REKLAMA

Wskrzeszenie Nord Stream realne? Inwestor z USA chce kupić gazociąg, Afd obiecuje wznowić przesył

2025-01-15 06:00
publikacja
2025-01-15 06:00

Chociaż mogło wydawać się, że temat Nord Stream został pogrzebany na dobre pod powierzchnią Bałtyku, w przestrzeni publicznej pojawiają się pomysły jego reaktywacji. Za wznowieniem przesyłu gazociągiem opowiada się liderka niemieckiej partii AfD. Plany zakupu instalacji snuje również amerykański biznesmen. 

Wskrzeszenie Nord Stream realne? Inwestor z USA chce kupić gazociąg, Afd obiecuje wznowić przesył
Wskrzeszenie Nord Stream realne? Inwestor z USA chce kupić gazociąg, Afd obiecuje wznowić przesył
fot. Kerem Uzel / / Laif

26 września 2022 roku doszło do eksplozji trzech z czterech nitek gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Według niemieckich służb za aktem sabotażu stali Ukraińcy. W sierpniu 2024 r. doszło do wydania europejskiego nakazu aresztowania za pochodzącym z tego kraju instruktorem nurkowania Wołodymyrem Z.

Jak podawała niemiecka i amerykańska prasa, plany ataku na gazociąg powstały jeszcze w 2014 roku, a akcję miał koordynować były dowódca ukraińskich sił specjalnych pułkownik Roman Czerwiński. Po wysadzeniu Nord Streamu wydawało się, że temat gazociągu będącego kością niezgody w polsko-niemieckich relacjach, stał się przeszłością. Jak okazuje się, nie było to prawdą. 

W jednym z niedawnych publicznych wystąpień przywrócenie do działania gazociągu Nord Stream obiecała Alice Weidel - kandydatka na urząd kanclerski i przewodnicząca prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD). Temat podjął też wiceprzewodniczący AfD Tino Hrupal, który pisał na Telegramie "naprawimy i uruchomimy gazociąg Nord Stream. Na Ukrainie wciąż trwa wojna. Niemcy nie powinny kontynuować i eskalować wojny, ponieważ nawet Stany Zjednoczone są gotowe na pokój". 

AfD chce powrotu do rosyjskiego gazu

Weidel nie podała, w jaki sposób chciałaby tego dokonać. W tym momencie trudno traktować jej słowa jako coś więcej niż wyborcze hasło. Co jednak jeśli AfD sięgnie po władzę w Niemczech i zyska możliwość realizacji swoich postulatów?

Patrząc na aktualne sondaże, określana mianem skrajnie prawicowej, partia znajduje się na fali wznoszącej i cieszy się poparcie 22 proc. ankietowanych Niemców. Pozostałe siły tworzą wobec niej kordon sanitarny, co obrazuje dobrze zwycięstwo AfD w wyborach do landtagu Turyngii, po którym nie była ona w stanie utworzyć rządu.

Wokół pomysłu reaktywacji gazociągu Nord Stream można zbudować jednak szerszą koalicję na niemieckiej scenie politycznej. W realizacji tego postulatu prawicę mogłaby wesprzeć m.in. prorosyjska skrajna lewica spod szyldu partii BSW kierowanej przez Sahrę Wagenknecht.

Polityków popierających powrót do robienia interesów z Rosją zapewne można by było znaleźć także w mainstreamowych niemieckich partiach, ze szczególnym uwzględnieniem SDP, która położyła węgielny kamień pod gazociąg na dnie Bałtyku.

Słone koszty odbudowy

Zdjęcie powierzchni Bałtyku w miejscu nad wysadzeniem gazociągu - wrzesień 2022 r. (Forsvaret/Siły Zbrojne Danii)

Zarówno obie rury Nord Stream 1, jak i jedna z dwóch nitek gazociągu Nord Stream 2 są uszkodzone w pobliżu duńskiej wyspy Bornholm. Uruchomienie pierwszego z gazociągów kosztowało według Rosji 7,4 mld euro. Nord Stream 2 został oddany w 2021 roku i pochłonął 11 mld euro, ale nie zdążył popłynąć nim gaz.

W momencie rosyjskiej agresji na Ukrainę w lutym 2022 roku, niemiecki kanclerz Olaf Scholz nakazał zawiesić certyfikację gazociągu. Tym samym zawieszono proces zatwierdzania Nord Stream 2. Na przełomie lipca i sierpnia 2022 roku przesył gazu przez Nord Stream 1 zawiesiła Rosja, próbując szantażować w ten sposób Niemcy.

W momencie wysadzenia rur żadna z czterech nitek nie pompowała gazu. Koszt ich naprawy szacuje się na od kilkuset milionów do ponad miliarda euro. Pewne światło rzucają na ten temat dokumenty sądowe złożone przez Nord Stream. Spółka procesuje się w londyńskim sądzie z ubezpieczalniami Lloyd's Insurance Company i Arch Insurance, domagając się od nich wypłaty 400 mln euro odszkodowania.

Jak podawała w marcu 2024 r. agencja Reutera, powołując się na wspomniane dokumenty, Nord Stream szacował koszty odwadniania, stabilizacji i przeprowadzenia pełnej naprawy gazociągu na kwotę od 1,2 do 1,35 mld euro.

Pod koniec grudnia 2024 r. szacunki te uległy jednak zmianie. Robert Bechler, rzecznik szwajcarskiej Transliq AG działającej jako tymczasowy administrator Nord Stream 2 AG, powiedział wówczas w rozmowie z rosyjską agencją TASS, że maksymalny koszt odbudowy gazociągu to 633 mln euro.

Postępowanie upadłościowe i poplecznik Trumpa

Nord Stream 2

Obłożony amerykańskimi sankcjami operator gazociągu Nord Stream 2 AG, będący spółką zależną rosyjskiego Gazpromu znajduje się właśnie w trakcie postępowania upadłościowego w Szwajcarii. W ubiegłym tygodniu tamtejszy sąd przedłużył jego termin do 10 maja 2025 r. Spółka musi spłacić długi względem drobnych wierzycieli w ciągu 60 dni od otrzymania tej decyzji. 

"Jeśli termin ten nie zostanie dotrzymany, Nord Stream 2 AG ogłosi upadłość bez okresu karencji" - przekazał sąd w Zug, informowała agencja Reutera. W upadłości operatora gazociągu swoją szansę dostrzega amerykański biznesmen Stephen P. Lynch.

Będący zwolennikiem Trumpa (wsparł jego kampanię kwotą 300 tys. dolarów) finansista z Miami przedstawił pod koniec listopada ubiegłego roku plan przejęcia Nord Stream 2 od jego upadającego operatora. Lynch liczy, że przejęcie gazociągu może odbyć się po znacznie niższej cenie niż 11 mld dolarów, których sięgała jego wycena. 

Biznesmen, który spędził dwie dekady prowadząc interesy w Moskwie, zwracał także uwagę na strategiczny wymiar przejęcia. Jak argumentował, gazociąg w rękach Stanów Zjednoczonych mógłby zapewnić im dźwignię w negocjacjach pokojowych z Rosją w celu zakończenia wojny na Ukrainie, a także kontrolować dostawy gazu do Europy.

Lynch stara się o licencję od Departamentu Skarbu USA, która pozwoliłaby mu negocjować przejęcie z rosyjskimi podmiotami, które znajdują się na liście sankcyjnej. Wcześniej w 2022 roku otrzymał od władz USA zgodę na wykupienie szwajcarskiej spółki zależnej rosyjskiego Sberbanku.

Zdaniem Lyncha po zakończeniu wojny na Ukrainie ponowne uruchomienie gazociągu znajdzie się w orbicie zainteresowania zarówno Rosji, jak i zachodniej Europy, niezależnie od tego, kto będzie jego właścicielem. Może się jednak mylić.

W ostatnich dniach Niemcy podpisały kontrakt na dostawy gazu z Rumunii. W 2027 roku zacznie być eksploatowane tamtejsze złoże Neptun Deep, którego wielkość szacuje się na 100 mld m3 gazu, co czyni je jednym z największych w Europie. 

MM

Źródło:
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (48)

dodaj komentarz
platfusoptymista
Ostatnie wskrzeszenie, które się udało to było wskrzeszenie Łazarza
sterl
Tylko Amerykanie mogą dostarczać gaz i ropę? i zarabiać na surowcach ? reszta świata ma pracować i nie narzekać?
platfusoptymista
A czy ktoś pytał co na to Rosjanie, bo z faktu, że dwóm by się chciało jeszcze niewiele wynika.
karbinadel
Ciekawe, kiedy Niemcy załapią, że przyczyną kłopotów ich gospodarki nie jest brak ruskiego gazu, lecz obłąkańcza polityka klimatyczna oraz paraliżująca wszelką aktywność biurokracja
santoriusz
w przypadku przemysłu chemicznego gaz to podstawa więc racjonalnie myślą abu odpalić z powrotem NS
sweetacid1313
Poziom skomplikowania sprawy zbliżony do katastrofy smoleńskiej. Cokolwiek i kiedykolwiek zostanie ogłoszone w tej kwestii, to i tak nikt w to nie uwierzy.
sterl
Jedno i drugie jest proste i oczywiste, tylko niektórym nie mieści się w głowie.
slowik23
I rosyjski gaz sprzedawany przez Niemcówznowy bedzie ekologiczny. Pogratulować tylko nabitym w pompy ciepła i fotowoltaiczne panele.
wizytator
To gaz znowu będzie fajny? Wrócą dotacje na "Czyste powietrze"?

Powiązane: Nord Stream 2

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki