Pewnego dnia miałam manko w kasie na 70 zł - nie miałam przy sobie tylu pieniędzy, postanowiłam więc dołożyć brakującą kwotę następnego dnia. Nie zapisałam tego jednak na karteczce w kasie ani nikomu o tym nie powiedziałam. Następnego dnia z rana kierownik kazał mi zliczyć stan mojej kasy, choć nigdy tak wcześniej nie robił.Zliczyłam pieniądze tak, jakby długu nie było, ale kierownik kazał zliczyć moją kasę koleżance - wszystko wyszło na jaw. Teraz przez ten brak w kasie i że nic nikomu nie powiedziałam i nie zapisałam, mam do wyboru: zwolnienie dyscyplinarnie, lub jeśli będę chciała mogę zostać w pracy na umowę o dzieło (mam teraz na czas nieokreślony), lub zwolnić się samej. Kierownik jeszcze twierdzi, że wzięłam sobie te pieniądze i go okradam i żebym się cieszyła, że policji nie wezwał. Czy są podstawy do zwolnienia dyscyplinarnego? Dług oddałam.
odpowiedź eksperta: Powstanie „manka” czyli niedoboru w kasie stanowi podstawę tzw. zwolnienia dyscyplinarnego, jeśli zachodzą ku temu przesłanki wymienione w art. 52 § 1 kodeksu pracy. Przepis ten umożliwia pracodawcy rozwiązanie umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika m.in. w razie ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych, lub popełnienia przez pracownika w czasie trwania umowy o pracę przestępstwa, które uniemożliwia dalsze zatrudnianie go na zajmowanym stanowisku, jeżeli przestępstwo jest oczywiste lub zostało stwierdzone prawomocnym wyrokiem. Pracodawca może zastosować tzw. zwolnienie dyscyplinarne w ciągu 1 miesiąca od uzyskania przez siebie wiadomości o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy.![]() | » Wiosenny wysyp ofert pracy za minimalną |
