obrotów realizowanych przez klientów grupy oraz wyższą rentowność na lota. Korzystne dla XTB są okresy występowania wyraźnych i długich trendów rynkowych i właśnie w takich momentach osiąga najwyższe przychody" - tłumaczy portalowi Bankier.pl ten wzrost rentowności Paweł Szejko - członek zarządu XTB ds. finansowych.
Broker odzyskuje klientów w Polsce
Patrząc na strukturę geograficzną przychodów brokera, wygląda na to, że główny sukces w powiększeniu przychodów kwartalnych tkwi w Polsce i krajach Ameryki Łacińskiej.
Jeszcze w IV kwartale 2018 roku XTB raportowało ujemne przychody operacyjne z rynku polskiego w wysokości -9,7 mln zł. "Ujemne przychody w IV kwartale 2018 r. z rynku polskiego to wypadkowa kilku czynników, tj. dodatnich przychodów ze spreadów i innych opłat pobieranych od klientów oraz straty z tytułu ponoszonego ryzyka rynkowego wynikającego z działalności Grupy w modelu market making" - wyjaśnia przedstawiciel XTB.
Choć spółka tego nie potwierdza, bardzo prawdopodobne jest, że wystąpił tutaj efekt kary administracyjnej nałożonej na XTB przez Komisję Nadzoru Finansowego. Broker został ukarany za świadczenie usług maklerskich „bez uwzględnienia najlepiej pojętego interesu klienta". Konkretnie chodziło o stosowanie przez XTB asymetrycznego parametru deviation oraz opóźnianie realizacji niektórych zleceń. Przedstawiciel XTB przedstawiał odpowiedź na te zarzuty w obszernym wywiadzie udzielonym portalowi Bankier.pl.
Wygląda na to, że brokerowi udało się odzyskać rentowność na polskim rynku, systematycznie, z kwartału na kwartał, poprawiając wyniki na rodzimym rynku. W IV kwartale ub. roku wpływy z polskiego rynku wynosiły już 35 mln zł, podczas gdy kwartał wcześniej było to 25 mln zł, a w II kwartale ub. roku jedynie 14 mln zł.
Widziałbym tu pewien związek z poprawą sentymentu inwestycyjnego na polskim rynku giełdowym. Choć indeks największych polskich spółek giełdowych nie zachwyca, zdołowany przez państwowe molochy, to małe spółki dają już od roku inwestorom dobrze zarobić, a w grudniu mieliśmy do czynienia z pierwszym od bardzo wielu miesięcy napływem środków do funduszy akcyjnych. To powinno mieć jakieś przełożenie na wyniki XTB, zachęcając polskich inwestorów do próbowania swoich sił w inwestowaniu także u tego brokera.
Drugim rynkiem, na którym broker znacząco poprawił swoje wyniki, jest Ameryka Łacińska. W trzech pierwszych kwartałach 2019 roku broker notował tam przychody ok. 2-4 mln zł, gdy tymczasem w ostatnim kwartale wpływy z tamtych rynków wyniosły ponad 16 mln zł. To o połowię więcej niż w pierwszych trzech kwartałach zeszłego roku.
"Rynek Ameryki Łacińskiej jest mocno obiecujący dla XTB i dostrzegamy w nim duży potencjał wzrostu. Z okresu na okres dynamicznie przyrasta nam baza klientów, w ślad za którą idę wyniki. W ciągu ostatniego roku liczba nowych klientów wzrosła nam o blisko 150% a wolumen obrotu w lotach o prawie 50%" - tłumaczy Paweł Szejko z zarządu XTB. "Liczymy, że w długim terminie Ameryka Łacińska zyskiwać będzie na znaczeniu w zakresie swojego udziału w wynikach grupy" - dodaje Szejko. Jednocześnie spółka nie chce ujawnić lidera/ów tego regionu.
Nie da się już utrzymać kosztów w ryzach
XTB zanotowało tylko minimalny wzrost kosztów operacyjnych w całym 2019 roku. Choć o blisko 10 proc. wzrosły koszty wynagrodzeń oraz o 13,3 proc. koszty marketingu, to spółka sprowadziła do normalnego poziomu pozycję Pozostałe koszty, w której w 2018 roku kryła się blisko 10-milionowa kara finansowa nałożona przez KNF. Dzięki temu sumarycznie wzrost kosztów wyniósł jedynie 0,07 proc. "Wzrost kosztów wynagrodzeń w 2019 r. Związany jest głównie z nowym zatrudnieniem w grupie (wzrost o blisko 30 osób r/r)" - wyjaśnia członek zarządu XTB.
Niestety, z zapowiedzi zarządu spółki wynika, że w tym roku nie uda się już utrzymać kosztów w na ubiegłorocznym poziomie. W pozostałych kosztach nie będzie już czego ciąć, na wynajmie budynków nie uda się raczej oszczędzić, a koszty wynagrodzeń i marketingu nie stoją w miejscu. Zarząd deklaruje, że wzrost kosztów w 2020 roku może wynieść nawet kilkanaście procent.
„Ostateczny ich poziom (kosztów – przyp. red.) uzależniony będzie od tempa ekspansji geograficznej na nowe rynki, wysokości zmiennych składników wynagrodzeń wypłaconych pracownikom, od poziomu wydatków marketingowych oraz od wpływu regulacji i innych czynników zewnętrznych na poziom przychodów osiąganych przez Grupę” – czytamy w raporcie spółki.
Konkurencja z fintechami
Rynek brokerów foreksowych, z którego wyrosło XTB, zmienił się bardzo w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Przede wszystkim dotknęły go znaczna interwencja regulacyjna ze strony organów nadzoru finansowego. Brokerzy musieli dokonać znacznych zmian w swojej ofercie, zaprzestając stosowania lub ograniczając niektóre z parametrów swoich usług. Nie mogą już stosować choćby niesymetrycznego parametru deviation czy opóźniać zleceń klientów (broker określa to mianem ponownej weryfikacji zleceń), ograniczeniu uległa także dźwignia, jaką mogą stosować klienci nieprofesjonalni, a konto klienta nie może już mieć ujemnych wartości. Znacznemu ograniczeniu uległy także możliwości reklamy brokerów.
Brokerzy na tak uregulowanym rynku muszą też świadczyć usługi zgodne z najlepszym interesem klienta, większe jest także ryzyko narażenia się na gniew regulatorów rynku za naruszenie tych interesów. To spotkało właśnie XTB w 2018 roku.
Nowe wymogi regulacyjne z jednej strony oznaczały wyższe koszty dla brokerów, którzy musieli dostosować do nich swoje systemy informatyczne i ofertę, ale z drugiej strony oznaczają większe bezpieczeństwo dla klientów. Rynek ulega także większej konsolidacji. Dla X-Trade Brokers, który wypracował sobie już markę globalną, jest to szansa, oznacza bowiem możliwość konsolidowania rynku i powiększania w nim swoich udziałów. Jeśli następowałoby to przy ograniczonym wzroście kosztów, dla akcjonariusza to czysty zysk.
Uregulowany rynek oznacza większe ograniczenia wejścia na niego dla nowych podmiotów. Jednak XTB to już nie tylko broker foreksowy, bo dysponuje bardzo szeroką ofertą instrumentów finansowych. W ostatnim kwartale blisko trzy czwarte przychodów brokera pochodziło z handlu instrumentami CFD na indeksy światowe. Broker działa już zatem na szerokim rynku usług inwestycyjnych, do którego należy zaliczyć nie tylko inne polskie domy maklerskie czy innych zagranicznych brokerów, którzy podobnie jak XTB rozszerzyli swoją ofertę, ale także coraz popularniejszy wśród młodego pokolenia rynek kryptowalut. Konkurencją stają się także bardzo szybko rozwijające się fintechy, z których niektóre zaczynają oferować możliwość inwestycji w akcje, jak to się stało w przypadku Revoluta.


Polskie problemy XTB
Nad X-Trade Brokers wisi także wciąż niezakończona sprawa kary od KNF, która nałożyła na XTB piętno „oszusta”. Broker uważa, że kara została nałożona niesłusznie i poszedł walczyć o swoje, ale na razie przegrał w sądzie wojewódzkim. Teraz odwołuje się do Naczelnego Sądu Administracyjnego, czekając na wyznaczenie terminu rozprawy.
Niewiadoma jest skala potencjalnych odszkodowań, dla klientów którzy mogli ponieść straty w tej sprawie, o których głośno mówi Fundacja Trading Jam. Sprawa jest jednak bardzo skomplikowana, a nawet sama Komisja Nadzoru Finansowego nie zdecydowała się nazwać odchyleń kursowych zleceń realizowanych z niesymetrycznym parametrem deviation stratami klientów.
Jednocześnie w prokuraturze wciąż toczy się śledztwo w tej samej sprawie, przesłuchiwani są potencjalnie poszkodowani klienci. W ramach tej sprawy badany jest także inny wątek, w którym kilkumilionowe roszczenie w stosunku do XTB ma były klient brokera Krzysztof Kramarczyk.
Najgroźniejsze dla brokera w tej sprawie wydaje się zagrożenie wizerunkowe, które jednak może odbić się na wynikach finansowych. Wprawdzie kara administracyjna jest już zapłacona, a kwestia potencjalnych roszczeń dla klientów nie powinna zagrozić finansom brokera, to jeśli jednak powtórzyłaby się sytuacja z IV kw. 2018 r., kiedy to XTB zanotowało bardzo niewielkie przychody z polskiego rynku, to powtórzenie tego efektu mogłoby mieć ponownie na jakiś czas negatywny wpływ na wyniki spółki.