Historię opisał nam jeden z czytelników Bankier.pl. Pod koniec lutego zlecił przelew na kilkanaście tysięcy złotych z Revolut na konto oszczędnościowe do Santander Consumer Banku. Pieniądze nie trafiły na wskazany rachunek. Utknęły na koncie technicznym na ponad dwa tygodnie. Dlaczego?


Pan Adam zwrócił się do nas z prośbą o wyjaśnienie sprawy. "28 lutego wysłałem przelew z konta w Revolut na swoje własne konto oszczędnościowe w Santander Consumer Banku. Przelew nie doszedł i nie został zaksięgowany. Jak się dowiedziałem na infolinii Santander Consumer Banku, takie przelewy są "odbijane" i powinny trafiać z powrotem do Revolut. Tak się jednak nie stało. Środków nie ma ani na koncie Revolut, ani na koncie w Santander Consumer Banku" napisał czytelnik.
Co więcej, Revolut upiera się, że środki zostały wysłane prawidłowo. "Z drugiej strony jednak Santander Consumer informuje mnie, że aby te środki odzyskać, powinienem skontaktować się z Revolut. Znalazłem się w sytuacji, w której moje środki znalazły się gdzieś "pomiędzy" i nie jestem w stanie ich odzyskać" kontynuuje pan Adam.
Przeczytaj także
Bank odrzucił przelew. Dlaczego?
Skontaktowaliśmy się z obiema instytucjami. I rzeczywiście, Revolut wykonał przelew prawidłowo. Pieniądze zostały wysłane na wskazany rachunek, ale nigdy tam nie dotarły. Santander Consumer Bank „odrzucił” ten przelew. Jak tłumaczą nam służby prasowe SCB, jest to efekt niezgodności danych w nadawcy i odbiorcy przelewu.
- Jeśli klient posiada rachunek oszczędnościowy w Santander Consumer Banku, może go zasilić środkami z innego rachunku, którego jest właścicielem lub współwłaścicielem – informuje biuro prasowe Santander Consumer Banku. - Zanim środki wpłyną na rachunek oszczędnościowy, ma miejsce automatyczna weryfikacja zgodności danych, o których mowa powyżej. Jeśli dane są zgodne, bank przyjmuje przelew przychodzący, a jeśli nie, bank odrzuca przelew – pisze biuro prasowe.
Pieniądze na koncie technicznym
Jak się bowiem okazało, pieniądze wychodzące z Revoluta przechodzą jeszcze przez konto techniczne. W tym przypadku prowadzone ono było przez mBank. Przelew do mBanku wpłynął jako zlecenie od pana Adama, ale wyszedł z mBanku już z nadawcą Revolut. W przelewie, który dotarł do SCB, dane nadawcy i odbiorcy nie były zgodne. - W przypadku odrzucenia przelewu środki nie zostają zaksięgowane na rachunku oszczędnościowym, a automatycznie są zwracane na rachunek, z którego dokonano przelewu – informuje Santander Consumer Bank.
Dlaczego tak się dzieje? Wynika to z regulaminów Santander Consumer Banku, które mówią, że przelew przychodzący, to „przelew dokonany na Rachunek z rachunku, którego właścicielem lub współwłaścicielem jest Posiadacz Rachunku, prowadzonego przez inny bank krajowy. Dane osobowe i adresowe przekazywane w Przelewie przychodzącym muszą być zgodne z danymi Posiadacza Rachunku.” Takie zapisy mają być zgodne z ustawą o przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy.
Sprawdź nadawcę przelewu
Pieniądze „utknęły” więc na koncie technicznym w mBanku. Ostatecznie udało się je odzyskać, ale trwało to dwa tygodnie i kosztowało naszego czytelnika niemało nerwów. Natomiast morał z tej historii płynie następujący: warto dokładnie sprawdzić, jakie wymagania odnośnie przelewów stawia bank-odbiorca. Warto też pamiętać, że pieniądze słane z Revoluta, mogą przechodzić przez dodatkowe konta techniczne, co w efekcie zmienia nadawcę przelewu.