Organizacje pozarządowe, w tym Human Rights Watch (HRW), przypisują Hiszpanii odpowiedzialność za stosowaną w Mauretanii przemoc wobec uchodźców próbujących dostać się na prymitywnych łodziach na Wyspy Kanaryjskie - napisał hiszpański dziennik „ABC”.


Według raportu HRW, na który powołała się w poniedziałek gazeta, siły bezpieczeństwa Mauretanii stosują brutalne praktyki w celu zapobiegania podróżom prymitywnymi łódkami do Europy przez niebezpieczny szlak kanaryjski.
Wyniki raportu potwierdziła również szefowa Hiszpańskiej Komisji Pomocy Uchodźcom (CEAR) Monica Lopez, cytowana przez „ABC”.
HRW obarczyła m.in. UE i Hiszpanię odpowiedzialnością za tę sytuację w związku z pomocą finansową dla Mauretanii w celu powstrzymania napływu migrantów na Wyspy Kanaryjskie.
„Dla hiszpańskiego rządu porozumienie z Mauretanią miało kluczowe znaczenie dla spowolnienia tempa napływu imigrantów na Wyspy Kanaryjskie” – skomentował „ABC”, przypominając wizytę premiera Pedro Sancheza i szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen w Mauretanii w lutym ub.r.
Sanchez był w Mauretanii jeszcze w lipcu br., tym razem samodzielnie.
Afrykański kraj, który stanowi główny punkt dla migrantów również z innych krajów kontynentu, a także spoza niego, otrzymał kilkaset milionów euro, aby powstrzymywać osoby próbujące dostać się drogą morską do Hiszpanii.
Raport HRW zawiera zeznania mieszkańców Mauretanii, którzy twierdzą, że odkąd z Europy popłynęły środki dla tego afrykańskiego kraju, nadużycia służ bezpieczeństwa nasiliły się.
Dane hiszpańskiego ministerstwa spraw wewnętrznych z początku sierpnia mówią o spadku nielegalnej imigracji na Wyspy Kanaryjskie o ponad 46 proc. w pierwszej połowie br. W 2024 r. na archipelag przybyła rekordowa liczba niemal 48 tys. osób.
Szlak kanaryjski należy do najbardziej niebezpiecznych na całym świecie. Według raportu organizacji praw człowieka Caminando Fronteras w całym 2024 r. podczas prób przedostania się do Hiszpanii tą drogą zginęło ponad 10 tys. migrantów.
Z Madrytu Marcin Furdyna (PAP)
mrf/ kar/