Koniec roku za pasem, warto więc przypomnieć kilka kwestii związanych z podatkowymi sprawami, które w szczególności zainteresują inwestorów. Poza oczywistym księgowaniami strat, czy unikaniem podatku Belki oraz obniżaniem podatku PIT, trzeba pamiętać także o daninie solidarnościowej czy o tym, że zlecenia z końcem roku automatycznie stracą ważność.


Do końca roku zostało dwa i pół tygodnia. To czas, który inwestorzy na GPW, o ile jeszcze tego nie zrobili, mogą wykorzystać do przeprowadzenia tzw. optymalizacji podatkowej. Chodzi o takie działania, które w granicach prawa pozwolą odprowadzić jak najniższe podatki. Na wspomnianą optymalizację składa się kilka czynników, ale zaczniemy od najpopularniejszego, czyli księgowania strat.
Minimalizacja podatku Belki
W Polsce od zysków osiągniętych na rynkach finansowych płaci się 19-procentowy podatek, zwany potocznie podatkiem Belki (od prof. Marka Belki, który ten podatek wprowadził). Wykaz wszystkich zaksięgowanych w danym roku zysków z handlu akcjami otrzymamy od swojego biura maklerskiego na formularzu PIT-8C.
W przypadku osiągnięcia zysków kapitałowych warto zatem przed końcem roku zamknąć także te pozycje, na których notujemy stratę. Zrealizowana strata (w przeciwieństwie do niezrealizowanej) umniejsza osiągnięty zysk i tym samym podatek do zapłacenia. Jeśli jednak akcje, które sprzedaliśmy ze stratą, po chwili namysłu znów okażą się dla nas atrakcyjne, możemy je odkupić.
W ten sposób skład naszego portfela inwestycyjnego nie ulegnie zmianie, ale z księgowego punktu widzenia będziemy posiadać stratę, którą będziemy mogli obniżyć zysk, a tym samym podatek Belki od niego. Oczywiście cały proces nie jest taki prosty, bo we wszystko wchodzą koszty transakcji, ryzyko zmiany ceny akcji, czy wreszcie przepisy ordynacji podatkowej mówiące o "sztuczności działań" w celu osiągnięcia korzyści podatkowej.
Szerzej o tym pisał Adam Torchała w artykule „Jak zapłacić niższy podatek Belki od zysków z GPW”. O ile jest to więc indywidualna sprawa każdego inwestora, o tyle terminarz na dokonanie transakcji jest jeden dla wszystkich i opiera się na zasadzie T+2, która oznacza, że transakcje na giełdzie rozliczane są dopiero po dwóch dniach, więc datą ostatniej sesji na księgowanie strat w tym roku jest 27 grudnia.
Minimalizacja podatku PIT, maksymalizacja wpłat na IKZE
Będąc przy kalendarzu, powiedzmy jeszcze o dwóch sprawach. Po pierwsze trzeba pamiętać, że Zarząd GPW na dwa tygodnie przed końcem roku na podstawie Regulaminy Giełdy podejmuje uchwałę, zgodnie z którą wszystkie zlecenia przekazane na GPW, które nie zrealizują się do końca ostatniej sesji roku tracą ważność. Po zakończeniu sesji, giełda automatycznie je anuluje.
Po drugie i najważniejsze to skorzystanie z możliwości obniżki podatku dochodowego PIT za 2023 r. Można to zrobić wykorzystując limit wpłat na IKZE, czyli Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego. Każda wpłata na ten rachunek pozwala uzyskać zwrot po rozliczeniu rocznym.
W tym roku limit wpłat wynosi dla osób zatrudnionych 8322 zł, a dla osób prowadzących działalność gospodarczą 12 483 zł. Pieniądze muszą być zaksięgowane do końca roku, więc o przelewach trzeba myśleć odpowiednio wcześniej, zwłaszcza że ostanie dni grudnia to sobota i niedziela.
Przy wykorzystaniu całego limitu w danym roku osoba zatrudniona rozliczająca się w pierwszym progu podatkowym (12 proc.) otrzyma zwrot podatku w wysokości 998,64 zł, a osoba w drugim progu (32 proc.) dostanie 2663,04 zł zwrotu. Prowadzący działalność mogą dostać maksymalnie (przy 32-proc. stawce) 3 994,56 zł zwrotu.
Pieniądze na rachunku IKZE możemy dowolnie inwestować dzięki oferowaniu kont przez różne instytucje: banki, domy maklerskie, fundusze inwestycyjne, ubezpieczycieli. Razem z kontem IKE oraz nowym kontem OIPE, pozwalają w ciągu roku obracać już niemałymi kwotami. Tegoroczny limit wpłat na IKE i OIPE wynosi odpowiednio 20 805 zł i 21 312 zł. Te konta nie oferują ulgi w podatku PIT, ale razem z IKZE pozwalają w różny sposób uniknąć płacenia podatku Belki od wypracowanych na nich zysków kapitałowych.
Razem tworzą prawdziwą tarczę podatkową, która pozwala efektywniej inwestować środki z myślą o emeryturze. Długi horyzont inwestycyjny jest tu szczególnie ważny, bo tylko on pozwala wykorzystać do maksimum podatkowe zachęty. O podatkowych korzyściach i warunkach ich osiągnięcia szerzej pisał Michał Misiura w artykule „Tyle będzie można ochronić przed podatkiem” przy okazji publikacji nowych limitów wpłat już na 2024 r.
Podatkowy slalom
Dla tych, dla których mijający rok był pasmem sukcesów na giełdzie, a ich całoroczne dochody z różnych źródeł zbliżają się do miliona złotych, przypominanym o istnieniu daniny solidarnościowej. Więcej na jej temat w artykule Dominiki Florek pt. „Podatek od najbogatszych”. Według danych Ministerstwa Finansów płaciło go w 2022 r. ok. 40 tys. osób.
Podstawę obliczenia tego podatku o stawce 4 proc. stanowi nadwyżka ponad 1 mln zł sumy dochodów z umowy o pracę, dzieło, zlecenie, emerytury, kontraktów menedżerskich, sprzedaży papierów wartościowych oraz z pozarolniczej działalności gospodarczej. Mowa była o księgowaniu strat na giełdzie, ale być może warto poczekać do nowego roku w niektórych przypadkach z księgowaniem zysków, aby nieświadomie nie „załapać się” na dodatkowe kilka procent, które trzeba będzie odprowadzić fiskusowi.
Wstrzymanie się z księgowaniem niektórych pozycji w portfelu inwestycyjnym może być opłacalne także z jeszcze jednego powodu. Tak jak opisywaliśmy w artykule „Zmiany w podatku Belki i rekordowy napływ kapitału do funduszy akcji” od 2024 r. inwestor będzie mógł od zysków z inwestycji w akcje na rachunkach maklerskich odliczyć straty np. z funduszy inwestycyjnych, ale też rynku forex, czy handlu kontraktami CFD i na odwrót. Co do tej pory nie było możliwe.
Nowe regulacje zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2024 r., ale ich zastosowanie w rozliczeniu będzie możliwe dopiero w 2025 r., za zyski i straty inwestycyjne księgowane od 1 stycznia 2024 r. Przypomnijmy jeszcze, że od zeznania za 2019 r. możemy rozliczać stratę w całości (100 proc. w jednym roku) w jednym z najbliższych kolejno po sobie następujących pięciu lat podatkowych o kwotę nieprzekraczającą 5 mln zł.
Jest również możliwość rozliczenia straty w pięciu kolejnych latach z maksymalnie 50-proc. limitem w jednym roku, albo mówiąc inaczej, zaksięgowaną stratą możemy odpowiednio zarządzać w zeznaniu podatkowym przez 5 kolejnych lat.
Każdy przypadek to indywidualna sprawa i najlepiej o możliwościach i opcjach porozmawiać z doradcą podatkowym, by ten prawdziwy slalom między różnymi daninami i stawkami sprawnie przejechać i co najważniejsze w zgodzie z literą prawa. Koniec roku wymusza więc spojrzenie na portfel inwestycyjny także pod względem podatkowym, aby od połowy lutego, gdy zacznie się czas rocznych rozliczeń z fiskusem nie być zaskoczonym wielkością przelewu, jaki do Urzędu Skarbowego trzeba wykonać. Zwłaszcza po roku hossy na GPW.