

Koalicja pod wodzą Arabii Saudyjskiej rozpoczęła w sobotę ofensywę w Jemenie przeciwko rebeliantom Huti, której celem ma być - jak poinformowały saudyjskie media - położenie kresu atakom na saudyjskie instalacje naftowe i "ochrona światowych źródeł energii".
Według opublikowanego komunikatu koalicja dokonuje nalotów na kontrolowaną przez Huti stolicę Jemenu - Sanę oraz na położony nad Morzem Czerwonym port Hodejda.
Operacja ma być prowadzona aż do osiągnięcia jej celów, czyli "ochrony światowych źródeł energii i zapewnienie łańcuchów dostaw". Wspierani przez szyicki Iran Huti "powinni ponieść konsekwencje ich wrogiego postępowania" - stwierdzili przedstawiciele koalicji złożonej w przeważającej mierze z sunnitów.
W piątek Huti wydali komunikat, w którym poinformowali, że dokonują dużej operacji wojskowej "w głębi Arabii Saudyjskiej", której celem są saudyjskie rafinerie i instalacje naftowe. Według koalicji zaatakowane zostały m. in. instalacje dystrybucji produktów naftowych w Dżiddzie należące do koncernu Aramco. W rezultacie ataku dwa zbiorniki paliw stanęły w ogniu; nie było ofiar.
Wcześniej koalicja, w której skład wchodzą, poza Arabią Saudyjską, Bahrajn, Bangladesz, Egipt, Jordania, Katar, Kuwejt, Maroko, Senegal, Sudan i Zjednoczone Emiraty Arabskie, poinformowała o zniszczeniu nad Jemenem dwóch dronów lecących z Hodejdy w kierunku Arabii Saudyjskiej.
W piątek po południu w saudyjskim mieście Dżudda, położonym nad Morzem Czerwonym, skład koncernu naftowego Aramco został zaatakowany przez drony i rakiety jemeńskiej milicji Huti - podaje w piątek Reuters, powołując się na źródła. Zarząd Aramco na razie nie potwierdził wówczas informacji o ataku. Według Associated Press płonie ten sam skład paliwa, który był już ostatnio atakowany przez Huti.
W piątek polskie MSZ opublikowało komunikat stwierdzający, że Polska zdecydowanie potępia atak Huti na cele cywilne oraz na infrastrukturę naftową i gazową w Królestwie Arabii Saudyjskiej. (PAP)
(PAP)
fit/ adj/ jm/
arch.