Moda na "Gordonki" przekonuje kolejnych rodziców do inwestowania w edukację muzyczną dzieci. Gra na instrumentach czy śpiew mają trenować mózg, pamięć, umiejętności analityczne czy myślenie krytyczne nie gorzej, niż uznawana dziś przez wielu za priorytet nauka kodowania. Ceny usług także tutaj poszły w górę.


– Rodzice często dzwonią do mnie z pytaniem, czy ich paromiesięczne dziecko już powinno zacząć naukę gry na instrumencie – mówi Agnieszka Grudzień-Gaczyńska, zastępczyni kierownika działu edukacji i popularyzacji muzyki ds. Centrum Edukacyjnego w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu. I chociaż do zapędów niektórych rodziców podchodzi z dystansem, sama zachęca do jak najwcześniejszego rozpoczęcia przygody z muzyką. Z najnowszego odcinka podcastu "Rodziconomia" dowiecie się, dlaczego moja rozmówczyni zachęca rodziców, żeby inwestowali w muzykowanie, śpiewanie i taniec z dziećmi.
Agnieszka też przeszła długą ścieżkę kształcenia muzycznego (od przedszkola, przez ogólnokształcącą szkołę muzyczną, na studiach doktoranckich w Akademii Muzycznej kończąc), a dziś zawodowo zajmuje się programowaniem edukacji muzycznej dla dzieci, młodzieży i dorosłych będących na różnym etapie rozwoju.
Rozmawiamy o fenomenie edukacji muzycznej, o publicznej i prywatnej ścieżce, która wiąże się z zupełnie różnymi obciążeniami domowego budżetu. Także - o skrajnych opiniach, jakie na temat lat szkoły muzycznej czy gry na instrumencie można usłyszeć od osób, które tę drogę przeszły.
Muzyka uczy dzieci
Odkąd popularność w sieci zaczęło zdobywać hasło "Gordonki" (typ zajęć muzycznych dla najmłodszych, określenie pochodzi od nazwiska Edwina Eliasa Gordona, amerykańskiego jazzmana, pedagoga i psychologa muzycznego, który pracował z dziećmi), zainteresowanie zorganizowanymizajęciami muzycznymi pod okiem profesjonalistów wzrosło.
"Dzieci ćwiczą wyobraźnię i kreatywność, doskonalą koordynację ruchową, rozwijają mowę i umiejętności społeczne", tak do udziału w swoich lekcjach muzyki zachęca wrocławski NFM, co najwyraźniej działa, zważywszy że miejsca rozchodzą się tuż po uruchomieniu zapisów, a dla oczekujących w kolejce uruchamiana jest dodatkowa rekrutacja.
Agnieszka Grudzień-Gaczyńska gordonowską szkołę zna od podszewki, pewnie dlatego z łatwością odpowiada na pytanie o to, co dają młodszym i starszym dzieciom zajęcia muzyczne.
– Bodźce dźwiękowe aktywizują korę słuchową i inne struktury mózgu, odpowiedzialne za dobrą pamięć, koncentrację, dozę wyobraźni, za doznania kinetyczne – wymienia jednym tchem przedstawicielka NFM-u.
W rozmowie wchodzimy w szczegóły, to tylko kilka jej fragmentów:
- Procesy muzyczne w maksymalny sposób odpowiadają za transfer informacji pomiędzy półkulami naszego mózgu, są jak autostrada między półkulą prawą, odpowiedzialną za twórcze myślenie i wspieranie bodźców estetycznych, a lewą, odpowiedzialną za czynnik logiczny, teoretyczny, analityczny. Przez to, że muzycy są wystawieni na bardzo dużą ilość struktur manualno-ruchowych, informacje muszą się u nich bardzo szybko przemieszczać między półkulami. Muzycy mają też większą łatwość w zapamiętywaniu większej frazy tekstu czasowo i przestrzennie. Mają dużą łatwość wzrokowego zapamiętywania pewnych mechanizmów ruchowo-wizualnych przez to, że muszą zapamiętać na przykład jak ręka podąża na klawiaturze.
- W najnowszych badaniach naukowych podaje się, że u doświadczeni muzycy odbierają muzykę wcale nie półkulą prawą, ale w większym stopniu lewą. Muzyka uruchamia u nich proces analityczny - nie tylko słyszą dźwięki, ale zaczynają je analizować. Widzę to też po sobie. Dużo osób ucząc się, słucha muzyki. Ja nie mogę tego robić, bo słysząc muzykę, do razu zaczynam ją analizować - struktury tonalne, harmonalne, metrorytmiczne.
- Dzieci, które grają na instrumentach, muszą mieć świetnie skoordynowane ruchy. Zintensyfikowana aktywność muzyczna wpływa na powiększenie móżdżka, a móżdżek jest odpowiedzialny za precyzję, płynność i koordynację ruchów. To sposób na bezpośrednie wsparcie małych dzieci, u których ta precyzja jest szczególnie ważna w kontekście nauki pisania.
- Muzykowanie w różnej formule mocno wpływa na rozrost kory słuchowej, a co za tym idzie - na wzmożone doznania słuchowe. Osoby wyczulone muzycznie są bardzo wyczulone na wszelkie zmian brzmienia - tembr głosu, akcentuację, prozodię słów. Jest to dalece przydatne przy nauce języków obcych. Jeżeli nowe słowa ukryte są w piosenkach, jeszcze łatwiej przyswoić je dzieciom.
- Wspomniana transmisja danych pomiędzy półkulami to matematyka. Utwór muzyczny to jedna wielka matematyka, bo opiera się na typowo policzalnych jednostkach - metrum, czas trwania długości, podział wartości rytmicznych. Dziecko po prostu musi liczyć długość trwania tych wartości, co na pewno przyspiesza proces edukacji matematycznej.
Ile kosztują zajęcia muzyczne dla dzieci?
– Mamy dwa typy szkół muzycznych: ogólnokształcące szkoły muzyczne (gdzie siatka zajęć muzycznych przenika się z siatką tradycyjnych zajęć) i państwowe szkoły muzyczne (dzieci uczęszczają na zajęcia wyłącznie w ramach zajęć muzycznych i artystycznych). Ponieważ w jednym i drugim przypadku są to szkoły publiczne, kształcenie jest bezpłatne. Jedyny koszt, jaki rodzice muszą wziąć wtedy pod uwagę, to koszt wypożyczenia lub zakupu instrumentu, koszt strojenia czy napraw lutniczych i ewentualnie dodatkowych zajęć wspierających rozwój kompetencji dziecka – tłumaczy Agnieszka Grudzień-Gaczyńska z Narodowego Forum Muzyki. – Na Akademię Muzyczną również można dostać się bezpłatnie – uzupełnia.
Obok funkcjonuje ścieżka prywatna, która wiąże się już z regularnymi kosztami. Jaką kwotę trzeba przygotować z myślą o godzinie zegarowej muzycznego treningu dziecka? – Ceny tych zajęć mocno poszły w górę w ostatnim czasie w związku z inflacją – od tego zaczyna swoją odpowiedź przedstawicielka Centrum Edukacyjnego Narodowego Forum Muzyki.
Posłuchaj mojego podcastu. Dowiesz się z niego również:
- ile kosztują zajęcia muzyczne dla dziecka i które z nich będą droższe od innych,
- jakie są płatne i bezpłatne ścieżki edukacji muzycznej,
- które zajęcia wybrać, żeby były najlepsze dla naszego dziecka.
***
"Rodziconomia" to projekt Bankier.pl o finansach rodziców i ich dzieci. Piszemy o edukacji, analizujemy produkty finansowe, przyglądamy się wspierającym mamy i tatów rozwiązaniom z rynku pracy, podpowiadamy rodzicom jako konsumentom. Zapisz się na nowy newsletter, żeby nie przegapić żadnego z odcinków tej serii.