Sierpień okazał się miesiącem cierpień dla inwestujących w akcje polskich spółek, zwłaszcza tych największych. WIG20 to według Bloomberga najgorszy indeks na świecie w do tej pory całym 2022 r.


Środowa sesja tylko potwierdziła słabość najważniejszego polskiego indeksu, który próbę porannego odbicia szybko skonfrontował z zaskakującym odczytem sierpniowej inflacji w Polsce, po czym szybko osiągnął nowe sesyjne minimum bessy na poziomie 1513,5 pkt. Na rynkach zachodnich też indeksy powędrowały w dół, a inflacja HICP w strefie euro znów pobiła kolejny rekord. Jak by tego było mało, finalne dane o PKB w II kwartale potwierdziły kurczenie się polskiej gospodarki, choć nie w skali szacowanej we wstępnych odczytach.
I chociaż WIG20 przez resztę sesji próbował wspiąć się ponad kreskę, to układ sił na wykresie wskazuje, że bez co najmniej testowania poziomu 1500 pkt. mocniejszy ruch w górę może okazać się bardzo trudny. Zwłaszcza gdy wystarczającą zachętą nie jest wzrostowy start sesji na Wall Street.
Na zakończenie WIG20 spadł o 0,45 proc. przy mniejszym spadku szerokiego rynku, mierzonego przez WIG na poziomie 0,13 proc. To za sprawą dobrej postawy średnich spółek z mWIG40, który urósł o 1,13 proc. Natomiast sWIG80 był niżej o 0,54 proc. Obroty były najwyższe w tym tygodniu i wyniosły 1,36 mld zł, z czego 1,22 mld dotyczyło WIG20.
Cały sierpień okazał się drugim najgorszym miesiącem w roku dla WIG20, w czasie którego oddał 11,2 proc. To więcej niż w lutym, gdy spadł o 9,49 proc. i tylko nieco mniej niż w fatalnym kwietniu, gdy indeks poszedł w dół o 12,89 proc. Lipcowa zwyżka o 1,48 proc. była tylko ciszą przed burzą, która pogrążyła WIG20 w bessie ze stopą zwrotu od początku roku na poziomie -32,6 proc.
Jak donosi Bloomberg to najgorszy wynik w 2022 r. spośród 92 światowych indeksów śledzonych przez agencję. Jak wskazuje autor Konrad Krasuski, polskie akcje zgrupowane w WIG20 są też wyceniane przy najniższym w historii wskaźniku cena/zysk.
Przeczytaj także
To nie koniec zmartwień, bo kolejne sesje będą już we wrześniu, który statystycznie jest najgorszym miesiącem dla rynków akcji (przynajmniej amerykańskich i europejskich) i był jednym z dwóch najgorszych pod tym względem (obok czerwca) w przypadku akcji polskich (do czasu pandemii).
Sama środa na szerokim rynku nie miała już tak pesymistycznego obrazu jak choćby dwa poprzednie dni. Sześć indeksów sektorowych zaliczyło wzrosty, w tym tak ważny dla całości obrazu jak banki (1,61 proc.). Liderami były jednak media (4,24 proc.) i gry (1,94 proc.). Na największym minusie sesję skończyły górnictwo (-5,14 proc.), motoryzacja (-1,54 proc.) czy nieruchomości (-1,06 proc.).
W WIG20 uwagę zwracał mocniejszy wzrost kursu PKO BP (2,84 proc.), Allegro (2,82 proc.) oraz CD Projektu (2,7 proc.). Ten ostatni można wiązać z ogłoszeniem przez Netflix światowej premiery serialu anime "Cyberpunk: Edgerunners", zapowiedzianej na 13 września, którego studio jest także producentem, chociaż oczekiwania, że może podbić on sprzedaż gry nie są zbyt wysokie.
Na minus sesję zaliczyć trzeba dla spółek górniczych: KGHM (-5,61 proc.) oraz JSW (-3,96 proc.). Zarząd tej drugiej omówił w środę na konferencji rekordowe wyniki kwartalne. Natomiast kurs tej pierwszej odpowiadał na spadki ceny miedzi, która po zejściu poniżej 8 tys. dol. za tonę była notowana najniżej od 4 sierpnia.
Od ubiegłotygodniowych historycznych szczytów oddala się także kurs Dino (-4,37 proc.), a ponad 2 proc. zniżkowały kursy Orange i Cyfrowego Polsatu. Reszta z 11 spółek, których kursy znalazły się pod kreską straciła poniżej 1 proc.
W środę nieco większy kapitał operował na sesji, ponieważ w przypadku aż 6 spółek obroty przekroczyły 100 mln zł z PKN Orlen (-0,26 proc.) jako liderem (197,9 mln zł). Dalej było Pekao (-0,4 proc. i 162 mln zł), Dino (125 mln), PKO BP (118 mln), KGHM (107 mln) i PGNiG 103,8 mln).


MKu