REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

W kluczowym momencie powodzi z 250 tys. strażaków wykorzystywano ledwie 700. Konsultacje PiS w sprawie powodzi

2024-09-28 14:40, akt.2024-09-28 16:59
publikacja
2024-09-28 14:40
aktualizacja
2024-09-28 16:59

W sobotę w Sejmie odbyły się zorganizowane przez PiS konsultacje eksperckie pt. "Powódź 2024: przyczyny i skutki". Jak wskazał przewodniczący klubu PiS Mariusz Błaszczak, konsultacje miały odpowiedzieć na pytania dotyczące powodzi w województwie dolnośląskim i opolskim. "Co zawiodło? Jak zapobiegać zagrożeniu? Jak walczyć ze skutkami? Jak pomóc mieszkańcom?" - wymienił Błaszczak. W konsultacjach wziął udział m.in. były komendant główny Państwowej Straży Pożarnej gen. Bartkowiak.

W kluczowym momencie powodzi z 250 tys. strażaków wykorzystywano ledwie 700. Konsultacje PiS w sprawie powodzi
W kluczowym momencie powodzi z 250 tys. strażaków wykorzystywano ledwie 700. Konsultacje PiS w sprawie powodzi
fot. Wojciech Kozioł / / FORUM

Były komendant główny PSP gen. Andrzej Bartkowiak poinformował, że w kulminacyjnym momencie operacji powodziowej, czyli 13 września zaangażowano tylko 700 strażaków, podczas gdy w dyspozycji było ich 250 tys.

Podkreślił, że "nie ma większej armii w Polsce niż straż pożarna". Jednocześnie wskazał, że 13 września w działania powodziowe zaangażowano tylko 700 strażaków, podczas gdy w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym jest 250 tys. ratowników "gotowych do działań". "31 tys. funkcjonariuszy PSP, 220 tys. wyszkolonych druhów oraz ponad 400 tys. stowarzyszonych w OSP - i którzy są gotowi do niesienia pomocy" - wymienił.

Były komendant przedstawił chronologicznie wydarzenia, jakie miały miejsce przed i po zalaniu pierwszych miejscowości. Jak poinformował, są to wnioski z analizy dokumentów, które otrzymał od posła PiS Pawła Szefernakera, które ten otrzymał od szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka.

Bartkowiak poinformował, że 10 września przyszły pierwsze informacje o zagrożeniach z mechanizmu unijnego, z którym sprzężone jest Krajowe Centrum Koordynacji Ratownictwa Komendanta Głównego. Natomiast 11 i 12 września spłynęły kolejne informacje o zagrożeniach trzeciego stopnia dla terenów Dolnego Śląska, Opolskiego.

Dodatkowo, jak przekazał, spływały informacje od komendantów z Czech, "którzy dzwonili do swoich polskich odpowiedników i mówili: idzie do was wielka woda, taka jak w 1997 r., może nawet większa". "Jaki był przekaz informacyjny? Trudno dziś to ocenić, ale chronologia czasowa pokazuje, że nie do końca to wszystko zagrało" - ocenił.

Generał poinformował, że z dokumentów wynika, że Komendant Główny wydał pierwsze dyspozycje 11 września. "Sprawdzał gotowość bojową w szkołach strażackich, w szkołach aspirantów i w Akademii Pożarniczej. Następnie pierwsze zapotrzebowanie na wsparcie przyszło 11 września z Wrocławia i wysłano 36 strażaków i kilkanaście samochodów. W tym dokumencie jest potem napisane, że nastąpiły następne dysponowania itd." - powiedział.

"W pewnym momencie, nie ukrywam, że nie mogłem siedzieć w domu spokojnie i zacząłem się interesować coraz bardziej tą sprawą. Wykonałem kilka telefonów i dowiedziałem się, że w kulminacyjnym momencie operacji, czyli 13 września, zaangażowanych było 700 strażaków z Polski" - poinformował Bartkowiak.

"Mówimy o powodzi, która jest największa od 14 lat. Nie trudno poczuć, że nie wszystko zostało zrobione tak, jak trzeba" - ocenił. 

Przeanalizowano działania wojskowe

Z kolei, analizując działania wojskowe, b. zastępca szefa Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji płk Marcin Stachowski powiedział, że 10 i 11 września zaczęto budowanie zgrupowań zadaniowych, a - jego zdaniem - był to czas, kiedy te zgrupowania "powinny już wyjść".

Dodał, że dopiero 13 września premier otrzymał meldunek o gotowości do działania zgrupowań zadaniowych. "Do tego momentu wojsko działało dobrze, bo nie było jednej rzeczy - wniosku wojewody o wsparcie wojska" - wskazał pułkownik.

Stachowski zauważył, że pierwszy wniosek o "użycie" wojska został wysłany przez wojewodę wielkopolskiego w związku z wylaniem rzeki Barycz. "To nie był wojewoda opolski ani dolnośląski" - podkreślił.

W ocenie pułkownika, okres od 10 do 13 września był okresem straconym i "przespanym" przez opolskie i dolnośląskie centra zarządzania kryzysowego.

"Wiemy, że siły nie zostały wykorzystane, nie zostały wykorzystane we właściwym czasie, że był chaos informacyjny, że mieliśmy do czynienia także z pewnymi elementami, które paraliżowały działania" - podsumował konsultacje prezes PiS.

Kaczyński: rządzący zajmowali się manipulacją społeczeństwa

Zdaniem Kaczyńskiego, "tutaj nie chodziło o to, żeby przeciwstawić się niebezpieczeństwu, które odnosiło się do życia, zdrowia i mienia ludzi oraz całego porządku publicznego". W jego ocenie, działania rządu potwierdzają tezę, że rządzący zajmowali się manipulacją społeczeństwa.

"Chodziło o propagandę, o to wszystko, co oddziałuje na świadomość społeczną, żeby przedstawić sytuację w taki sposób, aby przyniosła jak najmniej szkód" - powiedział.

W międzyczasie rząd pracuje nad rozwiązaniami, które mają pomóc osobom poszkodowanym przez powódź. W sobotę trwa posiedzenie rządu z udziałem premiera, pozostałych członków Rady Ministrów oraz przedstawicieli wojska i służb państwowych.

Premier, podczas pierwszej części posiedzenia poświęconej powodzi zlecił monitoring sytuacji na Podkarpaciu w związku z prognozowanym deszczem. Zapewnił też, że nie zabraknie środków na pomoc powodzianom.

Wcześniej, w czwartek Sejm zdecydował o powołaniu specjalnej komisji, która zajmie się projektami ustaw powodziowych.

del/ jpn/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (7)

dodaj komentarz
daniel_1
Kolejny odcinek (5647) telenoweli POPiS.
W tym odcinku PiS dobry, PO złe.
Już jutro kolejny odcinek....czy tym razem PO okaże się dobre a PiS zły?

PS
nie mogę się doczekać.
kaczyslaw_
***iory niech się nie odzywają i niech przypomną sobie jak zarządzali w trakcie plandemii, że umarło nadmiarowo 200 tys. ludzi. Nakładali na ludzi zakazy z power pointa, których sami nie przestrzegali.
prawnuk
A było ich potrzeba wiecej? Gdyby nie poległa tama w Stroniach śląskich, to powódz byłaby symboliczna.
klimaciarz
może strażacy byli, ale nie mieli czym jechać, bo od końca lutego 2022, tylko do końca października 2022, przekazaliście 206 pojazdów pożarniczych, na Ukrainę.

https://infosecurity24.pl/sluzby-mundurowe/straz-pozarna/prawie-400-pojazdow-od-polskich-strazakow-trafilo-na-ukraine
hylobiusnews
Hehehehe:)
A ile dostali z „przekrętu” na Fundusz Sprawiedliwości??
tomitomi
był LOK - Obrona Cywilna , gdzie to jest ?? komu przeszkadzała ?
hylobiusnews
A Wojska Obrony Terytorialnej (powołane przez Macierewicza) Tusk nazywał „parawojskiem”, tylko dlatego że to pomysł Pisowski.
Opozycja totalitarna czy jak to tam szło…

Powiązane: Powódź w Polsce

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki