Setki irakijskich rolników protestowało w sobotę przeciw rządowej polityce ograniczania uprawy ziemi w celu zachowania niewielkich rezerw wody – podała AFP. Według władz powodem niedoborów wody jest obniżanie się poziomu wody w największych rzekach w kraju i zapory budowane w sąsiednich państwach.


Rolnictwo Iraku, który wciąż odczuwa skutki wieloletniej wojny, jest osłabiane przez powtarzające się susze i coraz mniejsze opady.
Brak dostępu do wystarczającej ilości wody zmusił wielu rolników do zaprzestania uprawy roli, a rząd dąży do ograniczenia działalności rolniczej, by zagwarantować wodę pitną 46 mln mieszkańców kraju.
W prowincji Al-Kadisijja zgromadziło się w sobotę kilkuset rolników, przybyłych także z sąsiednich regionów, aby domagać się od rządu zgody na uprawianie roli i wypłacenia im odszkodowań za poniesione straty.
Żyzne dawniej ziemie wzdłuż Tygrysu i Eufratu wyschły w ostatnich dziesięcioleciach z powodu obniżenia się poziomu wód w tych rzekach. Władze twierdzą, że powodem niedostatku wody jest też budowanie zapór przez kraje sąsiednie.
Według irackiego rządu kraj otrzymuje obecnie niecałe 35 proc. wody rzecznej, którą powinien dysponować na mocy porozumień z sąsiadami.
Prezydent sąsiadującego z Irakiem Iranu Masud Pezeszkian oświadczył w czwartek, że Teheran nie może już pełnić funkcji stolicy kraju z powodu kryzysu zasobów wodnych, przejawiającego się m.in. wysychaniem zbiorników retencyjnych. - W ubiegłym roku wielkość opadów wyniosła 140 mm, podczas gdy norma wynosi 260 mm. Oznacza to zmniejszenie opadów o około 50–60 proc. W tym roku sytuacja jest równie krytyczna - powiedział.(PAP)
mw/ akl/