Były premier Andrej Babisz po zwycięstwie jego partii w wyborach parlamentarnych zadeklarował w sobotę, że Polska zawsze była najbliższym partnerem Czech. - Jeżeli, broń Boże, coś się wydarzy, będziemy stać po stronie Polski - zaznaczył. Dodał, że to wsparcie dotyczy też wschodniej granicy Polski. Babisz zapewnia: Jesteśmy w jasny sposób prozachodni,


- Jestem za Europą i za NATO – powiedział. Dodał, że chce dyskusji o Ukrainie. Wyraził przekonanie, że konflikt zakończy prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, którego Babisz szczerze podziwia. Według niego Trump może zrobić to przy udziale państw europejskich.
Były premier powiedział, że nie ma problemu, żeby rokować z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Zapewnił też, że nie będzie przeszkadzać czeskim firmom w eksporcie broni na Ukrainę.
Babisz zadeklarował też, że Polska zawsze była najbliższym partnerem Czech. - Jeżeli, broń Boże, coś się wydarzy, będziemy stać po stronie Polski - zaznaczył. Dodał, że to wsparcie dotyczy też wschodniej granicy Polski.
Zapowiedział, że o przyszłym rządzie będzie rozmawiać dwoma ugrupowaniami, które dostały się do Izby Poselskiej: ze skrajnie prawicową partią SPD oraz prawicową partią Zmotoryzowani. Zaznaczył, że jest przekonany, iż uda mu się utworzyć gabinet.
Zwycięzcy wyborów pogratulował obecny premier Fiala. - O wyborach zadecydowały głosy, które nie przepadły i koncentrowały się wokół ruchu ANO – powiedział. Podkreślił, że należy uszanować wynik wyborów. Dodał, że nie zamierza teraz podać się do dymisji. - Nie chcę podejmować pochopnych decyzji – wyjaśnił i dodał, że nie zrezygnuje z walki z populizmem i ekstremizmem.
Babisz odebrał także gratulacje z zagranicy. Dzwonił do niego premier Słowacji Robert Fico, który życzył zwycięzcy „szczęśliwej ręki w przekuwaniu zwycięstwa w nową koalicję rządową”. Gratulacje nadesłał także prezydent Słowacji Peter Pellegrini.
- To duży krok naprzód dla Republiki Czeskiej i dobra wiadomość dla Europy - napisał na platformie X premier Węgier Viktor Orban. Podobnie pogratulowali Babiszowi także koledzy z frakcji w Parlamencie Europejskim Patrioci dla Europy: Jordan Bardella z Francji i Mateo Salvini z Włoch.
Babisz: Gdyby coś się wydarzyło, będziemy stać po stronie Polski
- Jeśli zostanę premierem, na pewno skontaktuję się z panem (Donaldem - PAP) Tuskiem i zaproponuję mu spotkanie - zapowiedział Babisz. Podkreślił, że chce omówić kwestię ETS2, czyli systemu uprawnień do emisji dwutlenku węgla produkowanego przez gospodarstwa domowe i transport. - Polacy odrzucili ETS2 i my musimy zrobić to samo - oświadczył.
Jego zdaniem Grupa Wyszehradzka funkcjonowała dobrze, a „została pogrzebana” przez rząd premiera Petra Fiali, którego koalicja SPOLU przegrała w wyborach z ruchem ANO Babisza. - My, Czesi, kiedyś byliśmy najlepsi, Polacy wyprzedzili nas prawie we wszystkim, ale zawsze współpracowaliśmy i osiągaliśmy dobre wyniki - stwierdził. Zapewnił, że będzie dążyć do utrzymania dobrych stosunków z Polską, niezależnie od tego, do jakiej frakcji należy partia rządząca. - To nie ma znaczenia - zapewnił.
W Czechach ruszyły rozmowy o nowym rządzie
Rozmowy są potrzebne, ponieważ chociaż populistyczny ruch ANO Babisza wygrał wybory, to nie jest w stanie sam utworzyć większościowego rządu. Babisz już w kampanii wyborczej wykluczył jakiekolwiek porozumienie i współpracę z partiami dotychczasowej koalicji. „Zdradzilibyśmy naszych wyborców” - powiedział Babisz w triumfalnym przemówieniu, gdy stało się jasne, jaki będzie układ sił w nowej Izbie Poselskiej.
Po pierwszych spotkaniach politycy potencjalnej koalicji rządowej ANO, SPD i Zmotoryzowanych nie rozmawiali z dziennikarzami. Jedno i drugie spotkanie trwało po około pół godziny. ANO powinno mieć 80 z 200 poselskich mandatów. SPD 15, a Zmotoryzowani 13. Rząd większościowy mógłby powstać tylko ze wspólnym udziałem tych trzech ugrupowań. Innym wariantem może być rząd mniejszościowy tolerowany przez SPD i Zmotoryzowanych.
Jeden z najbliższych współpracowników Babisza, były wicepremier i minister przemysłu Karel Havliczek, przed rozmowami z partnerami oczekiwał, że przedstawią oni swoje postulaty związane z przyszłym rządem. Analitycy są zdania, że ze strony SPD te żądania nie będą wygórowane, ponieważ wyborczy wynik skrajnej prawicy okazał się gorszy niż przewidywano. W kampanii lider SPD mówił o gotowości obsadzenia przez jego ludzi kilku stanowisk w rządzie, w tym resortów spraw zagranicznych i wewnętrznych. Po wyborach żądania powinien mieć skromniejsze - uważają analitycy. Zwracają uwagę na państwowe spółki, kierownictwo Izby Poselskiej oraz stanowiska wiceministrów.
Babisz i jego współpracownicy wykluczają udział polityków SPD w rządzie, także z uwagi na ich postulat opuszczenia Unii Europejskiej i NATO. Havliczek odpowiadając na pytanie o takie żądanie stanowczo określił je mianem „czerwonej linii”, której ANO nie przekroczy. Przy wariancie cichego wsparcia mniejszościowego rządu oba ugrupowania nie muszą rezygnować ze swoich pryncypiów programowych.
Jeden z liderów Zmotoryzowanych, Filip Turek, który po wejściu do krajowego parlamentu będzie musiał złożyć mandat eurodeputowanego, przed spotkaniem z Babiszem powiedział dziennikarzom, że jego partia będzie licytowała wysoko. Jest przekonany, że przypadła jej rola języczka u wagi i będzie uczestniczyć w sprawowaniu władzy. Turek mówił m.in. o tym, że mógłby być ministrem spraw zagranicznych lub przemysłu a szef partii Petr Macinka „byłby idealnym ministrem środowiska”. Zmotoryzowani zgadzają się z ANO co do nieprzyjmowania euro i nielegalnej migracji. Odrzucają zielony ład i nie chcą wychodzić z UE i NATO.
Rozmowy pod egidą ANO, które mają przybliżyć powstanie gabinetu kierowanego przez Babisza, musiały rozpocząć się jeszcze w sobotę, ponieważ na niedzielę rano przedstawiciele zwycięskiego ruchu zostali zaproszeni na spotkanie z prezydentem Petrem Pavlem. Głowa państwa chce się dowiedzieć jak Babisz i jego ruch wyobrażają sobie utworzenie rządu.
Pavel w niedzielę spotka się także z politykami z koalicji SPOLU, która w wyborach skończyła na drugim miejscu oraz z ruchem Burmistrzowie i Niezależni (STAN). Obie te formacje tworzyły gabinet Petra Fiali. W poniedziałek Pavel będzie rozmawiać z pozostałym partiami, które zasiądą w nowej Izbie Poselskiej.
Andrej Babisz głównym kandydatem na przyszłego premiera
Lider ruchu ANO Andrej Babisz po czterech latach spędzonych w opozycji ma szanse powrotu na stanowisko premiera, które piastował w latach 2017-2021. Na przeszkodzie może stanąć mu biznesowy sukces i konflikt interesów. Babisz kontroluje firmy z holdingu Agrofert i jest siódmy na liście najbogatszych Czechów.
„Ponad 200 firm z branży chemicznej, spożywczej i rolnej to majątek wart ok. 75 mld koron (3 mld euro). W kampaniach Babisz podkreślał, że państwem będzie rządził tak skutecznie jak firmami, i że nie musi kraść, bo jest wystarczająco bogaty. Słowak z pochodzenia i obywatel Czech od 2000 r. założył Ruch Niezadowolonych Obywateli. Od pierwszych liter czeskiej nazwy „Akce Nespokojenych Obczanu” przyjęto skrót ANO. Samo słowo „ano” to po czesku „tak”, stąd na banerach hasła „ANO znów będzie lepiej”.
Babisz został w 2014 r. ministrem finansów, potem wicepremierem i szefem rządu. Zmiany w europejskim, a następnie w czeskim prawie związane z konfliktem interesów doprowadziły do tego, że Babiszowi nie pomogło przekazanie majątku do funduszy powierniczych. Na przedwyborczych wiecach typowany na premiera Babisz zapewniał, że ma ekspertyzy prawne i przygotowane rozwiązania, ale nie zdradził, na czym polegają. Za byłym premierem ciągnie się też sprawa wyłudzenia dotacji europejskich. Proces w tej sprawie, po uniewinniającym wyroku, wrócił do sądu pierwszej instancji.
Polityczni przeciwnicy pamiętają mu także członkostwo w Komunistycznej Partii Czechosłowacji oraz współpracę z komunistyczną służbą bezpieczeństwa.Eksperci są zdania, że po przegranej w 2021 roku Babisz wybrał skuteczną drogę walki z rządem. Przez cztery lata jako lider opozycji krytykował koalicję, organizował konferencje gabinetu cieni i żądał dymisji ministrów. W Izbie Poselskiej często stosował obstrukcję, tłumacząc to ograniczaniem debaty przez większość parlamentarną.
Babisz już wcześniej był sceptyczny wobec niektórych idei związanych z Unią Europejską. Nie chciał euro i Zielonego Ładu, paktu migracyjnego oraz budował koalicję przeciwko kwotom migracyjnym. Nie chciał, jak to określał, dyktatu wielkich frakcji w Parlamencie Europejskim przy wyborze szefa Komisji Europejskiej. Po wyborach do PE w 2024 r. ANO dołączyło do eurosceptycznych Patriotów dla Europy wraz z Orbanem, Salvinim i Le Pen.
Po rozpoczęciu agresji Rosji na Ukrainę otwarcie stanął po stronie Kijowa. Po dwóch latach uznał jednak, że Czesi są zmęczeni wojną i w programie ANO i wypowiedziach jego lidera coraz częściej zaczął pojawiać się postulat o ograniczeniu pomocy wojskowej dla Kijowa. Najdalej idącą stała się deklaracja, że przyszły gabinet odejdzie od tak zwanej czeskiej inicjatywy amunicyjnej, dzięki której Kijów dostaje potrzebne na polu walki pociski kalibru 155 mm. Babisz chce, aby w tej inicjatywie rolę czeskiego państwa przejął Sojusz Północnoatlantycki.
Były premier zintensyfikował także krytykę wydatków na zbrojenia w ramach NATO. Nie neguje ich, ale uznał za absurdalne tempo ich wzrostu przyjęte przez ostatni szczyt w Hadze. W kampanii wyborczej Babisz jednoznacznie mówił, że miejsce Czech jest w NATO i UE. Na wiecach, debatach i wywiadach prasowych powtarzał, że nie wejdzie w powyborcze sojusze z tymi, którzy chcą opuścić Sojusz i UE. Dziennikarce portalu i dziennika Denik N Babisz w jednym z ostatnich przed wyborami wywiadów powiedział: „Proszę zapisać: Ja, Andrej Babisz, oświadczam, że podczas naszych rządów nie będzie referendum w sprawie NATO ani UE”.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
ptg/ jm/























































