REKLAMA

Afera jądrowa w EC Będzin. Do sprawy wkracza premier. Kurs tonie

Marcin Dziadkowiak2023-06-22 00:50, akt.2023-06-22 17:16zastępca redaktora naczelnego Bankier.pl
publikacja
2023-06-22 00:50
aktualizacja
2023-06-22 17:16

Wydaje się, że mamy wyjaśnienie tajemniczych i ekstremalnie stromych wzrostów kursu elektrociepłowni Będzin, które elektryzowały rynek w czerwcu. Spółka poinformowała w środę wieczorem o rozpoczęciu rozmów w sprawie małych reaktorów modułowych. Tymczasem Orlen Synthos Green Energy poinformował, że nie planuje współpracy z EC Będzin. W sprawę włączył się także premier Morawiecki. Notowania spółki zanurkowały.

Afera jądrowa w EC Będzin. Do sprawy wkracza premier. Kurs tonie
Afera jądrowa w EC Będzin. Do sprawy wkracza premier. Kurs tonie
fot. Charlie89 / / Wikipedia

„Zarząd Elektrociepłowni „Będzin” S.A. informuje, że w dniu 21 czerwca 2023 r. spółka zawarła umowę o zachowaniu poufności z ORLEN Synthos Green Energy sp. z o.o. Umowa dotyczy rozpoczęcia przez strony Umowy rozmów oraz wymiany informacji w sprawie podjęcia potencjalnej współpracy w zakresie możliwości realizacji inwestycji polegającej na wdrażaniu małych reaktorów modułowych w technologii BWRX-300 na terenach znajdujących się w posiadaniu spółek zależnych wobec Emitenta” – czytamy we komunikacie spółki.

Orlen Synthos Green Energy to spółka utworzona przez PKN Orlen oraz Synthos Green Energy w celu wdrażania modułowych reaktorów jądrowych BWRX-300 w Polsce. Więcej ten temat można znaleźć w artykułach „Reaktor Orlenu coraz bliżej. Prezes PAA wydał opinię o wybranych założeniach technicznych” oraz „Obajtek: Orlen posiada część kapitału na projekty jądrowe”.

Zawarcie umowy ma stanowić początek rozmów w sprawie realizacji tej inwestycji, jednak rozmowy nie muszą zakończyć się sukcesem – informuje spółka w dalszej części komunikatu. „Realizacja projektu może nie być możliwa z przyczyn niezależnych od stron, w szczególności z powodu braku spełnienia warunków koniecznych dla lokalizacji potencjalnej inwestycji” – ostrzega spółka. Co więcej, umowa nie zobowiązuje żadnej ze stron do realizacji projektu ani, co najciekawsze, "prowadzenia rozmów w celu jego realizacji".

Afera jądrowa w EC Będzin

To był jednak tylko początek całej afery jądrowej w EC Będzin. Niedługo po publikacji komunikatu niektórzy inwestorzy zaczęli wyrażać wątpliwości, co do jego treści. Komunikat nie zawierał bowiem zbyt wielu szczegółów, miał natomiast sporo zastrzeżeń, na wypadek, gdyby potencjalna współpraca zakończyła się fiaskiem. Niektórzy powątpiewali więc, że umowa w ogóle istnieje.

Nie trzeba było długo czekać na dalszy ciąg tej historii. W czwartek rano Orlen Synthos Green Energy wydał oświadczenie w sprawie zapowiadanej przez Będzin współpracy. "Orlen Synthos Green Energy oświadcza, iż nie planuje współpracy z EC Będzin S.A., zaś przedmiotowa umowa o zachowaniu poufności podpisana została na prośbę EC Będzin w celu przedstawienia kryteriów posiadanej lokalizacji" - czytamy w oświadczeniu. Wygląda zatem na to, że perspektywa wdrażania małych jądrowych reaktorów modułowych rozpływa się w dymie ciepłowniczych kominów.

Niedługo potem w sprawę włączył się także premier Mateusz Morawiecki. "W związku z wątpliwosciami ws. akcji EC Będzin zwróciłem się z prośbą do przewodniczącego UKNF, aby w trybie pilnym przygotował raport, który będzie podstawą do dalszych kroków" - napisał premier na Twitterze.

A co na to sama spółka? “Podpisana wczoraj NDA miała na celu stworzenie przestrzeni do wymiany dokumentów i informacji mających na celu ocenę potencjału ewentualnej lokalizacji. Jednocześnie spółka wyraźnie zaznaczyła w opublikowanym komunikacie, że NDA nie zobowiązuje żadnej ze stron do realizacji projektu ani prowadzenia rozmów w celu jego realizacji” - zapewnia zarząd Będzina w oświadczeniu. "Mając na uwadze fakt, iż akcje spółki są przedmiotem obrotu na GPW, o podjętych decyzjach poinformujemy niezwłocznie w trybie właściwym dla spółek publicznych” - czytamy także.

Reminiscencje z GetBacku

Nie trzeba zbyt daleko sięgać pamięcią (jedyne 5 lat), żeby przypomnieć sobie sytuację bardzo przypominającą tę właśnie. Chodzi o aferę GetBack, a właściwie jej początek. "O negocjacjach ws. pozyskania finansowania w kwocie do 250 mln zł zarząd GetBacku poinformował w komunikacie wydanym w poniedziałkowy poranek." pisaliśmy w artykule z 16 kwietnia 2018 roku. Rozmowy miały być prowadzone z Polskim Funduszem Rozwoju i bankiem PKO BP. Nie minęły jednak dwie godziny, a PFR i PKO BP zaprzeczyły, że takie rozmowy mają miejsce. Ruch natychmiast wykonała też giełda, zawieszając notowania GetBacku.  

Insiderzy kupowali akcje EC Będzin już wcześniej

Jeszcze 31 maja akcje Będzina kosztowały 6,75 zł, gdy tymczasem na środowej sesji zamknęły się na poziomie 71 zł. To oznacza wzrost o 951%, co w przypadku spółki, która w ostatnich 5 z 6 kwartałów zanotowała w sumie setki milionów złotych strat musiało zastanawiać. A jeszcze w kwietniu zarząd Będzina informował, że rozważa złożenie wniosku o otwarcie postepowania restrukturyzacyjnego, co mogło się skończyć się bankructwem spółki.

Czwartkowe notowania spółki na GPW rozpoczęły się od gwałtownych wahań. Najpierw kurs szybko wzrósł do 88 zł (+23%), potem równie szybko spadł poniżej 70 zł. Notowania spółki były także co chwilę zawieszane, ze względu na znaczną nierównowagę pomiędzy kupującymi i sprzedającymi. Wszystko to w ciągu pierwszych 10 minut sesji. Dalej było już tylko gorzej. Wraz z napływem na rynek kolejnych informacji, przewaga sprzedających stała się przytłaczająca i od 10:16 aż do końca notowań ciągłych nie udawało zawrzeć się transakcji. Dopiero na fixingu kończącym sesję kurs udało się zrównoważyć po cenie 32 zł, co oznacza blisko 55% spadek.

Kliknij, aby sprawdzić aktualne notowania (Bankier.pl)

Od początku czerwca, kiedy to rozpoczął się rajd na akcjach Będzina, spółka opublikowała szereg komunikatów dotyczących zakupów akcji przez najwiekszego akcjeonariusza spółki - Grupę Altum sp. z o.o., jak też osoby posiadające dostęp do informacji poufnych.

Afera z kursem akcji EC Będzin. Premier domaga się szczegółów

Spekulacje na giełdzie, to nic nowego. Mocne wzrosty przed podaniem przez spółkę oficjalnego komunikatu cenotwórczego, w tym roku zdarzyły się już kilka razy. Tym razem skala zjawiska, jaka wydarzyła się na kursie spółki Będzin na długo zapisze się w historii polskiego rynku kapitałowego. Sprawę skomentował nawet premier Mateusz Morawiecki, a Orlen Synthos GE zdradza inicjatora umowy. 

W dniach od 2 maja do 5 czerwca Grupa Altum dokupiła 48 654 akcje Będzina w cenach od 8 do 11 zł. Członek rady nadzorczej Elektrociepłowni Będzin Przemysław Bałdyga (który jest jednocześnie prezesem Grupy Altum) kupił w dniach od 5 do 14 czerwca ponad 45,5 tys. akcji spółki po cenach od 12,4 zł do 31,4 zł (raportowane ceny średnie z komunikatów). Wiceprezes zarządu Marcin Chodkowski nabył 1200 akcji w cenach od 18,9 do 31 zł za akcję.

Co ciekawe, jak zauważył Rafał Hirsch na Twitterze, imię i nazwisko członka rady nadzorczej EC Będzin Przemysława Bałdygi, jest zbieżne z nazwiskiem kandydata Prawa i Sprawiedliwości na radnego w Leginowiem w wyborach z 2014 i 2018 roku. Zbieżne jest także drugie imię. Jak informuje "Gazeta Powiatowa" kandydatem PiS na radnego w wyborach samorzadowych w 2014 roku był Przemysław Łukasz Bałdyga. W radzie nadzorczej EC Będzin również zasiada Przemysław Łukasz Bałdyga. Nie mamy wprawdzie gwarancji, że jest to ta sama osoba, ale zbieżność imion i nazwisk jest zastanawiająca.

Natomiast 15 czerwca elektrociepłownia poinformowała o dobrowolnym, wcześniejszym wykupie obligacji, co jednoznacznie wskazywało na poprawę finansów w spółce.

Czerwcowy gwałtowny rajd na akcjach Będzina nie obył się bez spekulacji co do jego faktycznych powodów. Inwestorzy podejrzewali, że przyczyny wzrostów kursu mogą się ujawnić w najbliższym czasie, pytając z przekąsem insiderów, „gdzie można zapisać się na kurs tradingu”. Inni zachęcają do subskrypcji "ESPI Premium", co w slangu inwestorów oznacza wcześniejszy dostęp do informacji, które spółka dopiero będzie publikowała oficjalnie.

Wszystko wskazuje na to, że i tym razem podejrzenia okazały się słuszne i mogło dojść do wykorzystania informacji poufnych. Nie pierwszy raz zresztą w ostatnim czasie, o czym można poczytać w artykule Michała Kubickiego „Przypadek za przypadkiem na GPW. Serial zbiegów okoliczności trwa dalej

Reakcja KNF zgodna z oczekwianiami

Spora krytyka ze strony inwestorów kieruje się w kierunku Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego. Powszechne jest oczekwianie na szybkie wyjaśnienie tej i innych spraw przez UKNF.

Do sprawy odniósł się na Twitterze rzecznik Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego Jacek Barszczewski. "Zachowanie notowań spółki EC Będzin, jak w każdym przypadku, kiedy pojawiają się wątpliwości dotyczące możliwości wykorzystania informacji poufnych lub potencjalnej manipulacji, jest poddawane przez UKNF wnikliwej analizie" - poinformował.

Zaznaczył, że nadzór podejmuje w takich sytuacjach szereg czynności wyjaśniających, a w przypadku uzasadnionego podejrzenia wykorzystania informacji poufnych lub manipulacji, kieruje stosowne zawiadomienia do organów ścigania.

"Nadzór zawsze dąży do tego, aby w maksymalnym zakresie informować szeroki rynek o efektach działań nadzorczych. Możliwość przekazywania do publicznej wiadomości informacji na temat działań nadzoru jest w tego typu sytuacjach ściśle uregulowana przepisami prawa, a także uzależniona od okoliczności danej sprawy, przede wszystkim takich, jak dobro działań prowadzonych na dalszym etapie przez organy ścigania" - podkreślił.

Dodał, że UKNF z pełną stanowczością wykorzystuje posiadane narzędzia do wnikliwego wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy spółki EC Będzin, kierując się dobrem polskiego rynku kapitałowego i wszystkich uczestników rynku.

Reaguje też GPW

"W ramach standardowych działań nadzorczych GPW przeprowadziła badanie ostatniego wzrostu kursu akcji spółki Będzin, obejmujące m.in analizę aktywności uczestników obrotu, komunikaty publikowane prez samego emitenta oraz wiadomości innych podmiotów pojawiające się w przestrzeni medialnej" - poinformował PAP zespół prasowy Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.

Zastrzeżono, że informacje o podjętych ustaleniach i ewentualnych dalszych działaniach stanowią tajemnicę zawodową w rozumieniu art. 147 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. W związku z powyższym Giełda nie może przekazywać na zewnątrz informacji o podjętych czynnościach, a także o wewnętrznych ustaleniach - wyjaśniono w stanowisku GPW.

Źródło:
Marcin Dziadkowiak
Marcin Dziadkowiak
zastępca redaktora naczelnego Bankier.pl

Zastępca redaktora naczelnego Bankier.pl. Już w czasie studiów na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu rynki kapitałowe stały się jego pasją, która pozwoliła mu rozpocząć pracę w Bankier.pl i rozwijać dział giełdowy. Zainteresowanie sprawami krajowymi i zagranicznymi pozwoliło mu także spełnić się w pracy w prowadzeniu newsroomu. Jego ambicją jest, aby Bankier.pl był wciąż najlepszym źródłem informacji, nie tylko dla inwestorów giełdowych. T +48 71 748 95 03 K +48 601 560 819

Tematy
Szybki kredyt dla firm online. Wniosek złożysz bez wizyty w placówce

Szybki kredyt dla firm online. Wniosek złożysz bez wizyty w placówce

Komentarze (24)

dodaj komentarz
alexborgia
ciekawe ile premier miał akcji. warto sprawdzić.
skaurus
To mi raczej wygląda na akcje typu: ktoś miał zarobić a nie zarobił więc poszedł na skargę do pinokia.

Przecież w tym naszym bantustanie świnie u żłobu kwiczą tylko jak im ktoś się do koryta dobiera. Albo wtedy jak im ktoś pod Sejmem opony pali.

Zresztą prawie 50% obrotów naszej giełdy wykręcają Amerykanie, bez ich
To mi raczej wygląda na akcje typu: ktoś miał zarobić a nie zarobił więc poszedł na skargę do pinokia.

Przecież w tym naszym bantustanie świnie u żłobu kwiczą tylko jak im ktoś się do koryta dobiera. Albo wtedy jak im ktoś pod Sejmem opony pali.

Zresztą prawie 50% obrotów naszej giełdy wykręcają Amerykanie, bez ich wiedzy nikt nie rusza kursem o 10% a co dopiero o 1000%.
rozmaren
Jak zwykle przekręcili drobnych akcjonariuszy. U nas za dużo państwowego kapitału na giełdzie. Państwowe spółki dają możliwości wypływu kasy – Za pieniądze tych spółek załatwia się polityczne interesy rządzących. ciepłe posadki i wysokie zarobki dla rodziny i kolesi, odprawy, nagrody, ustawiane przetargi, sponsorowanie, fundacje,Jak zwykle przekręcili drobnych akcjonariuszy. U nas za dużo państwowego kapitału na giełdzie. Państwowe spółki dają możliwości wypływu kasy – Za pieniądze tych spółek załatwia się polityczne interesy rządzących. ciepłe posadki i wysokie zarobki dla rodziny i kolesi, odprawy, nagrody, ustawiane przetargi, sponsorowanie, fundacje, dotacje itp. Poza tym marnotrawstwo i rozrzutność...Dlatego takie spółki są wysoce ryzykowne i mało dochodowe (duże wahania ceny akcji). Widzieliście ksiązkę pt. Jak stworzyć system transakcyjny do inwestowania na giełdzie? Mechaniczny system wspomaga decyzje kiedy kupować i sprzedawać, ile zainwestować. Pokazano jak korzystać na hossie i w czasie bessy uniknąć dużych strat.
ssmentek
Malwina Wrotniak redaktor naczelny bankier.pl namawia ludzi do wsadzanai własnych dzieci w piramidy finansowe krypto. Wszystko przy wyłączonych komentarzach. Co za syf!
specjalnie_zarejstrowany1
przeciez to standard i nic nowego tak jest od początku giełdy w PL
dzyszla
To jeszcze nie koniec! Czekamy na dementi dementi i wzrost o 100-300%! :)
kacz-dzong-un
"Zbieżność nazwisk z członkami pis" - zawsze tam gdzie pojawia się ktoś z pis, kasa obywateli topnieje w szybkim tempie. Ale i tak ci obywatele będą myśleć, że jeszcze coś dostali.
marianpazdzioch
Bezprawie i niesprawiedliwość.
peluquero
Jush spiesze wyjaśnić te zamieszanie i kolejne ale tzw big picture

Sezon na kółkowanie, a szczególnie po olimpijsku powoli dobiega końca, do gry wchodzą już oficjalnie fundy (patrz: GS), pojawi się flagowanie akcji, implementacja STORK 2.0, ciężkie czasy spółdzielni ale i drobnych graczy którzy mając np 100k czy 300k liczą
Jush spiesze wyjaśnić te zamieszanie i kolejne ale tzw big picture

Sezon na kółkowanie, a szczególnie po olimpijsku powoli dobiega końca, do gry wchodzą już oficjalnie fundy (patrz: GS), pojawi się flagowanie akcji, implementacja STORK 2.0, ciężkie czasy spółdzielni ale i drobnych graczy którzy mając np 100k czy 300k liczą na jeden strzał x10 - to już jest finisz, a wszystko zaczęło się rok temu.

Jako ostrzeżenie i solidny fundament dla wprowadzenia regulacji potrzebny jest solidny powód
tadam tss
bartsson
Mateusz się zainteresował, bo zrobili wałek bez niego.

Powiązane: Giełdowe kontrowersje

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki