REKLAMA
PROMOCJA CITI I BANKIER.PL

Vistula liczy na fuzję z Bytomiem do końca roku; nie przewiduje renegocjacji parytetu

2018-08-06 11:08
publikacja
2018-08-06 11:08
Vistula liczy na fuzję z Bytomiem do końca roku; nie przewiduje renegocjacji parytetu
Vistula liczy na fuzję z Bytomiem do końca roku; nie przewiduje renegocjacji parytetu

Vistula Group liczy, że w najbliższym czasie otrzyma zgodę UOKiK na połączenie z Bytomiem i do fuzji dojdzie do końca tego roku - poinformował PAP Biznes prezes Vistuli Grzegorz Pilch. Nie przewiduje on już możliwości renegocjacji parytetu wymianu akcji.

Połączenie miałoby się odbyć poprzez przeniesienie majątku Bytom na Vistula Group w zamian za akcje Vistula Group. Vistula stałaby się właścicielem 100 proc. akcji Bytomia.

"Liczymy, że uda się przeprowadzić fuzję w tym roku. Postępowanie w UOKiK trwa już prawie rok, ale zakończyliśmy właśnie etap odpowiadania na pytania Urzędu i liczymy, że w najbliższych dniach, tygodniach otrzymamy decyzję" - powiedział PAP Biznes Grzegorz Pilch, prezes Vistula Group.

Jego zdaniem ciągle możliwe jest ogłoszenie na koniec września walnych obu spółek, które miałyby zatwierdzić połączenie.

"Przed walnym trzeba opublikować memorandum informacyjne. Musimy je zatwierdzić w Komisji Nadzoru Finansowego. Postępowanie było już w końcowej fazie, ale musieliśmy je zawiesić z powodu oczekiwania na zgodę UOKiK. Teraz prawdopodobnie będziemy musieli uzupełnić memorandum o wyniki finansowe za I półrocze" - powiedział Pilch.

Ostatnim krokiem, po decyzji akcjonariuszy obu spółek, byłaby rejestracja połączenia w sądzie.

Na podstawie wyników za 2017 rok powstałaby grupa, której sprzedaż wynosiła ok. 874 mln zł, a zysk netto ok. 54 mln zł. Na koniec grudnia 2017 roku łączna kapitalizacja obu spółek wynosiła 975 mln zł. Sieć sklepów liczyła 526 punktów o łącznej powierzchni 47,7 tys. m kw.

Spółki liczą, że fuzja da potencjał do wygenerowania synergii marżowych i kosztowych. Celem jest m.in. zwiększenie przychodów oraz poprawa marży brutto połączonej grupy poprzez koordynację działań promocyjnych, lepszą segmentację marek i korzystniejsze warunki zakupowe.

"Wpływ na wyniki tego roku byłby niewielki. Synergie przychodowe i marżowe powinny być widoczne w 2019 roku, najmocniej w drugiej połowie roku, przy kolekcji jesienno-zimowej. Część efektów kosztowych powinna być widoczna już od początku 2019 roku" - ocenił prezes Vistuli.

NIE MA POWODÓW, BY RENEGOCJOWAĆ PARYTET WYMIANY AKCJI

Plan połączenia spółek, podpisany w połowie września ubiegłego roku, zakładał, że w ramach połączenia akcje Bytomia miałyby być wymieniane na nowo emitowane akcje Vistuli według stosunku 1:0,82.

W marcu tego roku parytet został obniżony na korzyść akcjonariuszy Vistuli, do 0,72. Oznacza to, że za jedną akcję Bytomia akcjonariusz tej spółki otrzymać ma 0,72 akcji Vistula Group.

W ubiegłym tygodniu prezes Bytomia Michał Wójcik zasugerował w rozmowie z "Parkietem", że spółka chciałaby renegocjować parytet.

Prezes Vistuli nie widzi jednak takiej możliwości.

"Jestem zaskoczony wypowiedzią prezesa Bytomia. Nie mamy żadnych innych sygnałów od akcjonariuszy, czy rady nadzorczej Bytomia, by cokolwiek zmieniać. Z naszego punktu widzenia temat jest zamknięty i nie ma możliwości zmiany parytetu. Nie ma w ogóle przestrzeni, by podstawą do renegocjacji były wyniki półroczne" - powiedział Grzegorz Pilch.

"Albo się połączymy na obecnych warunkach albo się rozejdziemy. Renegocjacja parytetu nie wchodzi w grę" - dodał.

Wskazał, że parytet rynkowy jest niższy od ustalonego przez spółki.

"My nie naciskamy na podniesienie parytetu, a patrząc na parytet rynkowy, już zaoferowaliśmy spory bonus dla akcjonariuszy Bytomia" - powiedział prezes Vistuli.

W piątek na zamknięciu kurs akcji Vistuli wynosił na warszawskiej giełdzie 4,2 zł, a za akcję Bytomia płacono 2,77 zł, co dawałoby parytet rynkowy na poziomie ok. 0,66.

INNE PRZEJĘCIA?

Prezes Vistuli poinformował, że spółka koncentruje się obecnie na fuzji z Bytomiem i nie myśli o innych akwizycjach.

Pytany o scenariusz rozwoju Vistuli, gdyby do połączenia nie doszło, odpowiedział: "Fuzja jest priorytetem, ale jeśli do niej z jakiegoś powodu nie dojdzie, to będziemy się rozglądać. Vistula Group jest w dobrej kondycji, myślimy o kolejnych ruchach strategicznych. Będziemy się rozwijać organicznie, ale akwizycje są szansą na przyśpieszenie rozwoju".

Pytany, czy spółka potencjalnie mogłaby być zainteresowana przejęciem od Gino Rossi odzieżowej spółki Simple Creative Products, gdyby nie kupiło jej Monnari, odpowiedział: "Takie ruchy teoretycznie można by sobie wyobrazić, ale w pierwszej kolejności myślimy o połączeniu z Bytomiem i nie myślimy o wchodzeniu w projekty restrukturyzacyjne".

"Szukamy okazji, ale interesują nas podmioty, które funkcjonują dobrze na rynku, w których możemy potencjalnie osiągać synergie. Tymczasem Simple jest projektem restrukturyzacyjnym" - dodał.

Poinformował, że Vistula nie prowadziła żadnych rozmów w sprawie przejęcia Simple.

Spółka nie była też zainteresowana kupnem Próchnika. W czerwcu sąd ogłosił upadłość likwidacyjną odzieżowej firmy.

"Padały propozycje, ale to nie był projekt dla nas. Spółka miała kłopoty, a dodatkowo w jej przypadku nie było skali. Tymczasem my szukamy projektów, które się kręcą w okolicach minimum 100 mln zł sprzedaży. Nie chcemy się zajmować małymi projektami, bo efekty są nieduże w stosunku do wielkości grupy, a wymagają dużego zaangażowania" - powiedział prezes Grzegorz Pilch.

Vistula Group specjalizuje się w projektowaniu oraz sprzedaży detalicznej odzieży męskiej i damskiej pozycjonowanej w średnim i wyższym segmencie rynku oraz biżuterii i zegarków. Obecnie buduje sprzedaż w oparciu o marki Vistula, Lantier, Vistula Red, Vesari, Wólczanka, Lambert oraz W.Kruk i Deni Cler (za pośrednictwem spółek zależnych).

Vistula Group podtrzymuje, że jej celem na ten rok jest dwucyfrowy wzrost przychodów przy stabilnej marży brutto na sprzedaży. Spółka liczy, że dynamika wzrostu zysku netto będzie wyższa niż sprzedaży - poinformował PAP Biznes prezes Vistuli Grzegorz Pilch.

"Podtrzymujemy, że chcemy zwiększyć w tym roku przychody w tempie dwucyfrowym i utrzymać marżę rok do roku. Po siedmiu miesiącach marża jest nieco niższa, ale to wynika z głębszych wyprzedaży w jubilerskiej sieci W.Kruk. Uważamy jednak, że jest możliwość, by w kolejnych dwóch kwartałach, a szczególnie w czwartym, odrobić ten spadek i marża w całym roku powinna być płaska rdr" - powiedział PAP Biznes prezes Grzegorz Pilch.

Z szacunkowych danych miesięcznych wynika, że w ujęciu narastającym Vistula miała w okresie styczeń - lipiec skonsolidowaną marżę ze sprzedaży na poziomie około 50,1 proc., co oznacza spadek o 1,0 p.p. rdr. W samym lipcu marża spadła o 1,2 p.p. do ok. 48,2 proc.

Przychody grupy w lipcu wzrosły o ok. 18,1 proc. rdr do ok. 62,3 mln zł, a od początku roku wyniosły ok. 415,8 mln zł i były wyższe rdr o ok. 15,2 proc.

"Okres wakacyjny był świetny dla W.Kruka, w lipcu miał ok. 30 proc. dynamikę wzrostu sprzedaży przy jednocyfrowym wzroście powierzchni, ponieważ spółka realizowała pogłębioną wyprzedaż. Biznes jubilerski całkowicie się upodabnia do modelu fashion i klienci w okresie wyprzedaży w centrach handlowych oczekują też atrakcyjnych cen w części jubilerskiej. Wyprzedaż spowodowała obniżenie marży w jubilerskiej sieci i w całej grupie" - wyjaśnił prezes Vistula Group.

Pytany, czy spółka może utrzymać do końca roku zanotowane po 7 miesiącach tempo wzrostu przychodów na poziomie 15 proc., odpowiedział: "Utrzymanie tempa 15 proc. wzrostu sprzedaży jest ambitnym zadaniem, ale możliwym do osiągnięcia. Wszystko będzie zależeć od czwartego kwartału, zwłaszcza w segmencie jubilerskim".

Prezes liczy, że tempo wzrostu zysku netto grupy będzie w tym roku wyższe od dynamiki wzrostu przychodów.

"Jeśli utrzymamy tempo dwucyfrowego wzrostu przychodów i utrzymamy marże, to pomimo nieco wyższych kosztów, dźwignia operacyjna powinna zadziałać i - podobnie jak w 2017 roku, gdy 15 proc. wzrost przychodów i utrzymanie marży spowodowało ponad 20 proc. wzrostu wyniku netto - jest szansa na to, by dynamika zysków była wyższa niż dynamika przychodów" - powiedział Pilch, dodając, że kluczowy będzie czwarty kwartał.

W 2017 roku Vistula Group miała 688,5 mln zł przychodów (wzrost o 15 proc. rdr), 78,4 mln zł EBITDA (wzrost o 20 proc. rdr) i 42,3 mln zł zysku netto (wzrost o blisko 23 proc. rdr). Marża brutto na sprzedaży wyniosła 52,2 proc.

WIDAĆ WPŁYW ZAKAZU HANDLU W NIEDZIELE

Prezes Vistuli poinformował, że w wynikach sprzedażowych spółki, zwłaszcza w segmencie odzieżowym, widać wpływ obowiązującego od marca zakazu handlu w niedziele.

"Czujemy istotny wpływ zakazu handlu w niedziele w części fashion. Okazuje się, że męskie zakupy były bardziej impulsowe" - powiedział Grzegorz Pilch.

Wskazał, że w przypadku salonów marki Vistula niedziela w ubiegłym roku odpowiadała za 17 proc. obrotów.

"Czujemy brak tych niedziel. Zakaz miał dość istotny wpływ na to, że wzrosty sprzedaży są jednocyfrowe, a nie dwucyfrowe. Popyt przesunął się na inne dni: poniedziałek i sobota są mocniejsze, ale nie wszystko da się odrobić" - powiedział prezes.

Zauważył, że mocno rośnie spółce sprzedaż internetowa.

"Założyliśmy, że chcemy mieć w tym roku 50 proc. wzrostu w internecie i ten plan jest wykonywany z nawiązką. Dynamika wzrostu sprzedaży jest powyżej 50 proc." - powiedział Pilch.

Prezes poinformował, że ograniczenie handlu w niedziele nie spowodowało istotnych redukcji etatów w salonach spółki. Spółka przewiduje w tym roku nawet dwucyfrowy wzrost wynagrodzeń.

"Zakładamy, że wynagrodzenia będą rosły, nawet w tempie dwucyfrowym w skali roku. Koszty wynagrodzeń to będzie jeden z głównych elementów wzrostu kosztów działalności grupy" - powiedział.

9 PROC. WZROSTU POWIERZCHNI W 2018 R.

Vistula podtrzymuje, że jej celem na ten rok jest wzrost powierzchni sprzedaży grupy o ok. 9 proc. rdr do 36,3 tys. m kw.

"Ten rok będzie się charakteryzował dużo wyższą dynamiką rozwoju w części jubilerskiej. W.Kruk może przyrosnąć nawet o ok. 10 proc., a w poprzednich latach wzrost był jednocyfrowy" - powiedział prezes Pilch.

Według założeń segment jubilerski powinien wzrosnąć w tym roku o 0,9 tys. m kw. netto, czyli o 10 proc. rdr, a segment odzieżowy powinien dodać 2,1 tys. m kw. netto, rosnąc o 8 proc. rdr.

Podobnie jak w poprzednich latach, otwarcia sklepów franczyzowych powinny przeważać nad otwarciami sklepów własnych. Otwarcia sklepów franczyzowych marek Vistula i Wólczanka oraz dalsza rozbudowa sieci franczyzowej W.Kruk powiększą powierzchnię o 36 proc. rdr, do 8,4 tys. m kw. Selektywne otwarcia salonów własnych mają zwiększyć powierzchnię tych sklepów o 3 proc. rdr, do 27,9 tys. m kw.

Na koniec lipca łączna powierzchnia sprzedaży detalicznej grupy wyniosła 34,0 tys. m kw. i była wyższa o 8,2 proc. rdr.

Anna Pełka (PAP Biznes)

pel/ pr/

Źródło:PAP Biznes
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki